Historia
|Kąpiel
Na samym wstępnie napiszę, że nie będzie to kolejna historia o nawiedzonych domach, starych piwnicach , duchach dzieci szukających upragnionego raju czy zjawach dam chcących zemścić się na swoich niewiernych mężach. Dodam, iż specjalnie zamieniłem imiona występujących bohaterów, abyście nie snuli domysłów kogo to mogło dotyczyć.
Zdarzyło się to naprawdę, cofnijmy się 7 lat wstecz...
- Kiedy!? No proszę mamo... zjadłem już wszystko!- pytał zniecierpliwiony Kuba. - Umyj ręce, możesz rozpakować. Ale tylko swój! - zezwoliła mama - ach, jak te dzieci szybko rosną, pamiętam jak ja nudziłam was, własnie o to samo!- dodała mama patrząc na starych i zmęczonych, zarazem szczęśliwych rodziców.
- Aaa! Nie wierzę! Mamo skąd wiedziałaś!?- wrzasnął dzieciak. - Nie dziękuj mnie , lepiej leć i mocno przytul dziadka!
Kuba ucieszony prezentem, skoczył w ramiona dziadkowi , ucałował go i wrócił do zabawy swoim nowym , zdalnie sterowanym autem...
Tak! byłem oczkiem w głowie dziadków, kochali mnie bardziej niż inne wnuczęta. Ach, jakbym chciał aby te czasy wróciły... babcia już 78 letnia osoba, straciła chęć przebywania na świeżym powietrzu, woli siedzieć w domu przekonując wszystkich wokół jak bardzo jest chora. W jej pokoju można usłyszeć jedynie narzekanie i jakże znaną nam wszystkim stacje radiową, której nazwy nie będę pisał... Jest wdową. Dziadek umarł 3 lata temu, nagle. Rak zabrał go wciągu 2 miesięcy. Co za cholerstwo! Tak... chcę być znowu 8 letnim chłopcem, i chce by był z nami!
- Ubieraj się! Weź ze sobą pidżamę, możliwe , że wracamy dopiero jutro.
- Czy to konieczne? - zapytałem mamę. - Tak babcia się źle poczuła, będę potrzebowała twojej pomocy a ona twojej obecności - odparła.
- W sumie, nie widziałem jej prawie pół roku. Może taka wizyta dobrze jej zrobi, a na pewno wywoła chociaż mały uśmiech na twarzy.
Droga minęła szybko, mama jeździ jak pirat. W dodatku to tylko 37 kilometrów. Weszliśmy do domu, babcia siedziała w bujanym fotelu oglądała tv, z drugiego pokoju można było usłyszeć dźwięk radia. Krótki dialog nawiązał się między nami, jednak był ograniczony do spraw edukacji, rozmowa skończyła się tak samo nagle, jak się zaczęła... Z racji , że było już około godziny 21, postanowiłem , że wezmę kąpiel i położę się spać.
- 'Szybciej zasnę, szybciej wstanę i rano do domu' - myślałem. Wszedłem do łazienki. Nie wiele się w niej zmieniło po lewej stronie umywalka, duże lustro. Z prawej strony duży grzejnik a na nim ręczniki, obok klozet. Prosto, stara wanna , którą dziadek przywiózł z Rosji jakieś 30 lat temu. Odkręciłem gorącą wodę, regulacją jej temperatury zajmowałem się zawsze przed samym wejściem do kąpieli. Odwróciłem się , podszedłem do umywalki, chciałem się nieco ogarnąć. Może to dziwne, ale przez cały czas czułem takie zmieszanie, zarazem ciekawe uczucie w klatce piersiowej, swoistego rodzaju podniecenie, tak jakbym znajdował się w pobliżu bardzo bliskiej mi osoby. Przestałem zwracać na to uwagę, usiadłem na muszli klozetowej i... no dobra przejdźmy do rzeczy. Po jakiś 10 minutach , wanna była pełna wody, rozebrałem się , jakże się zdziwiłem, kiedy okazało się, że woda jest idealna. Wskoczyłem do wanny , chciałem się zrelaksować. Momentalnie moje rozmyślenia wróciły do przeżyć związanych z tym domem, z dziadkami, z wspólnymi wigiliami, z rodziną... Nie ruszałem się, woda która uspokoiła się całkowicie, w pewnym momencie zaczęła falować, aż wprost chlapała na wszystkie strony. Przestraszony wstałem, zakryłem się ręcznikiem i wyleciałem przestraszony z łazienki. Poleciałem pokoju, w którym znajdowały się mam i babcia, zdziwione dość nietypowym widokiem zaczęły się śmiać.
- Co? Ducha zobaczyłeś? - ubierz się ! I przyjdź do nas, trochę sobie z babcią wspominamy.
Poszedłem do pokoju , włożyłem na siebie pidżamę. Wróciłem do mamy. Babcia była uśmiechnięta. Trzymały w rękach album ze zdjęciami. Zaciekawiony podszedłem bliżej... jakże byłem zadziwiony kiedy pierwszym zdjęciem które wpadło mi w oko była fotografia, na której dziadek Marek kąpie swojego 3 letniego wnuka Kubusia chlapiąc go i śmiejąc się...
Komentarze