Historia

Koniec

białadama 8 11 lat temu 5 758 odsłon Czas czytania: ~poniżej minuty

Tej nocy w drodze do domu, kiedy spacerował przez miasto, pewien człowiek wychodząc z alejki zaszedł mu drogę. Zaskoczył go tak bardzo, że przyjął pozycję obronną spodziewając się ataku, lecz ten tylko stał naprzeciwko niego. Przyglądając się mu, stwierdził że wygląda jak hipis... no, może raczej jak marna karykatura hipisa. Długie brudne włosy, broda, sandały oraz tablica reklamowa głosząca "KONIEC JEST BLISKI", co było dosyć niezwykłe nawet jak na hipisa:

- Chcesz czegoś ? - zapytał.

- Świat zmierza ku końcowi - odpowiedział hipis - Potrzebuję twojej pomocy.

Mężczyzna minął go i poszedł dalej. "Pewnie upalony", pomyślał. Hipis jednak znowu zaszedł mu drogę:

- Proszę, potrzebuję twojej pomocy - powiedział.

- Słuchaj, naprawdę mnie to nie interesuje. - odpowiedział mężczyzna i odszedł.

Hipis oparł się o mur spoglądając za oddalającym się człowiekiem. W sumie nie był rozczarowany, większość ludzi których spotkał zareagowało tak samo. "Kolejny niedowiarek" stwierdził, pocierając poszarpane dziury w swoich dłoniach.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Ten hipis, to był Jezus...
Odpowiedz
nie rozumiem ;d wytłumacz ktoś
Odpowiedz
jak na mój gust troche przykrótkie
Odpowiedz
to przypowieść taka
Odpowiedz
no dobra, teraz druga część, bo to mocno niedokończone jest :)
Odpowiedz
Dobre. Nie straszne, ale mądre.. kolejny przykład na to, że w historii nie muszą lać się hektolitry krwi żeby było ciekawie :)
Odpowiedz
Eee? i... to... koniec? Myślałam, że jakiś klif tam na końcu będzie, czy jak...
Odpowiedz
Data ważności mojego komentarza minęła rok temu :(((
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje