Historia

Smile.jpg / Smile.dog

scaryguy 31 10 lat temu 48 588 odsłon Czas czytania: ~6 minut

Smile.jpg jest obrazkiem mającym wywoływać u oglądających go koszmary i zmiany w zachowaniu. Mimo tego, iż nie ma na nim rzeczy przerażających, ludzie, którzy go widzieli, twierdzą, że wywołał u nich paniczny, chorobliwy wręcz strach. Nie wiadomo skąd się wziął, ani w jakim celu został stworzony. Przedstawia uśmiechniętego psa w ciemnym pokoju. Nowsza wersja obrazka, stworzona na fali popularności pierwowzoru, przedstawia psa innej rasy niż oryginał i jest wykonana w dziwacznej kolorystyce.

Historia

Pierwszym doniesieniem na temat smile.jpg jest post Shada umieszczony na forum internetowym, którego adresu niestety nie udało się zdobyć. Poniżej przytoczona jest oryginalna treść wpisu jak i dokonana przez jego autora analiza przypadku kobiety o imieniu Mary.

http://straszne-historie.pl/data/images/b4918ef404df5f23503b7d27aa12d642.jpg

Post Shada

3 lipca 2009 otrzymałem e-maila od mojego przyjaciela Matta Garcia w którym po prostu spytał mnie: "Czy słyszałeś o smile.jpg? Odpisałem mu szczerze: "Nie, nie słyszałem... czy to jakiś plik? Co to jest? "

Potem postanowił mi o tym opowiedzieć: "Natknąłem się na to wczoraj wieczorem. Najwyraźniej jest to jakiś stary obrazek, lecz nie wiadomo kto go umieścił i po co. Dziwnie wpływa na ludzi, którzy na niego patrzą. Bardzo trudno jest go znaleźć, bo przeważnie okazuje się fałszywym plikiem albo został już usunięty. Może mi się tylko wydaję, ale gdy go oglądam czuję się dziwnie, jakby coś zza obrazu patrzyło na mnie. Za pierwszym razem wystraszyłem się nie na żarty i natychmiast zamknąłem przeglądarkę. Nie mówię, że obrazy na zdjęciu są straszne, ale te kolory i wzory, mają w sobie jakiś hipnotyczny efekt. Powinieneś sam to sprawdzić i ocenić. Poniżej wysyłam ci link do strony i zdjęcia. Daj znać, co o tym myślisz. -Matt G.

Odkąd otrzymałem e-maila od Matta, sprawdziłem tę historię i zapisałem tajemniczy obrazek na dysku. Badałem go przez ostatnie pięć dni. Mogę powiedzieć jedno… moje koszmary stały się bardzo realistyczne. Ten obraz związał się ze mną. Przyłapałem się na myśleniu o nim kilka razy w ciągu dnia. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze miałem koszmary. Ale ten tydzień był inny. Czułem, że stały się one bardziej rzeczywiste. Nie mówię, że uwierzyłem w tą historię, ale powiem, że jest to… trochę ironiczne. Sami sprawdźcie. Na dole tego postu znajduje się link do ściągnięcia oryginalnego smile.jpg. A teraz opowiem wam historię Mary. Mówi się, że ten obrazek zniszczył jej życie.

Ciekawy przypadek Mary

Po raz pierwszy spotkałem się osobiście z Mary E. latem 2007 roku. Umówiłem się z jej mężem, Terencem, abym mógł przeprowadzić z nią wywiad. Mary początkowo zgodziła się, bo nie byłem reporterem, ale raczej amatorskim pisarzem gromadzącym informacje na kilka tematów na uczelnie, jeśli wszystko by poszło zgodnie z planem, zebrałbym trochę czystej fantazji. Zaplanowaliśmy rozmowę na weekend, kiedy akurat byłem w Chicago z niepowiązanych spraw, ale w ostatniej chwili Mary zmieniła zdanie i zamknęła się w swojej sypialni, odmawiając wizyty ze mną. Przez pół godziny siedziałem z Terencem przed drzwiami sypialni, następnie słuchałem i robiłem notatki gdy Terence próbował bezskutecznie uspokoić żonę. Rzeczy, które Mary mówiła nie były zbyt sensowne, ale nadające się do wzorca, którego się spodziewałem: choć nie widziałem jej, wiem, że płakała i częściej niż jej wymówki aby nie rozmawiać ze mną, skupiała się na chaotycznym dialogu z jakąś wyimaginowaną istotą, z jej snów lub koszmarów. Terence przeprosił mnie z całego serca, kiedy przestał uspokajać Mary, a ja starałem się ją przekonać, przypominając, że nie jestem reporterem w poszukiwaniu historii, ale tylko ciekawym, młodym człowiekiem w poszukiwaniu informacji. Poza tym, pomyślałem, że może mógłbym dowiedzieć się czegoś o niej w inny sposób jeżeli tylko zdobędę odpowiednie materiały.

Mary E. była odpowiedzialna za obsługę sieci internetowej w niewielkiej siedzibie w Chicago Bulletin Board System w 1992 r., kiedy po raz pierwszy zetknęła się ze smile.jpg i jej życie zmieniło się na zawsze. Ona i Terence byli małżeństwem tylko od pięciu miesięcy. Mary była jedną z około 400 osób, którzy widzieli obraz, kiedy został opublikowany na BBS jako hiperłącze, jednak była ona jedyną osobą, która otwarcie mówiła o tym doświadczeniu. Reszta pozostała anonimowa lub być może nie żyje. W 2005 r., kiedy byłem dopiero w dziesiątej klasie, smile.jpg po raz pierwszy zwrócił moją uwagę przez rosnące zainteresowanie w internetowych, niewyjaśnionych zjawiskach. Mary była najczęściej wskazywaną ofiarą tego, co jest czasem określane jako "Smile.dog", nazwa smile.jpg jest to rzekome ułatwienie do wyświetlenia. Tym, co ożywiło moje zainteresowanie (nieoczywiste elementy grozy cyber legend i moja skłonność ku takim rzeczom) był zwykły brak informacji, zazwyczaj ludzie nie wierzą, że może istnieć coś poza plotką czy mistyfikacją.

Ten przypadek jest wyjątkowy, ponieważ, mimo że cały fenomen opiera się tylko na jednym obrazku, nigdzie nie można go znaleźć. To oczywiste, że wiele fałszywych i pozornych śmieci internetowych nazwanych smile.jpg, pojawia się na najczęściej odwiedzanych stronach o tematyce paranormalnej na przykład takich jak 4chan czy imageboard. Podejrzewa się, że są to podróbki, bo nie oddziaływają na ludzi tak samo jak prawdziwy smile.jpg, który może powodować nagłą padaczkę, ból w skroniach lub silne poczucie niepokoju. Te rzekome reakcje są jednymi z powodów, dlaczego smile.jpg traktuje się z taką pogardą, ponieważ wydaje się być oczywistym absurdem, ale w zależności kogo spytamy o niechęć do potwierdzania istnienia smile.jpg jest po prostu spowodowana strachem lub po prostu niedowierzaniem.

Ani smile.jpg ani smile.dog nie jest nigdzie wspomniany na Wikipedii, ale na stronie znajdują się artykuły o innych skandalicznych przypadkach jak hello.jpg lub 2girls1cup, wszelkie próby stworzenia strony o smile.jpg są usuwane przez jednego z wielu administratorów encyklopedii. Spotkania z smile.jpg są materiałami napędzającymi powstawanie legend Internetu. Historia Mary E. nie jest jedyna, istnieją niepotwierdzone pogłoski, że pokazano smile.jpg w pierwszych dniach istnienia Usenet. Istnieje nawet opowieść, że w 2002 r. haker sfloodował forum humoru i satyry strony Something Awful zdjęciami Smile.dog, powodując, że prawie połowa użytkowników forum dostała padaczki. Mówi się też, że od połowy lat 90 do ich końca, smile.jpg był przekazywany na Usenet jako załącznik w e-mailach łańcuszkowych z tematem "UŚMIECHNIJ SIĘ! BÓG CIĘ KOCHA!” Jednak pomimo wielu odsłon tych afer okazało się, że niewiele osób przyznaje się do brania jakiegokolwiek w tym udziału. Żaden ślad ani link do oryginalnego pliku nigdy nie został odkryty.

Ci, którzy twierdzą, że naprawdę widzieli smile.jpg często tłumaczą się, że byli zbyt zajęci, aby zapisać kopię obrazu na dyskach twardych. Jednak wszystkie domniemane ofiary, podają ten sam opis zdjęcia: Pies-jako stworzenie (zazwyczaj opisywany jako podobny do Husky), oświetlone przez lampę błyskową aparatu, znajduje się w mrocznym pokoju, jedyny szczegół, który jest widoczny w tle jest ręka ludzka, wychodząca z ciemności po lewej stronie ramki. Ręka jest pusta, ale zazwyczaj opisywana jest jako „machająca” lub „kiwająca”. Oczywiście, najwięcej uwagi poświęca się psu (lub stworzeniu podobnemu do psa, ponieważ nikt tak naprawdę do końca nie wie co widział). Pysk zwierzęcia rzekomo dzieli szeroki uśmiech, który ukazuje dwa rzędy białych, bardzo prostych, bardzo ostrych, bardzo ludzko wyglądających zębów…

Nowy smile.jpg

http://straszne-historie.pl/data/images/687daaca852387ebd26150cbc7f1a3c4.jpg

Ogromna fala popularności oryginalnego smile.jpg sprawiła, że nie trzeba było długo czekać na "unowocześnione" wersje. Najpopularniejszą jest wykonane w dziwnej kolorystyce zdjęcie psa, być może bernardyna, uśmiechającego się do widza rzędem podobnych do ludzkich zębów.

W wyniku zainteresowania smile.jpg na forum paranormalne.pl została napisana creepypasta Funnydog.jpg.

Rozszerzenie .dog

Witam, Niedawno zagłębiłam się w temat smile.dog ze znajomą. Postanowiłam się z tym podzielić. Nie jest to szokujące, ale może trochę wyjaśnić. Zaczynamy:

Smile.dog jest oryginałem. Co możemy znaleźć w sieci? Smile.jpg... Wiele rozszerzeń, ale nigdy .dog. Pewnie się zastanowisz To w ogóle jest takie rozszerzenie? . Owszem, jest. Co lepsze, jest to plik graficzny. Format ten jest mało popularny, ponieważ mało który program go obsługuje. Warto wspomnieć, że czasami powodował crash systemu. Ciekawsze jest to: File extension DOG is a Laughing Dog Screen Maker screen saver file. Co w tym takiego ciekawego? LAUGHING DOG screen maker . ŚMIEJĄCY się PIES. Sugeruję, że ktoś nie zrobił tego przez przypadek, hm? Przeglądając internet pewnie natrafisz na tysiąc oryginalnych smile.dog. Ale pamiętaj - rozszerzenie .dog, nie .jpg czy inne. Pomijając to rozszerzenie itp., sama Mary E. napisała, że oryginalny nie miał takich głupich zębów na wierzchu. Więc? Dalej sądzisz, że akurat twoja wersja jest oryginalna? Może. Co wynika z tego, co przeczytałeś?

Że jedyną drogą do sprawdzenia tego jest pobranie jakiegoś programu do otworzenia .dog i poszukanie, być może już zapomnianego, oryginału. Możesz też wziąć pierwszą lepszą wersję i zmienić jej rozszerzenie. Program. Właśnie. Podaję Ci parę przykładowych. Może uda Ci się odkryć tajemnicę naszego ukochanego psa? Adobe Photoshop Elements, DivX Pro, Facetime for Mac FileVievPro.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Ja szczerze mówiąc nie boję się tego. Niby jakbym w Realu spotkała tego psa tobym spanikowala mocno. Czy to dziwne, że patrzyłam na to przez minutę bez przerwy i nic nie czuje ?
Odpowiedz
Jak zobaczyłem starą wersję, to przyznaję trochę się zlękłem.
Odpowiedz
Ta unowocześniona wersja jest jakaś dziwna, ten pies wcale nie jest podobny do psa.
Odpowiedz
już to nowsze jest gorsze od starego kto był taki głupi żeby zrobić takie głupie nowe zwykły photoshop
Odpowiedz
wytłumaczy ktoś o co chodzi z '2girls1cup'?
Odpowiedz
To pewnie pies z reklamy Pedigree. ;)
Odpowiedz
Na mnie okrutny wpływ mają oba obrazki. Od razu zapaliłam światło, ale nie ma na tych zdjęciach nic przerażającego. Ja odczuwam opisany "wręcz chorobliwy strach" i nie wiem czemu...
Odpowiedz
Ja tak miałem przy drugim zdjęciu na początku a potem też myślałem sobie "czego tu się bać"
Odpowiedz
przyznaje sie boje się smile.jpg naprawde kurna
Odpowiedz
Ten pies jest straszny...
Odpowiedz
Ludzie piszecie ze to nie jest straszne i nic sie nie dzieje... autor napisał że ta cała Mary widziała ten obrazek inny pies sie nie szczerzył wiec to nie orginał to po 1 a po 2 anwet nie wiece czy to prawda :D
Odpowiedz
Jak zobaczyłem pierwszy obrazek to zacząłem się śmiać.
Odpowiedz
Obrazek z psem Husky był zdecydowanie straszniejszy niż nowy. Jednakże nie wpłynęło to na mnie jakoś. Wspomniana w opowieści Mary E. Musiała mieć naprawdę słabą psychikę.
Odpowiedz
Dlaczego w momencie kiedy zaczęłam wpatrywać się w drugi obrazek usłyszałam .. mało przyjemną melodyjke?? :C
Odpowiedz
u mnie tak samo
Odpowiedz
Fajne ząbki :) gdzie moge zaadoptpwać takiego psiunia? :P
Odpowiedz
Nic ciekawego, zero reakcji na oba obrazki :P
Odpowiedz
ktos ma linka do org.???
Odpowiedz
och fuck co to jest??? serio ja tez sie wystrachalem
Odpowiedz
Heh, jeden z najlepsych klasyków...
Odpowiedz
Ja do psa mówię Smile Dog XD
Odpowiedz
za każdym razem, gdy widzę smile doga, robi mi sie niesamowicie gorąco
Odpowiedz
Hahah, jak to zobaczylem, to.. śmiechłem XD
Odpowiedz
Smile.. god love you :)
Odpowiedz
nie takie straszne
Odpowiedz
Za pierwszym razem kiedy odpaliłem Smile.jpg (dokładnie tego pierwszego) otarłem się o zawał. Ale z czasem (i swoistym "hartowaniem się" bo mam jakiś irracjonalny pociąg do odpalania treści przez które potem mam schizy) ten obrazek stracił na mnie prawie cały wpływ (do tego stopnia że zapisałem go na pulpicie szkolnego komputera ;).
Odpowiedz
ale fajne ._.
Odpowiedz
Ten "nowy" piesek to słabizna :)
Odpowiedz
stare ale jare
Odpowiedz
Uśmiechnij się, Bóg cię kocha :)
Odpowiedz
na to nie da sie patrzec O.o
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje