Historia

Ktoś

kwiatalke 8 10 lat temu 8 370 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Poduszka była jeszcze wgnieciona i ciepła, podobnie jak wieczór tego umierającego letniego dnia. Był na tyle ciepły, że lokatorzy owego lokum postanowili otworzyć okno, nie przejmując się wcale wlatującymi do wewnątrz komarami wabionymi przez światło. Z resztą, było im kompletnie obojętne co wlatuje i wylatuje z ich pokoju. Spleceni w namiętnym pocałunku kochankowie byli teraz zajęci tylko i wyłącznie sobą, nie zwracając kompletnie uwagi na skaczący po ich ścianie teatr cieni.

Kochając się byli zamknięci w małej kopule, stwarzając swój mały wszechświat, którego byli zarówno punktem zapalnym, jak i czarną dziurą. Pomału namiętność oraz czas wchłaniały tę kopułę do momentu, gdy pozostała tylko cienka błona. Aż w końcu pękła.

Zmęczeni i szczęśliwi legli obok siebie, jednakże świadomość zbliżającego się nieuchronnie kolejnego dnia pracy natchnęła ich do wysunięcia pomysłu o położeniu się spać. Narzeczona stwierdziła, że pójdzie jeszcze się napić. Narzeczony obrócił się twarzą do ściany, wsłuchując się w nierówne trzeszczenie podłogi. Po chwili usłyszał pstryknięcie kontaktu. W pokoju zapanowała ciemność.

Gdy umysł zasnuł się mgłą, opadający w ramiona snu mężczyzna usłyszał skrzypienie paneli w sypialni. W następnym momencie poczuł wtłoczenie zimnego powietrza spowodowanego podniesieniem kołdry i proszę, jego ukochana wtulała się w jego plecy. Czuł na policzku drapanie lekko przydługimi paznokciami.

Nagle usłyszał kroki w korytarzu. Będąc jeszcze obezwładniony snem lekko się zdziwił, po chwili pomyślał, że to włamywacz. Jednakże zanim zdążył cokolwiek zrobić:

- Kochanie, przynieść ci wody?- usłyszał z kuchni pytanie narzeczonej.

Lekko przydługie paznokcie drapały go nadal równomiernie, a ciepły oddech zbliżał się do jego ucha.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Dobre. :) Fajny klimat się tworzył cały czas, ale ten punkt gdzie coś się zaczynało dziać mógłby trwać trochę dłużej.
Odpowiedz
Słabe
Odpowiedz
Eeeee... Zapowiadało się fajne, a tu takie zakończenie... :(
Odpowiedz
słabiutkie
Odpowiedz
Słabe...
Odpowiedz
Nie ma zakończenia
Odpowiedz
Ale nudne i do dupyy
Odpowiedz
Za krutkie
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje