Historia

Brama umysłu

scaryguy 11 11 lat temu 17 923 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

W 1983 roku, zespół bardzo pobożnych naukowców przeprowadził radykalny eksperyment w nieujawnionym miejscu. Naukowcy mieli teorię, że człowiek bez dostępu do zmysłów i sposobów do odbierania bodźców będzie w stanie dostrzec obecność Boga. Uważali, że pięć zmysłów skrywa przed człowiekiem świadomość wieczności i bez nich człowiek mógłby faktycznie nawiązać kontakt z Bogiem przez wymianę myśli. Starszy pan, który twierdził, że "nie ma już nic do stracenia" był jedynym ochotnikiem do badań. Aby oczyścić go ze wszystkich zmysłów, naukowcy przeprowadzili skomplikowaną operację, w której każde zmysłowe połączenie drogą nerwową do mózgu zostało chirurgicznie odcięte. Wszystkie czynności mięśni zostały zatrzymane, nie mógł widzieć, słyszeć, rozpoznawać smaku i zapachu, oraz czuć. Bez możliwości komunikowania się ani poczucia świata zewnętrznego, pozostał sam na sam ze swoimi myślami.

Naukowcy monitorowali go kiedy mówił głośno o swoim stanie umysłu. Pogmatwane, niewyraźne zdania, których nie mógł nawet słyszeć. Po czterech dniach, mężczyzna stwierdził, że słyszy ciche, niezrozumiałe głosy w swojej głowie. Zakładając, że był to początek psychozy, naukowcy poświęcali niewiele uwagi obawom człowieka.

Dwa dni później mężczyzna krzyczał, że słyszy jego zmarłą żonę mówiącą do niego, a nawet więcej, mógł z nią prowadzić konwersacje. Naukowcy byli zaintrygowani, ale nie do końca przekonani, dopóki nie zaczął nazywać zmarłych krewnych naukowców. Powtórzył naukowcom prywatne informacje, które były znane jedynie ich zmarłym małżonkom lub rodzicom. W tym momencie spora część naukowców odeszła od badań.

Po tygodniu rozmawiania ze zmarłym poprzez myśli, człowiek stał się zakłopotany i strapiony, mówiąc, że głosy były przytłaczające. W każdej chwili na jawie, jego świadomość była bombardowana przez setki głosów, które odmawiały mu spokoju. Wielokrotnie rzucał sobą o ścianę, próbując uzyskać odpowiedź bólu. Prosił naukowców o środki uspokajające, aby mógł uciec od głosów przez sen. Ta taktyka działała przez trzy dni, aż zaczął miewać przerażające, nocne paniki. Wielokrotnie mówił, że widzi i słyszy zmarłych w snach.

Dzień później, zaczął krzyczeć i drapać niefunkcjonujące oczy, mając nadzieję, że poczuje coś w fizycznym świecie. Histerycznie mówił, że głosy zmarłych są ogłuszające i wrogie, mówiące o piekle i końcu świata. W pewnym momencie zaczął krzyczeć: "Bez nieba, nie ma przebaczenia" przez pięć godzin bez przerwy. Nieustannie prosił aby go zabili, ale naukowcy byli przekonani, że był bliski nawiązania kontaktu z Bogiem.

Na drugi dzień, nie mógł już składać spójnych zdań. Pozornie szalony zaczął odgryzać kawałki mięsa ze swojego ramienia. Naukowcy natychmiast pobiegli do komory badawczej i przywiązali go do stołu, aby nie mógł się zabić. Po kilku godzinach bycia przywiązanym zaprzestał walki i krzyków. Patrzył bezmyślnie w sufit, gdy w milczeniu łzy spływały mu po twarzy. Przez dwa tygodnie, naukowcy musieli go ciągle nawadniać z powodu ciągłego płaczu. W końcu odwrócił głowę i mimo ślepoty, nawiązał kontakt wzrokowy z naukowcem po raz pierwszy w eksperymencie. Szepnął: "Rozmawiałem z Bogiem, a on nas opuścił" i jego życiowe funkcje zostały zatrzymane. Nie było widocznych przyczyn śmierci.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Wszystkie zmysły miał odcięte a normalnie się poruszał i mówił? Ciekawe.
Odpowiedz
Do Kasi- co do słuchawek nie masz racji- bo przeciesz słyszysz muzykę, tutaj sprawdziły by się specjalne słuchawki używane między innymi w samolotach-takie słuchawki "nie przepuszczają" dźwięków d(^_^)b
Odpowiedz
Racja, to było nieco bez sensu, ale raczej nie doszukuję się sensu w creepypastach. Ogólnie - fajne!
Odpowiedz
Ślepy patrzył w sufit, nie mogąc się ruszać drapał oczy???
Odpowiedz
Słabe, aczkolwiek w delikatnym sensie oparte na faktach. Nie pobożny doktor, nie jeden ochotnik i nie bez ustalonego miejsca. Mowa o deprywacji sensorycznej. Człowiek odcięty od zmysłów zaczyna sobie umysłem uzupełniać ich brak. Stąd halucynacje, głosy itd. To jest podobnie jak ze śmiercią kliniczną. Wierzący w Boga będzie widział jego, wierzący w Allaha będzie widział Allaha, a wierzący w Latającego Potwora Spaghetti - Potwora Spaghetti... Więcej choćby tu: http://youtu.be/SR7iAAJLRWE
Odpowiedz
Mnie ciekawi jak on bez rąk drapał oczy.
Odpowiedz
Mimo różnorakich błędów ogólny sens opowieści mi się podobał
Odpowiedz
jesli nie miał juz słuchu to nie mógł im nic powiedziec to mógł byc tylko bełkot
Odpowiedz
Mimo wszystko, mi się podoba ^,^
Odpowiedz
gdyby faktycznie zabrano mu zmysły, to byłby jak roślina
Odpowiedz
Najpierw odcięli mu połączenia mięśni z mózgiem, a on normalnie mówił, próbował się zjeść i miotał się tak, że go pasami przypinali do łóżka. Cool story, bro.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje