Historia

Budzik

sundowner 15 11 lat temu 12 653 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Kiedy byłem dzieckiem, podczas jednych świąt Bożego Narodzenia bardzo chciałem dostać budzik pod choinkę. Nie pamiętam dokładnie czemu, może by poczuć się doroślej poprzez wstawanie z budzikiem, by zrobić ważne rzeczy. W czasie tamtych świąt otworzyłem prezent od babci. Był to jeden z tych staromodnych, nakręcanych zegarów. Byłem zachwycony, nakręciłem go i już się cieszyłem myśl o następnym dniu. Tej samej nocy zegar się popsuł, a ja się załamałem. W ramach pocieszenia mama zabrała mnie do sklepu i kupiła mi nowy, tym razem na baterie. Był dwustronny, można było ustawić dwie różne strefy czasowe i dwie różne godziny budzenia (było to lata przed pojawieniem się smartfonów i zaawansowanych budzików elektronicznych). Także ten popsuł się następnego dnia. Zacząłem się martwić, że nie dane mi posiadać budzika. Mama zabrała uszkodzony zegar na wymianę. Sprzedawca wyjaśnił zasady reklamacji w bardzo zawiły sposób, ale krótko mówiąc mama mogła dostać kolejny budzik pod warunkiem, że nie będzie już miała możliwości jego wymiany, jeśli i ten się popsuje. Dostałem zegar z wbudowanym radiem, najcudowniejsza rzecz, jaką mogłem sobie wówczas wyobrazić. Czułem się, jakby to była moja ostatnia szansa. Położyłem się do łóżka i nastawiłem budzenie na 06:00.

O poranku usłyszałem piszczenie alarmu zegara. Wiedziałem już, że moje życzenie się wreszcie spełniło. Miałem ten budzik przez przeszło 20 lat, aż pewnego dnia mnie nie obudził.

Radio nie odbierało zbyt dobrze, więc w zasadzie nigdy go nie używałem. Okazjonalnie próbowałem złapać jakąś stację kręcąc tunerem i machając anteną, gdy nie chciało mi się wstawać i włączyć radia na szafce. Jednak przez większość czasu radio włączam przypadkiem naciskając któryś z guzików, kiedy szukam czegoś w nocy po omacku. Tak potrafi wtedy ryknąć szumem, że aż podskakuję.

Coś dziwnego zaczęło się dziać z zegarem w ubiegłym tygodniu. Była noc, a ja akurat wchodziłem do mojej sypialni. Zobaczyłem czerwone światło, więc założyłem, że to telefon podłączony do ładowarki, którego akurat szukałem. Okazało się, że to radio w budziku, ustawione na jedną z zaprogramowanych stacji. Pomyślałem, że musiałem je jakoś włączyć przypadkiem i wcisnąłem wyłącznik. Następnego dnia znów zauważyłem światło, więc po prostu je wyłączyłem.

Dziwnie zaczęło się robić trzeciego dnia. Zacząłem się zastanawiać, co się właściwie dzieje. Zdałem sobie wówczas sprawę, że zegar był wyciszony, a ja nigdy tego nie robiłem, uznałem to za dość dziwne. Wyłączyłem go i udawałem, że nic się nie stało.

Kolejnego dnia, wczoraj, znów zobaczyłem czerwone światło. Nie potrafię wyjaśnić czemu, ale z jakiegoś powodu zdecydowałem się pogłośnić. Usłyszałem szum, ale w tle był też męski głos.

NIE OTWIERAJ DRZWI

Zapewne była to jakaś stara opera mydlana w stylu tych, które puszczają na NPR późno w nocy.

NIE OTWIERAJ DRZWI, ponowił prośbę głos. Powtarzał to zdanie cały czas.

Dziwne. Wyłączyłem radio i wróciłem do swoich zajęć.

