Historia

Nasi przyjaciele

scaryguy 9 10 lat temu 6 063 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Topic: Nasi przyjaciele

Mea

Hey, bo interesuje mnie to Jak poznaliście swoich przyjaciół, odkąd ich znacie. Ja mam jedną, najlepsza przyjaciółkę – Martę. Znamy się do przedszkola, jakoś się tak trafiło. Jest dla mnie jak siostra. A wy?

Traxie

Ja mam aż troje przyjaciół. Tak, to przyjaciele, najszczersi na świecie. Znamy się z jednego osiedla. Zawsze jakoś do siebie pasowaliśmy.

Richie

No cóż… Jestem na forum już tak dawno, ze czuję odpowiedzialność, by wypowiedzieć się w każdym temacie Więc moi przyjaciele… To trudne.

Zawsze byłem samotnym dzieckiem. Nie potrafiłem nawiązywać kontaktów. Gdy miałem pięć lat miałem kolegę. Okazało się, że obgadywał mnie za plecami. Wiem jak to śmiesznie brzmi, ale wtedy mną to wstrząsnęło. Serio. I od tego czasu izolowałem się. Wiecie, jak w „The Wall”. Budowałem mur by nikt nie mógł mnie zranić. Żeby nikt się nie przedostał. Nie obraźcie się, ale ludzie są zawodni i nieidealni, a taka powinna być istota, którą bym pokochał platoniczną miłością.

I wtedy stworzyłem ideał moich przyjaciół. Stworzyłem.

Możecie się śmiać, że to tylko wymyśleni przyjaciele, że nie mogę równać się z żywymi ludźmi, ale… Oni są idealni. Oni są lepsi od waszych ludzi.

Agnieszka. Lubi sporty, jest dosyć złośliwa, ale zawsze szczera. Potrafi wydrzeć się na mnie, jeśli robię coś głupiego. Jest przeciwieństwem mnie i tylko dzięki niej jeszcze nie zamknąłem się za murem. Wyciąga mnie na imprezy, razem biegamy.

Arek jest inny. To intelektualista. Wymieniamy się wiedzą, on uwielbia książki. Chyba on jest bardziej podobny do mnie. Nie wiem.

To trwało dwadzieścia lat, więc mogę powiedzieć, ze od tylu lat ich znam.

Z każdym dniem coraz mocniej. Coraz lepiej.

Na początku nie mieli nawet głosu ani własnej woli! Ale z czasem byli coraz doskonalsi. Co prawda teraz słyszę ich tylko ja, ale to wystarcza. Po co ktoś inny miałby słyszeć MOICH przyjaciół. Ale z każdym kolejnym zdaniem, które wypowiadali, ich głos nabierał barwy, a wypowiedzi były coraz bardziej rozbudowane. Nie byli cząstką mnie, nie, często wiedzieli o rzeczach, o których nie miałem zielonego pojęcia, a to chyba najlepszy przykład, że są prawdziwi.

Być może to moja wiara dała im życie. Lubię tak o ty myśleć. Lubię, gdy Arek co jakiś czas dziękuje mi. Mówi swoim miękkim, niskim głosem „To dzięki Tobie istniejemy”

Tak było przez lata. Aż do teraz.

„Chcemy Ciała” powiedziała kiedyś Aga.

Zdziwiłem się. Ale ona wszystko mi wytłumaczyła.

„Gdy będziemy mieli ciało, wszystko będzie łatwiejsze” kontynuowała „ Wiesz, wtedy wszyscy nas zobaczą. Wyobrażasz sobie te spojrzenia wszystkich idiotów, którzy gardzili Tobą przez lata? Będziesz miał najlepszych, najbardziej idealnych przyjaciół na świecie!”

Tak, już to widziałem oczami wyobraźni. Posraliby się z zazdrości!

Agnieszka powiedziała co mam robić. Wbrew pozorom było to łatwe.

Dawałem im energię, dzięki której mogli egzystować. Ale to nie wystarczało by stworzyć ciało.

Wszystko jak zwykle kręciło się wokół krwi. Nie zastanawiacie dlaczego w horrorach, takie żywe trupy jak wampiry, piły krew? Bo ona daje życie. Nie rozumiem tego, szczerze mówiąc, ale to nieważne. Tak jest.

Zabiłem swojego psa. I tak go nie lubiłem. Śmierdział i strasznie się ślinił. Ciągle.

Szczerze mówiąc nic się za bardzo nie działo. Żadnych pentagramów krwią, czarnych świec, czaszek czy coś. Żadnych wybuchów. Nic. Ale byłem pewny, gdzieś tam wewnątrz, tam skąd pochodzili moi przyjaciele, że udało się.

Pierwszy raz zobaczyłem ich w lustrze. Krzyknąłem, ale teraz już się przyzwyczajam.

Potrzebują ciągle krwi. Aga mówiła, że zwierzęca nie jest czysta, nie jest w niej tak wiele energii. Oczywiście, od tego wydarzenia widuję ich coraz częściej. Zawsze gdy robie zdjęcia, oni są na nich.

Moi przyjaciele. Nigdy mnie nie opuszczą.

Wiem, ze trochę już zanudzam, ale musiałem się z kimś tym podzielić. Po prostu jestem tak szczęśliwy… Pisze to tez dlatego, by dać wam radę. Tak, nigdy nie zapominajcie o swoich marzeniach, bo być może się spełnią

Na początku trochę mnie to przerażało, ale jeśli masz kogoś, kogo kochasz, to zrobisz dla niego wszystko. Nawet skrzywdzisz kogoś innego. Myślę, że to rozumiecie.

I zaczynam się nawet już przyzwyczajać do tych ogromnych, czarnych oczu, jakimi na mnie patrzą z luster.

---

Autorstwa: Cold Ethyl

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Ja też mam przyjaciółkę ona tylko mnie rozumie to Yamaha Yzf R1
Odpowiedz
Ten opis przypomina proces tworzenia tulpy, która na koniec wyrwała się spod kontroli... Całkiem ciekawe...
Odpowiedz
Ehh cały czas czarne oczy, czarne oczodoły, brak oczu, czarna krew z oczu, czarne oczodoły z których cieknie krew (czerwona lub znowu czarna), wykałaczki w oczodołach, oczy bez źrenic, czarne tęczówki, itp. Mogłabym tak ciągle wymieniać jak ludzie opisują oczy w swoich creepypastach.
Odpowiedz
Brofist stary! Tyle, że ja mam troche innych przyjaciół, oni są w przedmiotach :P Ale zawsze mnie rozumieją
Odpowiedz
:OO Masz przyjaciół Shinigamiii ?!?! :DDD
Odpowiedz
Podobne do pasty o ickbarze bigelsteinie ;-)
Odpowiedz
niezłe ! :3
Odpowiedz
Całkiem całkiem :)
Odpowiedz
:O zaje*iste
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje