Historia
Opiekun
Mieszkam sam w małym skromnie urządzonym mieszkanku.Od dłuższego czasu szukałem pracy,ale nie było to zbyt proste ponieważ, moje wykształcenie nie było zbyt zadowalające.. Dwa dni później zadzwonił mój telefon,myślałem że to jakiś znajomy zaprasza mnie na impreze czy coś, ale się pomyliłem. Był to jakiś mężczyzna mówiący bardzo niskim głosem. Powiedział mi że mam jutro do niego przyjśći rozpocząć prace. Zdziwiło mnie to gdyż nie wspomniał nic o rozmowie w sprawie pracy, o wykształcenie i inne tego typu rzeczy.. Podał tylko swój adres.. Następnego dnia wypoczęty wstałem,zjadłem śniadanie i ruszyłem z domu pod wskazany mi adres. Kiedy dotrałem na miejsce ku mojemu zdziwieniu ,drzwi otworzył mi starszy siwy mężczyzna. Zdziwiło mnie to ponieważ człowiek który do mnie dzwonił miał bardzo niski głos. Myślałem że pomyliłem adresy albo coś.. Ale wszystko się zgadzało.Starszy pan wpuścił mnie do środka i poczęstował herbatą. Powiedział że dzwonił do mnie ponieważ jego opiekunka gdzieś zginęła i nie ma się nim kto zająć. Taka robota mnie nie interesowała, ale były w niej same plusy. Nie potrzebne było mi wykształcenie i zaorbki były nawet ciekawe. Po rozmowie ze starszukiem. wróciłem do domu, wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Następnego ranka Wyszedłem z mieszkania zapominając o śniadaniu. Starszy pan wpuścił mnie do swojego domu i powiedział abym się rozgościł. Zrobiłem tak. Jedyne co mnie zdziwiło to że mężczyzna miał rękawiczki, po co mu one były? w mieszkaniu było ciepło więc nie były mu one potrzebne. Wieczorem kiedy miałem wracać do domu, starszy pan pożegnał mnie i wszedł do swojej sypialni. Miałem już wychodzić kiedy moją uwagę przykuły rękawiczki które leżały na fotelu. Postanowiłem spojrzeć do pokoju nieznajomego staruszka przez dziurkę od klucza. I to był mój błąd. zobaczyłem jego ręce z długimi pazurami, wyglądały jak jakieś szpony. Wystraszony przełknąłem ślinę i ruszyłem do swojego domu. Nie spałem całą noc więc rano wstałem zaspany i zmęczony , ale ruszyłem do pracy. Ku mojemu zdziwieniu na miejscu nie było staruszka a drzwi do mieszkania były uchylone.. Wszedłem rozejrzałem się, ale nikogo nie było.. Wszedłem do jego pokoju aby się rozejrzeć.. lecz nic nie znalazłem. Z ciekawości otworzyłem szafę stojącą w jego pokoju i wtedy sie przeraziłem.. zobaczyłem cztery martwe ciała,dwóch mężczyzn i dwie kobiety.. Wszyscy mieli porozcinane gardła.. Chciałem już uciekać, kiedy zobaczyłem tego człowieka bez rękawic wpatrującego się we mnie. Powiedzial do mnie
- Odkryłeś moją tajemnicę lecz nikomu nie zdążysz o niej powiedzieć..
Po tych słowach poczułem szpony wbijające się we mnie. Ten człowiek poderżnął mi gradło.. Dołączyłem do jego kolekcji martwych opiekunów..
To moja pierwsza historia więc proszę o wyrozumiałość.. Piszcie w komentarzach co mógłbym poprawić a co jest Ok.
Komentarze