Historia

E-mail

białadama 17 10 lat temu 11 525 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Było to parę lat temu. Wchodzę wieczorem na kompa i wykonywałem standardowe czynności czyli sprawdzenie Facebooka, pogranie w gry z kumplami i e-mail. Z kolegami/koleżankami kontaktowaliśmy się przez E-mail'a. Dlaczego? Niektórzy z naszej ''paczki'' nie posiadają Facebooka, albo niektórych nie było w domu. Tak więc sprawdzanie wieczorem skrzynki elektronicznej było normalką. Nie tym razem.

Moja mama nie zapłaciła za internet i przez dwa dni nie miałem dostępu do niego. Przebolałem je, gdyż posiadam jeszcze przyjaciół z którymi spędzę mile czas, pobawię się. A wtedy moim znajomym też nie chciało się spędzać zbyt dużo czasu przy komputerze więc fajnie się złożyło.

Była wtedy środa, internet działa, ucieszyłem się. Rano zjadłem śniadanie, przebrałem się i wyszedłem na dwór. Ten dzień minął dość szybko jak inne, ale w sumie nie dziwie się, mieliśmy zaplanowany cały dzień z naszą paczką. Nastał wieczór, wracam do domu, zjadłem kolację i umyłem zęby. Był jeszcze czas na sprawdzenie maila, więc szybko włączyłem kompa. Dostałem parę maili. Jeden od koleżanki, miło spędziła ten dzień z nami. Odpisałem. Oczywiście 21 było o tym, że mam szanse na wygranie telefonu nowych generacji etc.

Lecz moją uwagę przykuło folder SPAM. Było w nim 7 maili, ten sam temat, ta sama treść oraz ta sama data wysłania. Temat nazywał się ''S!L3NT ASS45SIN''. Sama nazwa tematu mnie przeraziła, a co dopiero jego treść. Były instrukcje jak się z tym KIMŚ spotkać. ''Nie wiem kto jest takim jajcarzem, że wysyła mi INSTRUKCJĘ (!) jak się do kolesia dostać. Żałosne.'' Każdy mógł sobie tak pomyśleć, ale nie ja Do tego było dołączone moje zdjęcie. Przedstawia mnie przed komputerem a za mną cień mężczyzny z maską hokejową uśmiechającego się do kamery. Przestraszyłem się, aż dostałem gęsiej skórki. Odruchowo się odwróciłem lecz nikogo nie zobaczyłem. Tej nocy nie mogłem zasnąć.

To co zobaczyłem wczoraj opowiedziałem całej paczce. Okazało się, że każdy dostał to samo co ja, tylko zdjęcie przedstawiało ich twarze z tym ''Cichym Zabójcą''. Wspomnieliśmy o mailu pod koniec dnia. Bartek wykazał zainteresowanie spotkania go. Wszyscy spytaliśmy jednocześnie ''POPIER**LIŁO CIĘ?!'' Powiedział, że porozmawiamy dziś przez kamerkę.

Gdy gadaliśmy tak wszyscy w 7 nagle każdy z nas zobaczył u Bartka i Zosi CIEŃ Z MASKĄ HOKEJOWĄ! Wszyscy krzyczeli, żeby się odwrócili, ale jak to zrobili nie widzieli go. A my nadal go widzieliśmy! Rozłączyłem się. Zrobiło to 4 osoby z paki. Później powróciliśmy do konferencji. Już go nie było. Bartek powrócił do tematu. On z natury jest uparty. On musi coś zrobić jeżeli sobie postanowi jakiś cel. Ania...

...postanowiła też pójść. Rozłączyła się jako pierwsza. Nagle wszyscy postanowili pójść. ''Czy im kur**a upadło na mózg?'' Postanowiłem położyć się spać.

To samo jak co dzień. Śniadanie, ubranko, dwór. Tym razem nie było Ani. Dziwne. Jej mama powiedziała, że poszła paredziesiąt minut. Miałem złe przeczucie co do tego, ale zignorowałem to. Dzień minął znów szybko. Wieczorem komputer popsuł się dałem go do serwisu.

Następny dzień tymrazem nie było Bartka. Jego rodzice mówili, że poszedł późną nocą i do tej pory nie wrócił. Domyśliłem się o co chodzi. Przeraziliśmy się. Dzień ten szukaliśmy Bartka w lesie. Mimo, że policja wszczęła śledztwo o zaginięciu, postanowiliśmy sami działać. Nie znaleźliśmy go.

Dzień drugi poszukiwań Bartka. Ania została również uznana za zaginioną. Całą grupą szukaliśmy ich. Jedna z koleżanek Marta, zaczęła płakać. Rozumiałem ją. To była jej najlepsza przyjaciółka. Podczas poszukiwań zobaczyliśmy czapkę Bartka. Powiadomiliśmy policję.

Dzień trzeci poszukiwań. Zosia źle się czuła więc została w domu. Policja powiedziała nam, że zajmie się poszukiwaniami. Aha, jasne... Postanowiliśmy szukać ich w nocy. Każdy zgodził się. Powróciliśmy do domu.

Tata poinformował mnie o tym, że komputer jest i działa. Włączyłem go. Działa. Natychmiast włączyłem nasz komunikator. ''Wiadomość oczekująca od: Bartek R.'' To co przeczytałem...

''siema, postanowiłem się spotkać z tym gościem, nie szukajcie mnie''.

ON SIĘ Z NIM SPOTKAŁ! Muszę poinformować grupę. Żaden dostępny... Dziwne.

Oni oszaleli! Gdy zbierałem paczkę na dwór, ich rodzice mówili, że ich nie ma. Nie, nie, nie, nie!

''NIE WIERZĘ'' - pomyślałem. Cała grupa: Bartek, Ania, Zosia, Marcin, Aga, Weronika. Oni...

...oni nie żyją. Poszedłem na policję zgłosić to. Akurat w takim momencie umorzyli śledztwo! Pięknie.

To było dokładnie 6 lat temu. Rodzice całej paki nie pogodzili ze stratą swoich jedynych pociech. Właśnie wczoraj wróciłem na wakacje do rodzinnego domu. Moja mama rozmawiała z matką Weroniki. Płakała tak samo jak 6 lat temu gdy się dowiedziała o zaginięciu córki. Tylko ja wiedziałem...

Dzisiaj rano siedziałem na laptopie. Zalogowałem się na starego e-maila. Patrzę spam. 666 maili. Co do...

Ten sam mail. Co 6 lat temu. Data nadania 16 lipca. To... dziś!

Muszę to zrobić pójść tam do lasu. Muszę się dowiedzieć jak zginęli moi znajomi.

Jeżeli ktoś to czyta, mam prośbę:

Czy ktoś mógłby zaopiekować się moim psem?

Autor: Przemysław Wojciechowski

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

spoko
Odpowiedz
Ee tam ja chcę cz.2 zz
Odpowiedz
*!!
Odpowiedz
Ciekawy pomysł, ale powtórzenia i błędy wszystko psują. I zdania trochę niezgrabne... pasta ogólnie spoko :D
Odpowiedz
[*]
Odpowiedz
gdzie pisać creepypasty?
Odpowiedz
nudne
Odpowiedz
[+]
Odpowiedz
Historia dobra. Końcówka po prostu zakłada, że on umrze, jak dla mnie nadal fajne.
Odpowiedz
Spoczko ze "cień" ma maske hokejowa która zaslania cala twarz ale sie usmiecha ... ok -.-
Odpowiedz
Powinieneś się bardziej zaprzyjaźnić z przecinkami, troche ich tu brakuje. Historia niezła, przydałoby się jeszcze coś dalej, co znalazłeś w tym lesie? a na to, że skończyło się teraz, zakończenie jest idealne :D a te 666 maili pozostawia nieodparte wrażenie, że chodzi o szatana :P
Odpowiedz
Jaka rasa? Ja mogę sie może zaopiekować ale mam małe mieszkanie więc...
Odpowiedz
fajne a bd. czesc 2?:D
Odpowiedz
takie straszne, dreszcze emocje a tu nagle z psem wyjeżdża, normalnie mnie rozjebało pod koniec XDD
Odpowiedz
Ten pies musi być zarąbisty skoro o nim tu wspomina:P
Odpowiedz
nIe no zajebiste, a ta końcówka poprostu rozpierdala :) Powiedz tylko jaki to pies :P
Odpowiedz
Nie a to jak zrąbac fajną historię zakończeniem -,-
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje