Historia

Dziadek nigdy nie pozwoli na zły sen

soundfex 4 8 lat temu 6 831 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Dzień 15 października.

Razem z rodziną jesteśmy w drodze do domu babci.

Mimo, że jej nie pamiętam, gdzieś w środku towarzyszy mi uczucie tęsknoty i radości z nadchodzącego spotkania.

Zanim wyjechaliśmy mama opowiadała mi, że jak byłam mała to spędzałam u dziadków na wsi całe wakacje.

W czerwcu skończyłam 24 lata. Po studiach wyleciałam za granicę.

Nie pamiętam czemu, ale od kilkunastu lat nie utrzymywałam kontaktów z kiedyś bardzo bliską mi rodziną. Mama zawsze na mnie krzyczała przez telefon.

Ta cisza nie mogła trwać wiecznie, więc postanowiłam, że przy pierwszej lepszej okazji wrócę do Polski.

Dojeżdżając, rozglądałam się dookoła. Ohh! Pamietam te łąki... Bawiłam się na nich z dziadkiem...

Zrobiło mi się smutno.

Dlaczego...?

Przechodząc przez próg starego domu, poczułam sie nieswojo. Czemu jest tutaj tak cicho?

- Babciu, gdzie dziadek? - zapytałam wpatrując się w zmęczoną, ale ciepłą i troskliwą twarz babci.

Nie zdążyła otworzyć ust. Mama położyła mi rękę na ramieniu i powiedziała, że dziadek zmarł na zawał, gdy pewnego ranka poszedł na łąkę. Chciał zrobić babci prezent na jej imieniny i nazrywać kwiatów. Niestety, było zbyt wcześnie, wszyscy jeszcze spali. Nie zdążyli mu pomóc.

- Przykro mi... - odpowiedziałam w stronę babci i szybko odwróciłam wzrok. Było mi głupio.

Dzień spędziliśmy przyjemnie. Przyszło dużo gości, większość w wieku babci. Mimo tego, towarzystwo było bardzo miłe. Siedzieliśmy do późna w nocy, aż w końcu wszyscy pozasypiali na swoich miejscach.

Ledwo trzymałam się na nogach.

Poszłam do swojego pokoju, w którym spałam jak przyjeżdżałam do nich na wakacje.

Nic się w nim nie zmieniło. Zapach starych mebli unosił się w pokoju. Z uśmiechem na twarzy, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam bez żadnych trudności.

Śnił mi się dziadek. Trzymał w dłoniach bukiet kwiatów składający się z trzech storczyków.

Obudziłam się.

Nie mogłam się ruszać. Byłam spocona i przestraszona. Towarzyszyła mi ciemność i cisza.

Nagle poczułam, że ktoś mnie głaszcze po czole.

Czemu nic do cholery nie widzę?!

Głaskanie nie ustawało, a ja poczułam nagły spokój i zrobiłam się senna.

Rano, przy śniadaniu opowiedziałam wszystko mamie i babci.

Mama stwierdziła, że dawno wyrosłam, aby opowiadać takie głupoty. Natomiast babci napływały łzy do oczu.

- Pewnie nie pamiętasz dziadka, ale byłaś z nim bardzo zżyta - zaczęła - za dzieciaka, co roku w lato przyjeżdżałaś do nas - kontynuowała uśmiechając się - czasami miewałaś koszmary, głośno krzyczałaś przez sen, wtedy dziadek przychodził do twojego pokoju u głaskał cię dopóki nie zasnęłaś.

- Czyli... W nocy to dziadek do mnie przyszedł...

Pakując swoje rzeczy, na dnie torby znalazłam 3 piękne storczyki.

Popłakałam się.

Wyjeżdżając od babci, kupiłam w sklepie znicz i poszłam na cmentarz. Zapaliłam świeczkę i położyłam na grobie dziadka

- I obyś ty spał w pokoju, dziadku.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

To wcale nie jest straszne. Ja bym napisała lepsze.
Odpowiedz
Więc czemu nie napiszesz?
Odpowiedz
Dominika Huptaś Bo muszę pomyśleć najpierw nad fabułą
Odpowiedz
Creepy może nie jest, ale z całą pewnością też bym sie wytraszył jakby mnie głaskał ktoś w nocy, a ja bym tej osoby nie widział ;)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje