Historia

Zabójca

yume 16 11 lat temu 11 389 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Malwina weszła do salonu. Rozsiadła się na kanapie, podpierając dłonią, ciężką, ospałą głowę.

Włączyła telewizor, który wydawał się jej jedyną rozrywką na tegoroczne wakacje. Leciał jakiś paskudny, wręcz obrzydliwy program, gdzie by wygrać w zmaganiach należało zjeść robaki.

Zrezygnowana wyłączyła odbiornik, i położyła się na kanapie.

Sen zaczął ją powoli nużyć, zaczęła się nudzić. Przeciągnęła się. Jednym ruchem chwyciła poduszkę, która nie mając innego wyboru wylądowała pod jej głową. Zamknęła ciężkie powieki i pozwoliła odejść sobie w ramiona Morfeusza.

Znalazła się w ciemnym lesie, zewsząd otaczały ją ciemne drzewa. Gałęzie pokrywały niebieski klosz przyozdobiony w chmury. Żadna smuga światła nie miała szans by przedostać się przez liście potężnych drzew, które w swoim mrocznym tańcu na cześć wiatru kołysały się na zmianę w obie strony. W tańcu przyszedł czas na moment kulminacyjny. Liście osłaniające klosz rozstąpiły się dając ujście promieniom słonecznym. Całe przedstawienie zostało przypieczętowane przez porwisty wiatr. Szum brzóz które ocierały się liśćmi przerwało wycie wilków.Nagle dziewczyna posłyszała krzyk kobiety, wydał jej się niezrozumienie znajomy. Z upływem czasu uświadomiła sobie że to jest głos który przez lata miło dźwięczał w jej uszach, głos który umilał jej każdy dzień życia - głos matki.

Nagle jej nogi pracowały na najwyższych obrotach. Nie ustawała w biegu.

Ciągle z myślą,że najmilsza osoba jej sercu jest w strasznym niebezpieczeństwie.

W pewnym momencie stanęła. Przez myśl jej nie przeszło że już może być po wszystkim.

Jej serce przeszył niesamowity ból. Już po wszystkim, to koniec. Najważniejsza osoba na świecie, która z dnia na dzień trzymała ją przy życiu, umarła.Osoba nadająca sens jej życiu zniknęła, wyparowała, a ona jej nie uratowała. Malwina poczuła wielką gulę w gardle, po policzkach powoli, żeby jak najbardziej przedłużyć te chwilę, poleciały łzy. Upadła na kolana. Uniosła się żałosnym krzykiem by stłumić szalone kołatanie serca. "To koniec", powiedziała cicho, jak najciszej, by nic lub nikt jej nie usłyszał. Poczuła ścisk w żołądku, uczucie jakby tysiące igieł rzuconych naraz, w jedno miejsce. Niespodziewanie uniosła się krzykiem: "Zabij mnie!...Jak ją!".

Wszystko się zatrzymało. Umilkło, speszyło. Teraz była tylko ona i jej głośny, niezatrzymany oddech.

Strach, jedyne uczucie które towarzyszyło jej przez ostatnie sekundy...

Jej uszy usłyszały tylko szmer, pośród krzaków.

Cała spocona, nietrzeźwa runęła na ziemie, jak kłoda.Miała rumiane policzki zwiastujące gorączkę. Jeden policzek wystawiony był na chłodne, mroźne powietrze, a drugi nieruchomo przylegał do gleby. Oczy, mimo że przymknięte bystro wpatrywały się w głuchą ciemność, szukając cichego zabójcy. Wiedziała że będzie zabita, a jednocześnie żywiła jawną nienawiść do swego cichego choć niedawno zapoznanego przez umysł prześladowcy. Nienawidziła go za to że pozwala jej się męczyć tuż przed wyrokiem zabójstwa, zamiast pozwolić się cieszyć szybką śmiercią.

Widziała że patrzenie na nią cierpiącą, leżącą w bezruchu, a jednocześnie wewnętrznie krwawiącą sprawia mu przyjemność. Teraz pewnie tylko patrzy, czeka na odpowiedni moment by udekorować swój tryumf jej śmiercią. "Nienawidzę Cię... Nienawidzę Cię!" Uniosła się wysokim krzykiem, by uświadomić mu że wie o wszystkim, że nie pozwoli mu cieszyć się śmiercią niewinnej ofiary...

Ona nie jest ofiarą, niech wie że walczyła...

Nagle kilka milimetrów dzieliło ją od zabójcy. Nim się spostrzegła czuła zimno jego ciała.

Jedno mrugnięcie starczyło by on niebezpiecznie się zbliżył. Ostatkami sił starała się przewrócić na plecy. Z całego serca wierzyła że dokona tej ostatniej przeciwności losu. Musiała zobaczyć twarz człowieka, który zaraz dokona zamachu na jej życie. Czuła się zwyciężczynią póki ma szanse zobaczyć twarz zabójcy, ma zamiar umrzeć ze świadomością i dokonała tego.

Jej umysł przeżył szok, niespodziewane zdumienie którego się nie spodziewała. Mózg dziewczyny stworzył podobieństwo zabójcy na wysokiego mężczyznę, o kasztanowych włosach z szaleństwem w oczach. Nie spodziewała że ujrzy coś co przerośnie jej oczekiwania...

Postać która nie posiada oczu. Przez ostatnie sekundy, które przeżyła jej jedynym marzeniem było spojrzenie zabójcy prosto w oczy. Ten upragniony przez nią kontakt wzrokowy, by wyrazić jednym spojrzeniem w oczy całą nienawiść do niego. Została pozbawiona tej szansy.

Postać była przerażająca. Miała trupio białą twarz bez nosa, same nozdrza służyły jej do oddychania powietrzem, choć Malwina wcale nie słyszała jej oddechu. Posiadała same oczodoły, lecz dziewczyna miała szanse by się przyjrzeć,to jedyna rzecz którą obdarował ją zabójca. W dziurach pozbawionych gałek ocznych znajdowała się mała czerwona plamka z jeszcze jedną mniejszą w środku. "Oczy mojego Anioła śmierci", pomyślała.

Zamknęła oczy, by po chwili znów je otworzyć i zobaczyć,że tuż nad jej brzuchem znajdował się nóż.Wyglądał jakby przed chwilą był zanurzony w naczyniu z krwią.

Krew spływała po nim ociężale, by później bezgłośnie uderzyć o jej brzuch, wsiąkając w bluzkę.Przelotna myśl kazała uświadomić jej, że to krew matki.

Poczuła szczęście. Gdy nóż zetknie się z jej ciałem na zawsze połączy swą krew z matką... To nagłe uczucie ulgi.

Było jej ciężko. Oddech zwalniał... i ta bulgocząca krew w żyłach. Serce wciąż wymierzało tętno.

A nad nią wciąż wisiało fatum śmierci. Nóż który zaraz miał zatopić się w jej brzuch.

Napięcie spowodowane nieświadomością własnej śmierci. Kiedy wykona się ostateczny cios?

Serce podeszło do gardła. Czuła że opada z sił. Męczyła się. W agonii krzyknęła:

"Zabij mnie wreszcie!"

Postać uniosła nóż do góry. Wykonała pewny, stanowczy zamach i przecięła jej brzuch. Krew rozprysła się na wszystkie strony wsiąkając w glebę, na której leżała krwawiąca dziewczyna z wbitym w brzuch nożem. Nie żyła. Czuwała nad nią szkaradna postać z niewyraźnym grymasem.

A w tym czasie łzy swoje lała matka nad ciałem dziewczyny ,która zmarła w pokoju, w którym się nigdy nie obudzi...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Super
Odpowiedz
Podoba mi się. Świetnie napisana, fajnie się czyta.
Odpowiedz
totalna chala
Odpowiedz
Tu chodzi o Slendermana
Odpowiedz
Oj ludzie,ludzie piszę to do tych co nie kumają. Jeśli zasypiasz,śni ci się np.taka sytuacja jak powyżej,ktoś wbija Ci nóż w brzuch,zabija cię.Jeśli nie wybudzisz się ze snu przed ostatecznym ciosem,to po nim możesz się już nie obudzić.Przez zawał.
Odpowiedz
-1/10
Odpowiedz
nie ogarniam tego.W wielu historiach jest gość, który przypomina Voldemorta o.O
Odpowiedz
Troche niejasne... Nie wiem moze chodzi o to, ze umarla we snie? Nie ogarniam:/
Odpowiedz
Miała trupio białą twarz bez nosa, same nozdrza służyły jej do oddychania powietrzem, choć Malwina wcale nie słyszała jej oddechu. - Voldemort :D
Odpowiedz
Fajne :D
Odpowiedz
Nie ogarniam ;x ! ! !
Odpowiedz
Bardzo fajne
Odpowiedz
Fajne :DD
Odpowiedz
WTkurwaF ???
Odpowiedz
what the fuck ? -.-
Odpowiedz
Beznadzieja
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje