Historia
Kobieta w Białej Sukni- część trzecia.
Dni mijały powoli. Moja niecierpliwość rosła z każdą godziną. Czekałem na nią, prawda była mi potrzebna, tylko ona mogła mnie wyzwolić od tego ciężaru.
Kolejnego wieczoru, będąc sam w domu ponieważ rodzice pojechali na wesele, umyty i przebrany położyłem się do łóżka. Ostatnie dni były wolne od paranormalnych zdarzeń, więc podejrzewałem że i ten taki będzie. Przykrywając się z lubością kołdrą zasnąłem. Obudziłem się około trzeciej nad ranem gdy usłyszałem dochodzące z salonu dźwięki pianina. Nie powiem, bylem przerażony bo wiedziałem że to nikt z mojej rodziny,ale podejrzewałem kogo tam spotkam. Delikatnym, ostrożnym krokiem ruszyłem w stronę dźwięku. Wychylając się zza ściany spojrzałem w głąb pomieszczenia. Morrigan siedziała przy instrumencie, a promienie księżyca padały prosto na jej twarz, która tym razem wyrażała smutek, nostalgię i powagę. Powoli wszedłem do pomieszczenia.
- Witaj Xao-rzuciła niedbale
-Witaj Morrigan- odparłem podekscytowany
-Należy Ci się trochę wyjaśnień jak sądzę- rzekła powoli
-Na To właśnie czekam- odparłem z uśmiechem
-No cóż. Tak jak mówiłam Twoja rola w przyszłości ma kluczowe znaczenie. Już niedługo ludzie rozpętają wojnę, która obejmie cały ich świat...
- I co To ma do mnie?-spytałem skonsternowany
- To mój drogi, że jesteś osobą z wyższej rasy. Jesteś Bogiem, dlatego będziesz musiał mi pomóc- powiedziała zmęczonym głosem
-Pomóc? Ale jak? Nie jestem żadnym Bogiem tylko człowiekiem!- rzuciłem zalękniony
- Zewnętrzna postać nie ma znaczenia. Bóstwo jest w Tobie. I właśnie z niego wynikają Twoje umiejętności. - wyszeptała Bogini Wojny
-Umiejętności? Jakie umiejętności? - zapytałem
- Czy nie czujesz że coś się zmieniło? Nie czujesz mocy która Cię wypełnia Xao?! - wykrzykneła z poirytowaniem
Podniosła się, ukazując schowaną za jej plecami torbę.
-Mam coś dla Ciebie. To Grimoire. Księga potężnych rytuałów i zaklęć. Została wzbogacona na moje życzenie kilkoma informacjami o dawnym Tobie- położyła księga na pianinie, po czym ruszyła w stronę drzwi.
- Wrócę gdy dowiesz sie czegoś o sobie...I poćwicz trochę, nigdy nie wiesz czego się spodziewać- rzuciła na odchodnym
- Do zobaczenia Morrigan - wydzeptałem
Wziąłem książkę i wróciłem do łóżka. Uznałem że zajmę się tym jutro, choć część mnie pragnęła już teraz poznać własne dziedzictwo...
******************************
To już 3 część. Są one krótkie, ale za to często będą dodawane kolejne, oczywiście jeżeli będzie chociaż minimalne zainteresowanie.
Komentarze