Ind Pallad, geneza.

Za oknem burza bawiła się w sadystyczną grę z naszą planetą. Błyskawice prześwietlały przestworza, a drzewa łamały się jak wykałaczki. W samym środku nocy świat usłyszał krzyk dziecka. Na świat przyszedł Ind Emory.

Chłopak dorastał bez matki, zmarła ona przy porodzie. Ind nie miał życia usłanego różami. Stąpanie po szkle, kaleczenie ciała żyletkami czy łamanie palców były jednymi z najmniej bestialskich tortur, jakie na chłopaku stosował jego ojciec. Przysięgał sobie, że się zemści. Ale nie musiał tego robić. Jego ojciec zmarł na zawał w jego 17 urodziny. Był to najlepszy prezent jaki mógł sobie wymarzyć zielonooki chłopak. W swojej szkole słynął z ponadprzeciętnej inteligencji, a także był obiektem westchnień wielu atrakcyjnych dam. Rzucił jednak szkołę w wieku 18 lat i postanowił zostać ulicznym grajkiem ponieważ muzyka dawała mu najwięcej radości. Podczas jednego z koncertów w nowojorskim metrze poznał 18 letnią dziewczynę. Miała ciemne włosy i brązowe oczy. Jej uroda onieśmieliłaby nawet anioła. Siedziała niedaleko Inda i wpatrywała się w niego jak w obrazek. Co poniedziałek widywali się na jego ulicznych koncertach.

-Jak się nazywasz? - Któregoś dnia zaczepił ją chłopak, mając nadzieję na wspólną kawę.

Dziewczyna popatrzyła na niego. W jej anielskich oczach można było dostrzec radość.

-Marry Pallad. - Lakonicznie aczkolwiek z uśmiechem odpowiedziała dziewczyna.

Między Indem, a tą młodą damą rozwinęło się uczucie. Mimo, że chłopak był ubogi para odczuwała szczęście, które nasilało się z dnia na dzień. Jednak radość Marry i Inda nie trwała długo. W dzień 19 urodzin mężczyzny dziewczyna zaginęła. Jej zmasakrowane ciało znaleziono parę tygodni później. Ind nie mógł poradzić sobie ze stratą jedynej osoby, na której mu zależało. Chłopak zmienił się. Zmieniło się jego patrzenie na świat. Kwiaty, które niegdyś były pełne kolorów i radości straciły dla niego swoje barwy. Odkąd Marry umarła Ind widział wszystko w czarno-białych barwach. Pragnął zmienić ludzkość na lepsze. Nadał sobie pseudonim Ind Pallad. Jego nadrzędnym celem było dopadnięcie człowieka, który zabił Marry. Mściciel w długim płaszczu podróżował po Stanach Zjednoczonych mordując gwałcicieli, zabójców czy zbrodniarzy wojennych. To co robił było dla niego priorytetem. Było to rzeczą tak relewantną, że gotów był oddać za to własne życie. Wierzył w to, że stworzy nowy, lepszy świat.