Później, tej samej nocy, kiedy kładłem się spać, rzuciłem mimochodem okiem na okno w sypialni. Koleś, który mieszka nade mną szedł właśnie do swojej ciężarówki. Wyglądał na spiętego, jakby był zły czy coś. Pewnie stracił kolejnego ze swoich zmotoryzowanych kumpli. Nie zamierzałem się w to zagłębiać i położyłem się. Wtedy usłyszałem szum.

NIE OTWIERAJ DRZWI

Przecież nawet nie dotknąłem szafki nocnej.

NIE OTWIERAJ DRZWI

W tym samym momencie ktoś zaczął walić do drzwi. Była prawie północ. Kto chciałby się ze mną widzieć o tej porze? Czy to takie pilne? Znów usłyszałem swój budzik.

NIE OTWIERAJ DRZWI

Zmroziło mnie to. Nie mam pojęcia czemu, ale wbrew swojemu instynktowi nie sprawdziłem, o co chodzi. Położyłem się na łóżku, aby nikt mnie nie zobaczył przez okno. Pozostałem w bezruchu przez przynajmniej pięć minut. Potem usłyszałem syreny policyjne, a łomot u drzwi ustał.

Odwróciłem się w stronę mojego budzika, on także się wyłączył. I znów pukanie do drzwi, ty razem już normalne.

- Policja, proszę otworzyć. - powiedział jeden z funkcjonariuszy.

Wstałem i podszedłem do drzwi. Policjant zapytał mnie, czy znam mężczyznę, który stał przy nich, zakuty w kajdanki. To był facet z góry. Zidentyfikowałem go, a oni mi powiedzieli, że jest podejrzany o pięć morderstw w okolicy. Sąsiad widział go dobijającego się do moich drzwi z siekierą w ręku i zadzwonił po policję. Powiedzieli, że gdybym otworzył, to zapewne byłbym już martwy.

Podziękowałem im za przybycie i aresztowanie go. Wróciłem do środka i położyłem się na łóżku. Odwróciłem się w stronę mojego zegara. Ten zegar, to była ostatnia szansa na spełnienie mojego życzenia, towarzyszył mi bez awarii przez całą szkołę średnią, treningi zapasów, egzaminy w koledżu i podczas porannych zmian w szpitalu. To chyba coś więcej, niż zwykły budzik, może jakiegoś rodzaju anioł stróż?

---

Tłumaczenie: Lestatt Gaara

Autor: zimmer199 @ Reddit NoSleep

(CC) BY-NC-ND 3.0 © Przy kopiowaniu proszę o zachowanie autora, tłumacza i obu źródeł.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

takie historie lubie ;v tez miałem taki budzik tzn. jak byłem małyi spałem w pokoju rodzicow tata miał taki czerwony budzik z radiem i to radio było tak zepsute że tylk iszum był i czasem jakas piosenka ale z szumem ahhh jak ja kochałem przy tym zasypiac xd (to fake konto moje na mainie mam bana i jestem chlopakiem XD)
Odpowiedz
Ale super <3
Odpowiedz
Hm. Czyli budziki to jednak nie zawsze zło.
Odpowiedz
Nice :D
Odpowiedz
Całkiem fajne.
Odpowiedz
Od kiedy gdy dowiaduje się o próbie popełnienia morderstwa, funkcjonariusze pozwolili mu zostać w mieszkaniu? trochę nie logiczne ale fajne 8/10 :D
Odpowiedz
Jakby nie mógł otworzyć drzwi tą siekierą. Jak w "Lśnieniu" ;p
Odpowiedz
Od razu morderca? Drzewa chciał narąbać :D
Odpowiedz
Niestraszne, ale ciekawe.
Odpowiedz
A tam morderca .. schabowego mu sie chciało .
Odpowiedz
Jestem pod wrażeniem.
Odpowiedz
Świetne . :D
Odpowiedz
Dobreeee... Zaczynam inaczej postrzegać budziki...
Odpowiedz
ŁAŁ! :D
Odpowiedz
dla ciebie to anioł stróż ale dla innych to koszmar..
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje