Historia

Pukanie w środku nocy

niebiesky 15 8 lat temu 14 512 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Mieszkam sam. W środku nocy coś mnie obudziło. Przez ten moment, kiedy otwierałem oczy, po czym rozejrzałem się po moim pogrążonym w mroku pokoju wydawało mi się, że słyszałem z dołu jakiś odgłos. Ucichł on jednak, zanim moja świadomość w pełni do mnie wróciła. Spojrzałem na zegarek. Były trzydzieści trzy minuty po trzeciej. Już miałem znów położyć się na łóżku, kiedy to usłyszałem. Szybkie, dosyć głośne pukanie do drzwi. Usiadłem na łóżku, przetarłem oczy i wstałem. Kiedy schodziłem po schodach na dół w mojej głowie miałem tylko jedną myśl – kto o tej porze dobija się do drzwi i czego właściwie chce?

Przemierzyłem salon i wszedłem do przedpokoju. Minąłem starą szafę z lustrem i dotarłem do drzwi. Przekręciłem zamek i nacisnąłem klamkę… na zewnątrz nie było nikogo. Przeszedłem przez próg. Na dworze panował mrok, latarnia uliczna przed moim domem nie działała. Rozejrzałem się aby sprawdzić, czy na pewno nikt nie ukrył się za drzewem przy płocie. Na próżno.

Wróciłem do domu i zamknąłem drzwi. „Może mi się wydawało?” – zastanawiałem się w myślach. Wszedłem do kuchni, mieszczącej się zaraz obok przedpokoju. „Skoro już się obudziłem, to zrobię sobie herbaty” – pomyślałem. Chwyciłem filtr do wody i uzupełniłem czajnik, który po sekundzie włączyłem. Podszedłem do lodówki i wyjąłem z niej kabanosa. Odgryzłem kawałek i pogrążyłem się w myślach i planach na zbliżający się dzień. Z tego stanu wyrwało mnie ponowne, głośne i szybkie stukanie od strony przedpokoju. „Kurwa, komu się tak nudzi?” – powiedziałem na głos. Szybkim krokiem przeszedłem do przedpokoju, gwałtownie otworzyłem drzwi wejściowe i wyszedłem na schody przed domem. Ani żywej duszy.

„Co jest, do cholery, halloween dopiero za dwa miesiące!” – powiedziałem do siebie półgłosem. Zatrzasnąłem drzwi.

Wyszedłem z przedpokoju do kuchni. Ledwo zdołałem przekroczyć próg pomieszczenia, gdy tuż za mną, po raz kolejny usłyszałem głośne, energiczne, nerwowe pukanie.

Najszybciej jak mogłem dopadłem drzwi wejściowych i je otworzyłem. Mocno już zdenerwowany, słysząc swój przyspieszony oddech, rozejrzałem się wokół. Zapaliłem światło nad drzwiami, aby lepiej widzieć moje najbliższe otoczenie. Byłem wystraszony. Nikt nie zdołałby w ciągu kilku sekund zapukać do drzwi i schować się w pobliżu. Cofnąłem się do domu. Drżącymi rękami zamknąłem drzwi na wszystkie cztery zamki. Po tej czynności stanąłem w bezruchu, nasłuchując.

Znowu usłyszałem pukanie. Jeszcze bardziej energiczne i szybkie niż poprzednie. Jednak nie było to pukanie do drzwi. Dochodziło ono zza moich pleców. Ze starej szafy z lustrem stojącej w przedpokoju.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Co za debil nie odroznia skad pukanie dochodziXD
Odpowiedz
O chuj a to z szafu ojaaa
Odpowiedz
SZAFA z LUSTREM - Dwa szataaańskie przedmioty ;-;
Odpowiedz
A lustro z szafą to już w ogóle ;-;
Odpowiedz
Fajne :D
Odpowiedz
Dzięki :D
Odpowiedz
Przyzwoite, ale przewidywalne.
Odpowiedz
i co dalej?
Odpowiedz
Wyobraźnia...
Odpowiedz
Koniec, poszedł spać xd
Odpowiedz
Ale mam nie dosyt....
Odpowiedz
Spodziewałem się zakończenia już po rozpoczęciu drugiego akapitu. :/ "Minąłem starą szafę z lustrem..."
Odpowiedz
przypomina troche paste ,,wizjer,, mysterytv
Odpowiedz
Prawda, podczas rozmowy z lektorem z tego kanału też się tego dowiedziałem :) Ale nie, nie inspirowałem się "wizjerem" tylko własnymi przeżyciami, które nieco podkoloryzowałem :)
Odpowiedz
I jak Wam się podoba historia? Może chcielibyście więcej tego typu "shortów" w czasie oczekiwania na dłuższe pasty? :)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje