Historia

Okno

białadama 13 10 lat temu 9 469 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

To się zdarzyło gdy miałem 7 lat. Pewnej pochmurnej nocy, obudziłem się i zamierzałem pójść do łazienki. Spojrzałem na okno i zobaczyłem coś, czego nie zapomnę do końca życia. Światło z latarni znajdującej się nieopodal, padało do mojego pokoju tak, że mogłem dokładnie zobaczyć wszystkie, nawet najmniejsze ślady na moim oknie. I zobaczyłem. Zobaczyłem odciski dwóch dłoni. Dłoni to złe słowo, były to upiorne, SZEŚCIOPALCZASTE, powykręcane łapy. Odciski ułożone były zupełnie tak, jakby ktoś lub raczej coś oparło się o szybę i obserwowało mnie gdy śpię. Popłakałem się i najszybciej jak potrafiłem, pobiegłem do rodziców. Widząc, że jestem przerażony, zerwali się na równe nogi. Gdy łamiącym się głosem opowiedziałem im co się stało, tata poszedł sprawdzić czy rzeczywiście są jakieś ślady, a ja zostałem z mamą. Tata wrócił i powiedział, że żadnych śladów tam nie ma i że na pewno wyobraźnia spłatała mi figla. Resztę nocy miałem przespać z rodzicami, bo rzecz jasna bałem się tam iść. Gdy zasypiałem zaczęło grzmieć i mocno padać, ale z mamą i tatą czułem się bezpiecznie i w końcu zasnąłem. Rano odważyłem się pójść do swojego pokoju, ale szyba była od zewnątrz przemyta deszczem, więc nawet jeśli były tam jakieś ślady, to już zostały zmyte. Przez kilka następnych nocy spałem z rodzicami, z czasem utwierdzając się w przekonaniu, że to na pewno były przywidzenia albo sen, w końcu takie rzeczy zdarzają się ludziom. Po tygodniu zacząłem znowu spać w swoim pokoju, ale przy zapalonej lampce, a po jakimś czasie i bez niej. Nigdy potem już nie miałem podobnych przygód. Teraz już jestem dorosły i czasem gdy z rodzicami wspominamy dawne czasy, wspominam o tym zdarzeniu, jednak nie pamiętam, żeby oni sami o tym wspominali. I zawsze na ich twarzach widzę wtedy dziwny niepokój.

A, no i zapomniałbym. Kilka dni po tamtym incydencie tata kupił strzelbę.

Kraker

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Super, fajnie się czyta, lubię takie
Odpowiedz
dziwne ze jego tata kupil strzelbe i ze taki niepokuj na ich twarzach jest
Odpowiedz
Sory ale to nuda ...
Odpowiedz
Nawet, nawet
Odpowiedz
Chciałem się odciąć ot tych, co piszą "gówno" i tak dalej, no ale proszę, admini, ja wiem, że musicie wrzucać na facebooka historie, po to, żeby mieć wyswietlenia strony, ale proszę, wrzućcie czasem cos na prawdę dobrego! Chodzi mi o to, że praktycznie każda z promowanych historii jest przereklamowana i nie robi tego wrażenia, którego ja po niej oczekuję. Może za dużo oczekuję, ale może ktos kojarzy taką historię jak "Jezus z Narnii", to była PRAWDZIWA creepypasta. Na prawdę chciałbym przeczytać kiedys cos podobnego kalibru, jednak zdaję sobię sprawę, że creepypasty nie rosną na drzewach i będzie o to trudno... nie wiem już w sumie nawet czemu ta epopeja pod którą się podpisuję miała tak na prawdę służyć ale wnoszę ten apel. A tak przy okazji to kocham was wszystkich :)
Odpowiedz
UUu fajne :)
Odpowiedz
Nawet dobre c:
Odpowiedz
Chodzi o to, że za oknem już nic nie było bo jego ojciec to ustrzelił?
Odpowiedz
Powiedział dziecku że nie ma tam śladów żeby się nie bało, w rzeczywistości naprawdę były więc ojciec kupił strzelbę w obawie o rodzinę
Odpowiedz
Super
Odpowiedz
Good stuff :)
Odpowiedz
dobre *-*
Odpowiedz
Dobre, dobre...
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje