Historia

To był tylko wypadek!

rivettheemperor 5 7 lat temu 6 396 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Autor: REMASKED

Tłumaczenie: CierpnacaSkora AKA RivetTheEmperor

Kilka dni temu otrzymałem prawo jazdy i jak każdy w moim wieku, byłem bardzo podekscytowany tym, że w końcu będę mógł jeździć samemu. Byłem pierwszą osobą spośród moich przyjaciół, która dostała prawo jazdy, więc od razu stałem się szoferem naszej grupy. Wiedzieliśmy, że wożenie kogokolwiek poniżej 20 roku życia nie było dozwolone przez pierwsze kilka miesięcy. Mimo to byliśmy tak zachwyceni tym, że jeden z nas w końcu dostał prawko, że postanowiliśmy złamać tę zasadę.

Podwiozłem kilku znajomych i razem spędziliśmy kilka godzin w centrum, a potem poszliśmy do kina.

Gdy film się skończył odwiozłem ich do ich domów i zacząłem jechać w stronę swojego.

Miałem opuszczone szyby, a moja ulubiona piosenka leciała w kółko. Czułem się jakbym złapał pana Boga za nogi. Kumpel wysłał mi smsa o tym jak bardzo zazdrości mi tego, że mam już prawko, a on nie. Zacząłem mu odpisywać, gdy zupełnie znikąd, pies wyskoczył przed mój samochód. Zaskowyczał chwilę przed tym jak przejechałem go przednimi i tylnymi kołami. Gwałtownie wcisnąłem hamulec i zatrzymałem się z piskiem opon na środku ulicy. Moje serce waliło jak oszalałe, gdy biegłem do psa. Myślałem, że może wszystko z nim w porządku. Może nie uderzyłem go tak mocno jak to zabrzmiało.

Myliłem się.

Uderzyłem.

Został przecięty na pół.

Środkowe części obu połówek były spłaszczone i wtłoczone w ulicę jak kit. Moje kolana zaczęły się chybotać, gdy uklęknąłem, żeby sprawdzić jego obrożę. To był pies mojego sąsiada. On mieszkał przecznicę ode mnie. Zacząłem łkać, gdy oderwałem obie połówki psa od ulicy i owinąłem go w swoją kurtkę. Wsadziłem go do bagażnika samochodu i pojechałem pod dom sąsiada. Siedziałem przed domem. Czas upływał potwornie powoli. Wiedziałem, że jeśli powiem co się stało, to na pewno wpadnę w kłopoty i stracę prawo jazdy. Nie mogłem tego zrobić. Potrzebowałem mojego prawka. Potrzebowałem tej nowej wolności. Położyłem swoją kurtkę z psem na werandzie sąsiada i uciekłem z powrotem do mojego samochodu. Mieszkałem niedaleko więc zaparkowałem na swoim podjeździe i poszedłem w stronę drzwi sąsiada. Zadzwoniłem do jego drzwi i pobiegłem do swojego domu. Usłyszałem jego krzyk przecznicę dalej. Jak tylko wróciłem do domu, to poszedłem do swojego pokoju i wczołgałem się do łóżka. Może to wszystko było tylko okropnym koszmarem. Może, gdy się obudzę wszystko będzie w porządku.

Zostałem obudzony przez dzwonek do naszych drzwi i krzyk mojej matki, który nastąpił po nim. Pobiegłem na dół i zobaczyłem głowę mojej mamy opartą o ramię mojego taty. Jego ramiona były oplecione wokół niej. Płakała i krzyczała w taki sposób jakiego nie widziałem nigdy wcześniej. Frontowe drzwi były w połowie otwarte. Mój tata próbował mnie chwycić, gdy minąłem ich, żeby otworzyć je na oścież. Tam, na werandzie, w dwóch osobnych częściach, leżała moja młodsza siostra. Ciepłe łzy zaczęły lecieć po mojej twarzy, gdy upadłem na kolana. Wyglądała zupełnie jak ten pies.

Ślady opon.

Przecięta w pół.

W mojej kurtce.

W tym momencie zaczął gromadzić się tłum.

Spojrzałem do góry i zobaczyłem sąsiada przecznicę dalej. Stał tam z resztą ludzi.

Pomachał do mnie, gdy mnie zobaczył.

Uśmiechał się od ucha do ucha.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Przez wszystkie lata jakie jesteśmy na rynku staramy się aby nasi klienci byli zadowoleni ze sprzedaży swojego samochodu. Znajdujemy się w Warszawie. Odwiedź nas http://s-car.pl/
Odpowiedz
Ciarki mi przeszły.... BOMBA!
Odpowiedz
Sąsiad skurwol
Odpowiedz
Fajnie, klops w tym, że rozjechanie psa to według prawa wina właściciela czworonoga, który może nieźle beknąć za uszkodzenie samochodu, bo powinien pilnować by futrzaki nie pałętały się po ulicy. Nie wiem, może za granicą wygląda to inaczej +po prostu geniusz- zostawić kurtkę, którą wszyscy w sąsiedztwie znają jako dowód gdy boi się przyznać do winy, a nie ma na nią żadnych dowodów +skąd sąsiad wziął dziewczynkę wcześnie rano? Zwykle kilkulatki jednak nie mają w zwyczaju biegać sobie po nocnych ulicach. Zwłaszcza samotnie :P Ale fakt- przetłumaczone dobrze
Odpowiedz
Świetne tłumaczenie :3 Jak zawsze zresztą <3
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje