Historia

Opuszczony

adraibazuck 25 10 lat temu 10 799 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Od zawsze byłem inny. Od samego początku.

Moja mamusia nie tuliła mnie do snu, nie zaprowadzała do przedszkola. Nigdy też nie wyjaśniła mi czemu się do mnie nie odzywa. Nie, nie zrozumcie mnie źle, moja mamusia nie jest niemową, chyba po prostu nie lubi ze mną rozmawiać.

Wiecie, dzieci w moim przedszkolu, też są jakieś dziwne. One też ze mną nie rozmawiają, nie chcą się ze mną bawić. Myślę, że jestem dla nich zbyt brzydki... albo może zbyt inteligentny?

Kiedyś próbowałem się przytulać do mamusi, ale udawała, że mnie nie zauważa. To smutne, bo ja bardzo lubiłem ją przytulać, kiedy byłem jeszcze w brzuszku. Czasem myślę, że moja mamusia mnie nie kocha. Ale wtedy przypominam sobie, jak bardzo lubi sprzątać mi pokoik, jak często ogląda zdjęcie przedstawiające mnie w jej brzuszku.

Kiedy dopadają mnie te smutne myśli, spowodowane chyba też samotnością, przypominam sobie ołtarzyk.

Tak, mój własny ołtarzyk. Moja kochana mamusia mi go zrobiła. Jest duży i w ciapki, śmieszne prawda? Ołtarzyk w ciapki... ale mi tam się podoba. Mamusia też często przynosi mi kwiatki, co drugi dzień, lubię kwiatki.

Ale czasem zastanawiam się i nadal nie rozumiem po co potem mówi coś niezrozumiale. Przecież może ze mną porozmawiać. A ona woli mówić do kwiatków.

I to jest właśnie mój problem, z którym do was przyszedłem, bo moja mamusia ze mną nie rozmawia. A wydaje mi się, że 7 lat to dość dużo, abym mógł wychodzić sam na dwór przed nasz blok. Więc tydzień temu postanowiłem napisać list do mamusi, nigdy wcześniej tego nie robiłem, bo bałem się, że mamusia na mnie nakrzyczy. Tym razem jednak bardzo mi zależało. Napisałem "jestem przed blokiem mamusiu". Poczekałem chwilkę, aby sprawdzić czy to odczyta. Jednak ona wyglądała na przerażoną i wypuściła szklankę z ręki.

Nie rozumiałem i nadal nie rozumiem. Później mamusia pokłóciła się z tatusiem, przez łzy mówiła coś o kartce.

I właśnie taka jest moja prośba do was, jak mam przeprosić mamusię, że nie spytałem jej o pozwolenie tylko napisałem list? Pomóżcie mi proszę, mama bierze jakieś tabletki i czuje się po nich źle, chciałbym jej pomóc, bo to chyba moja wina.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Smutne i słodkie zarazem
Odpowiedz
Bardzo smutne.
Odpowiedz
Piękne
Odpowiedz
Oo.... Sweet
Odpowiedz
fajne, chętnie bym przeczytała więcej
Odpowiedz
fajne, chętnie bym przeczytała więcej
Odpowiedz
Chcials napisac chodzi :)
Odpowiedz
Smutne T^T i tak bardzo kochane
Odpowiedz
.super
Odpowiedz
Przewidywalne ale i tak [+]
Odpowiedz
Nie rozumiem tego tekstu
Odpowiedz
Główny bohater nie żyje. Jest duchem. Mam nadzieję, że pomogłam :)
Odpowiedz
Dobra to było nawet spoko :D
Odpowiedz
jak dla mnie idealna :D
Odpowiedz
Nawet nawet lecz przewidywalne.
Odpowiedz
Dziwne, to na pewno. I straszne na ten charakterystyczny sposób kiedy strach rodzi się w twojej głowie, nie przed oczami
Odpowiedz
łatwo przewidzieć co się stanie później, w sumie nawet nie straszne.
Odpowiedz
Przewidzialam co bedzie dalej po kilku zdaniach.
Odpowiedz
Ja takiego jednego bahora zabiłam, kiedy mi chciał chłopaka pomidorami otruć.
Odpowiedz
W chuj smutne i piękne
Odpowiedz
Kurcze...dość...dziwne jak na taką stronę ze strasznymi rzeczami. Ale mimo wszystko. Nawet nie chcę myśleć, jak bym się zachowywał, tracąc dziecko... :( Uderzyło we mnie...
Odpowiedz
@Daria Czubak no właśnie, to jest smutne :c
Odpowiedz
Przewidywalne zakończenie
Odpowiedz
@Kinga Lenda tu chodzi o to, że ten chłopczyk w ogóle się nie urodził. A myśli, że normalnie żyje...
Odpowiedz
To nie jest straszne, tylko smutne ;__;
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje