Historia

Smutna Dusza

przemo32 0 6 lat temu 479 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Początek wiosny przywitał mnie jesienną szarugą. Niechętnie jechałem do pracy, w której robiłem już miesiąc. Niemniej był to dośc ciekawy czas. Szybko zintegrowałem się z załogą równie młodą jak ja. Sama praca też była ok.

Któregoś dnia usłyszałem plotkę, że magazyn przeniesiono z sąsiedniego budynku nie bez powodu, a już na pewno nie z braku miejsca na towar. Okazało się, że tam straszyło. Zaciekawił mnie ten temat. Postanowiłem dowiedziec się szczegółów. Podpytałem więc kumpli czy to prawda. Z początku nie chcieli o tym mówic, lecz w końcu zgodzili się.

Wszystko zaczęło się rok wcześniej. Podobno radio samo się włączało i wyłączało, paczki spadały z regałów mimo braku przeciągu. Kumple nie chcieli zostawac tam sami, bo będąc między regałami wyraźnie czuli czyjąś obecnośc.

Ponieważ do podobnych spraw podchodzę racjonalnie nie przejąłem się tym zbytnio. W końcu kumple mogli chciec mnie nastraszyc. Mieli by dobry ubaw. Przeszedłem nad tym do codziennych obowiązków. Do czasu.

Któregoś dnia siedziałem na stołówce korzystając z przysługującej mi przerwy. Pogoda wciąż nie rozpieszczała., więc obojętnie gapiłem się w okno wychodzące na nawiedzony magazyn, w którym obecnie mieści się już inna firma. Nagle coś dostrzegłem za oknem. Z początku sam nie wiedziałem co. Wstałem więc od stołu i podszedłem do okna by upewnic się co to jest. W pierwszej chwili pomyślałem, że to folia malarska z pobliskiej budowy. Po chwili stwierdziłem, ze folią to nie jest. Sunący wolno kształt przypominał kobietę w średnim wieku. Wyrażnie widziałem z profilu twarz, włosy, ręce, suknię. Zamurowało mnie. To był duch!

Powietrze w miejscu zjawy drgało jak w upalne, letnie dni, ale wtedy było chłodno. Skupiłem uwagę na twarzy. Była smutna. Bił od niej smutek, żal i rozpacz, a jednocześnie spokój. Zdarzenie trwało minutę czy dwie. Byłem w szoku. Nigdy wcześniej nie widziałem ducha. Postanowiłem nic nie mówic kolegom z oczywistych powodów. Wyśmiali by mnie. Musiał bym się zwolnic. Nie chciałem tego.

Wiem co widziałem Nie byłem wtedy jakiś zły, pijany czy senny.

Co ten duch tam robił? Tereny obydwu magazynów przesiąkły krwią i cierpieniem w czasie 2 wojny światowej. Mogła być to więc jedna z dusz kobiet zastrzelonych w tym miejscu przez hitlerowców. Resztę dnia nie mogłem ochłonąc po zdarzeniu. Robota też już nie szła jak wcześniej. Kumple widzieli, ze coś nie tak. Na pytania odpowiadałem, ze jestem zmęczony. Nie musieli znac prawdy. Nie wiadomo czy by uwierzyli. Po powrocie do domu pomodliłem się za jej spokój.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje