Historia

Za drzwiami

vampira 8 10 lat temu 7 238 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

TRZASK!-mama zatrzasnęła za mną drzwi, nic dziwnego, zdenerwowałem ją. Jak zwykle wścieka się o byle co. Schodziłem po schodach do piwnicy. Po chwili byłem już na dole, z rozmachem otworzyłem drzwi piwnicy. Wcisnąlem pstryczek, nie działał.

-Trudno, mam telefon-wszedłem oświetlając sobie droge. Z sufitu zwisały gigantyczne pajęczyny, dawno tu nikogo nie było. Role blokowego magazynu pełni teraz strych. Dolne światło też nie działało.

Co do licha!-krzyknąłem w myślach

Wchodziłem tu gdy nie mialem co robić, lub gdy przytrafił się gorszy dzień. Światła zawsze działały, mimowolnie oświetliłem żarówke. Nie było jej. To wszystko wyjaśniało, ale kto..i po co? Zastanowilem się przez chwile. Omijając gigantyczne pajęczyny doszedłem do drewnianych drzwi zamknietych na kłódkę. Wyjąłem klucze z kieszeni i otworzyłem je. Rozejrzałem się. Stara zakurzona kanapa, stolik na ktorym leżały karty z których zazwyczaj układałem domki. Kilka ksiązek leżących luzem na podlodze i w zasadzie to wszystko. Przypomnialem sobie że nie zabrałem kłódki. Wrócilem sie do drzwi. Nie było jej tam.

No cóż, pewnie położylem ją na stoliku i zapomniałem-powiedziałem niczego nie podejrzewając.

Kłódki jednak nigdzie nie było. Drzwi nagle się zamkneły, usłyszałem trzask, ktos mnie zamknął.

Andrzej! Jeśli to ty to pożałujesz tego!-krzyknąłem zdenerwowany myślać że to moj brat. Kopnąłem w drzwi kilka razy, nic, nawet nie było słychać żadnych drwin. Usiadłem na zakurzonej sofie. Próbowałem opanować gniew. Nie wytrzymałem ze zlością kopnąłem w ściane. Odpadlo troche tynku, pod ktorym cos było... Zacząlem go zdzierać. Po dobrych 15 minutach ukazał mi się kształt drzwi. Złapałem za strzelinę w nich i pociągnąłem (oczywiście klamki juz nie było). Otworzyły się. Za nimi był tunel, bez wahania wszedlem. Poczułem że na coś nadepnąłem.

Plansza do wywoływania duchów?-zadałem pytanie samemu sobie.

Zrobiłem kilka kroków naprzód. Także i te drzwi sie zamkneły.

CO JEST!?-krzyknąłem zaczynając się bać.

Usłyszałem śpie małej dziewczynki.

"La la la braciszek przyszedł

la la la braciszek wpadł

la la la braciszek... zginie"

Odwróciła twarz w moją strone, w miejscu gdzie powinny być oczy..była ciemnoś, na szyji czerwona linia.. Gdyby nie te drobne szczegóły wyglądała by całkiem jak moja młodsza siostra którą zabił nasz ojciec. Nie byłem wstanie nic powiedzieć.

" La la la witaj synku

la la la wpadłeś w paszcze lwa

la la la powiedz pa-pa

Usłyszałem nucenie mojego...OJCA?

Poczułam przeszywający ból. Poczułem coś mokrego..krew..zrobiło mi się ciemno przed oczami...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Całkiem niezłe. Tylko zakończenie mogłoby być trochę dłuższe
Odpowiedz
-.- słabe, totalnie słabe ...
Odpowiedz
pomysł dobry, aczkolwiek wykonanie trochę słabe.
Odpowiedz
Dokładnie.
Odpowiedz
Trochi lipne zakończenie, ale tak to jest spoko. :p
Odpowiedz
Mi się nie podoba, szczególnie zakończenie.
Odpowiedz
Jest potężny potencjał, tylko to zakończenie, można by nieco zmodyfikować, no i jakos troche za spokojny był w ciemnej zamkniętej piwnicy.
Odpowiedz
Interesujący wstęp, klimat dobry, jak dla mnie pasuje
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje