Historia

Topielec

sith veya 0 7 lat temu 698 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Była noc. Obok bagna wyglądającego trochę strasznie o tej porze przejeżdżał samochód. Jechał w nim młody mężczyzna ze swoją narzeczoną.On prowadził.

- Jesteś pewien, że nie zabłądziliśmy? - spytała dziewczyna.

- Jestem pewien. Zmierzamy w dobrym kierunku, znam to miejsce - odparł jej narzeczony.

Jechali do hotelu, gdzie mieli spędzić noc.

- Wierzę - mruknęła dziewczyna - Szczerze to sama nie mam zbyt dobrej orientacji w terenie.

Wierzyła, że chłopak doprowadzi ich do celu. Nie bała się w jego towarzystwie. Spojrzała na bagno i z powrotem odwróciła wzrok w kierunku chłopaka. Zaraz, zaraz. Spojrzała jeszcze raz na bagno. Tak...wystawała z niego biała ręka...

- Johny, ktoś tam się utopił - wyszeptała.

- Wypadki chodzą po ludziach - mruknął Johny.

- Niestety. Powinniśmy sprawdzić, kto to. Może uda nam się zadbać o jego pogrzeb...przecież nie powinien tu gnić - przedkładała dziewczyna.

- Coś ty. Nie zidentyfikujesz go tak łatwo. A przecież nie będziemy wieźć ciała w naszym samochodzie. W dodatku mokrego, brr - wzdrygnął się.

- Serca nie masz? Mnie też byś tak zostawił?

- Nie mów takich rzeczy. Poza tym ty jesteś moją ukochaną, Liso.

- Jego też ktoś kochał.

Johny'emu zabrakło argumentów. Lisa wyskoczyła z samochodu i podbiegła do bagna. Za trudem podciągnęła topielca tak, by mogła zobaczyć jego twarz.

- Nie, Liso, nie! - zdążył zawołać Johny, jednak ona już spojrzała.

Miała przed sobą martwą twarz swojego narzeczonego.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje