Historia

Sen

kosmadeusz 3 8 lat temu 4 714 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Ośmioletnia Magda tego dnia wstała w złym humorze. Wszystko ja drażniło. Przeszkadzał jej starszy brat Adam, Który od dziesięciu minut był zamknięty w łazience. Przeszkadzała jej również mama, którą kocha nad życie i zrobiłaby dla niej wszystko. Ojca nie ma już od dwóch lat kiedy to postanowił odejść do młodszej kobiety. Przestał płacić alimenty i zaprzestał spotkań ze swoimi dziećmi.

W nocy śnił się Magdzie koszmar. Jakaś postać goniła ja po mieszkaniu. Przebudziła się "zalana" potem i wystraszona. Bała się usnąć, ponieważ ta postać nie miała ciała. Widziała tylko zarys sylwetki mężczyzny od pasa w górę.

Leżała na plecach patrząc na sufit i bała się poruszyć. Jej sen był tak realistyczny, że miała wrażenie, że to jest prawdą. Jej strach był realny. około czterdziestu minut zajęło jej uśniecie.

- Co ty Madziu robisz po północy w kuchni?- Zapytała się matka.

Dziewczynka nie odezwała się. Nie wykonała żadnego ruchu. Stała tyłem do matki wpatrując się w ciemny krajobraz zza szybcy.

Matka odezwała się do niej jeszcze dwa razy, ale jakby grochem o ścianę. Podeszła do niej i położyła swoją dłoń na jej ramieniu. Dziewczynka nie zareagowała.

-Magda? Co jest z tobą?- Zaniepokojona matka przesuwa dziewczynkę w swoją stronę.- Maaa.... -To co zobaczyła odebrało jej mowę.

Magda miała czarne oczy jak węgiel. Sprawiały wrażenie czarnej dziury. Jej twarz nie była realistyczna. Zmarszczki pod oczami i usta przekrzywione. Głowę miała przechyloną w lewą stronę.

Matka Magdy odskoczyła od niej przestraszona. Odsunęła się od niej na parę metrów. Magda wyprostowała głowę i spojrzała na matkę.

- Kochanie wróć do mnie. Co się dzieje. - Matka Magdy powiedziała to z drżącym głosem i popłynęły jej łzy. Zrobiła znak krzyża. Podeszła powoli do córki i przytuliła ją. Ścisnęła ja mocno.

-Mamo. Co ja robię w kuchni? -Zapytała Magda.

Matka Magdy zaczęła jeszcze mocniej płakać. Spojrzała na twarz córki. Wróciła jej kochana latorośl. Nie wyglądała już na demoniczne dziecko tylko jak aniołek.

- Chodź Madziu. Będziesz spać dzisiaj ze mną.- Wzięła córkę za rękę i poszły do pokoju.

Gdy Magda usnęła jej matka długo leżała i wpatrywała się w córkę. Zastanawiała się co wydarzyło się w kuchni. Czyżby Magda lunatykowała? Raczej nie, ponieważ wtedy by wyglądała normalnie. Czyżby jakieś złe siły ją opętały? W jej rodzinie nikt nie wierzył w duchy ani zjawiska paranormalne. Więc co to było? Gdzie podziała się jej córka? To było tylko jej ciało, a dusza? Postanowiła pójść rano do księdza.

Magdzie znowu przyśnił się koszmar. Odrabiała zadanie domowe, które zadała pani od matematyki. Rozwiązując zadania ktoś zapukał do drzwi od jej pokoju. Wstała i poszła je otworzyć. Nie było nikogo. Pomyślała, że to może na dworze było jakieś stukanie. Wróciła do odrabiania zadań. Po jakimś czasie usłyszała znowu pukanie. Tym razem było natarczywe i mocne jakby ktoś uderzał pięścią. "Zerwała" się na równe nogi. Podeszła do drzwi i znowu nie było nikogo. Rozejrzała się dookoła. Nic. Nagle jakaś niewidzialna siła podniosła ja do góry i rzuciła ją z ogromną siła na wersalkę. Magda zaczęła krzyczeć. W drzwiach pojawiła się postać z jej poprzedniego snu. Mężczyzna podszedł bliżej. Widziała go od pasa w górę. Jego twarz nie miała żadnego zarysu. Był otoczony ciemną poświatą. Złapał dziewczynkę za szyję i zaczął ją podduszać. Nachylił twarz do jej ucha.

- Musimy zabić twoją rodzinę.

Magda się przebudziła. Matka spała. Jakiś głos w jej głowie rozkazał jej pójść do kuchni. Posłusznie poszła. Rozejrzała się i podeszła do szafki z nożami. Wyciągnęła tasak. Sprawdziła czy jest ostry. Był. Wzięła go i wróciła do pokoju matki.

Podeszła do matki. Patrzała na nią nieobecnym wzrokiem. Spojrzała na nóż. Przez moment chciała opuścić go na podłogę, ale on jakby przykleił się do jej ręki. "Zrób to. Zabij ją" Rozkazał głos w głowie.

Magda podniosła rękę z tasakiem do góry. Zamach miał być mocny by pozbyć się matki w jednym uderzeniu. Nie mogła przeżyć. Śmierć musiała nastąpić od razu. Wtedy otworzyły się drzwi od pokoju. Wszedł brat Magdy. Obudziły go kroki i otwieranie szafki w kuchni. Postanowił sprawdzić co się dzieje.

Popatrzał na Magdę i dojrzał w jej ręku tasak. Magda odwróciła się w jego stronę. Uśmiechnęła się. Brat Magdy widzi jak jej ręka z tasakiem niebezpiecznie zbliża się do głowy ich maki.

- Nieeee... - Krzyknął i zaczął biec w stronę Magdy.

Matkę Magdy przebudził krzyk jej syna. Otworzyła oczy i ujrzała postać córki. W ręku miała tasak. Spojrzała na twarz córki. To nie była ona. Miała twarz mężczyzny. Duże czarne oczy, gęsty zarost i przekrzywione usta. Ostrze tasaka zbliżało się do jej twarzy...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

nudne
Odpowiedz
Nikt z rodziny nie wierzył w duchy, a pierwsze co zrobiła mama to znak krzyża i zaraz chciała iść do księdza. ;)
Odpowiedz
Czuję po tym opowiadaniu jakiś dziwny niedosyt. Mam wrażenie jakbyś przez przypadek zaakceptował i ją opublikował. Niemniej, podobało mi się, lecz tak jak mówię - dziwny niedosyt, możliwe, że jest za krótkie... No cóż... Przyjemnie się czytało zwłaszcza z uczuciem obserwacji z drugiego końca pokoju... Pozdrawiam ;-)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje