Historia

Zwierz

ktoś kogo nie znasz 1 6 lat temu 662 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Od kilku dni, moja dziewczyna budzi się po nocy niewyspana i za każdym razem gdy się budzę widzę że śpi przytulając mnie i twarz ma wtuloną w moją pierś. Postanowiłem zapytać się jej co się dzieje. Odpowiedziała mi tylko: ,,nic... nic... po prostu nie mogę spać..." Wyczułem kłamstwo w jej głosie i postanowiłem nie spać tej nocy, ale tak by moja dziewczyna myślała że śpię. Wypiłem dużą ilość kawy i innych napojów, które utrudniają spanie. Zasypialiśmy normalnie. Moja dziewczyna zasnęła, ale ja postanowiłem poczekać. Leżałem tak, że widziałem zegar i wiedziałem która jest godzina. Po około trzeciej w nocy moja dziewczyna się obudziła, a ja zacząłem udawać że śpię. Mogłem usłyszeć że dziewczyna usiadła na łóżku. Słyszałem jak ciężko oddycha, chyba coś ją niepokoiło. Po około 5 minutach jęknęła, zakryła się kołdrą, przytuliła się i wtuliła twarz we mnie. Po chwili zasnęła. Chciałem zobaczyć czego się tak przestraszyła, jednak nic nie zauważyłem w pokoju. Rano zapytałem się jej: ,,Co się działo dzisiaj w nocy?" ona

starała się ukryć strach i powiedziała tylko ,,Eee... Nic?" zrobiłem zawiedzioną minę i powiedziałem ,,Słuchaj, specjalnie nie spałem dzisiaj w nocy i słyszałem co robiłaś... około trzeciej w nocy..."Dziewczyna westchnęła ciężko i odpowiedziała ,,N...Na pewno chcesz się dowiedzieć?" kiwnąłem głową na tak. ,,Czekamy dzisiaj do trzeciej... tylko proszę... przytulaj mnie..."... Za 10 minut 3:00 moja dziewczyna zaczęła się niepokoić i zgrzytać zębami. Zobaczyłem pot na jej czole. Przytuliłem ją by się nie niepokoiła. Przyszła trzecia... Moja dziewczyna szepnęła ,,P...Patrz się w drzwi... tylko zasłoń mnie swoim ciałem... ja już się napatrzyłam na to za dużo..." Siadłem na łóżku tak, by dziewczyna nie widziała drzwi. Usłyszałem szczekanie psa za oknem... i po chwili w drzwiach zauważyłem dwa białe punkty... Sam zacząłem się niepokoić. Były to prawdopodobnie oczy... lecz nieludzkie oczy... po pierwsze, ludzkie nie świeciły by tak, a po drugie, znajdowały się zbyt nisko by mógłby być to nawet człowiek chodzący na

czworaka. To coś, wyszczerzyło kły i zauważyłem sylwetkę przypominającą psa. Nie mamy żadnego zwierzęcia. Pies nagle stanął na dwóch łapach. Zacząłem się trząść ze strachu, przez to moja dziewczyna dowiedziała się że to coś już przyszło i zaczęła cicho płakać. Nie zrzucając tego czegoś ze wzroku zacząłem ją głaskać. Pies nagle zaczął bezgłośnie biec w stronę łóżka. Serce zaczęło mi tak walić, że słyszałem jego bicie. Zamknąłem oczy ze strachu i gdy je otworzyłem ducha już nie było. Jako że mieszkaliśmy w domu rodziny mojej dziewczyny, przenieśliśmy się do mojego. Dziewczyna nie powiedziała nic o duchu psa swoim rodzicom. Teraz nie mamy problemów ze spaniem w moim domu... kto wie czy tamten duch nadal nie czeka pod drzwiami pokoju mojej dziewczyny... a może teraz nawiedza jej rodzinę...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Bardzo fajne, tylko krótkie
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje