Historia

CHŁOPIEC

mordumx 5 9 lat temu 11 759 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Zauważyłem tego dzieciaka w momencie, gdy wrzucałem papierki do kosza na śmieci. Samochód, w którym się znajdował, stał na środku parkingu przed hipermarketem Intermarche w mieście Sucha Beskidzka. Jaskrawe światło, niemiłosiernie „grzejącego” słońca odbijało się od przedniej szyby, tak więc, aby dokładnie się przyjrzeć, zmuszony byłem podejść bliżej. Nie było mowy o pomyłce. Chłopiec nie miał więcej niż pięć lat i został zamknięty w rozgrzanym samochodzie. Szarpnąłem za klamkę, ale drzwi nie ustąpiły. Wszystkie szyby zostały szczelnie zamknięte. Obejrzałem się wkoło. Niestety ani w pojeździe ani nigdzie obok nie dostrzegłem opiekuna. Pomyślałem, że jakiś nieodpowiedzialny palant zostawił dziecko i poszedł robić zakupy. Kiedy znalazłem się tuż przy bocznej szybie zauważyłem, że chłopiec jest cały mokry i z coraz większym trudem próbuje łapać powietrze. Jego klatka piersiowa co sekundę nadymała się niczym wielki balon. Bóg jeden wiedział ile to dziecko już tam siedziało, ale nie było wątpliwości, że jeszcze kilka chwil i chłopczyk się udusi. Spokojnie mały! – krzyknąłem i z całej siły uderzyłem pięścią w szybę. Potworny ból przeszył mą rękę, ale niestety nie udało mi się jej rozbić. Chłopiec drapał małymi paluszkami po szyi próbując się ratować. Widać było, że powoli opada z sił. Nerwowo rozglądnąłem się za czymś, co posłużyłoby mi do sforsowania przeszkody i zaraz potem chwyciłem ciężki, metalowy kosz na śmieci. Walnąłem nim w szybę, która w sekundzie rozprysnęła się na tysiące maleńkich odłamków. Już cię wyciągam mały! – wrzasnąłem i włożyłem ręce do samochodu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że po chłopcu nie ma ani śladu. Uważnie rozejrzałem się po rozgrzanym wnętrzu auta, ale dzieciaka nigdzie nie było. Zniknął. Po prostu zapadł się pod ziemię. Co jest, kurwa... – szepnąłem sam do siebie. Przez chwilę stałem totalnie zdezorientowany. Czyżbym miał jakieś halucynacje?

- Co pan zrobił? - Usłyszałem za sobą głos. Kiedy się odwróciłem zobaczyłem faceta, mniej więcej w moim wieku, który trzymał w rękach reklamówki z zakupami.

- Ja... - zacząłem – Mnie się wydawało, że..

Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Sytuacja była oczywista. Rozwaliłem gościowi szybę w samochodzie, a teraz będę mu tłumaczył się, że widziałem duszące się dziecko.

- Przepraszam. Ja za wszystko panu zapłacę. Po prostu...

- Też go pan widział? – przerwał mi facet.

Przez chwile zaniemówiłem.

- Przepraszam...

- Czy widział pan moje dziecko?

Skinąłem twierdząco głową. Mężczyzna spokojnie podszedł do samochodu. Następnie wyciągnął z kieszeni kluczyki, otworzył zamek i położył zakupy na przednim siedzeniu.

- Nie musi mi pan za nic płacić – zaczął - Kilka lat temu wydarzyła się tragedia. Moja żona zostawiła dziecko właśnie w tym samochodzie. Mówiła, że zasnęło podczas jazdy i nie chciała go budzić. Potem zamknęła samochód na cztery spusty i poszła zrobić zakupy. To był wyjątkowo słoneczny dzień, tak wiec mały nie miał żadnych szans.

- Bardzo mi przykro.

Mężczyzna wzruszył ramionami

- Rozwiedliśmy się, a ja miałem sprzedać ten samochód i zapomnieć o tamtym wydarzeniu. Ale, pewnego dnia zobaczyłem go w lusterku. - Jego głos jakby się załamał - Siedział na tylnym siedzeniu i uśmiechał się do mnie. Wydaje mi się, że on jest tutaj, a jedynym miejscem, gdzie mogę go zobaczyć, to właśnie ten samochód. W każdym razie dziękuję za troskę. Za szybę zapłaci ubezpieczalnia.

Stałem jak wryty poruszony jego opowieścią. Mężczyzna wsiadł do samochodu i po chwili patrzyłem jak znika za zakrętem...

---

Ostatnimi czasy, zbyt często słyszymy, że ktoś zostawił dziecko w rozgrzanym samochodzie i poszedł na zakupy lub do lekarza. Historia, która przydarzyła się naszemu bohaterowi, pokazuje, że tragedia może nieść za sobą o wiele głębsze przesłanie. Tak czy siak, zawsze powinniśmy reagować i pomagać. Nawet, kiedy... wydaje się nam, że jest już zdecydowanie za późno...

https://www.facebook.com/trupijadmordumx

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

To jest smutne nie straszne
Odpowiedz
Wiedziałam że to bedzie duch jego syna. Glupi sa strasznie ludzie ze zostawiaja zwierzeta lub dzieci w upaly w samochodzie :/ historia spoko :)
Odpowiedz
jakim trzeba być bezmózgiem, żeby zostawić dziecko w samochodzie? Nie tylko latem ale tak wgl? jak można zostawić dziecko?!
Odpowiedz
Gościu podawaj imię i nazwisko ! :D
Odpowiedz
Nie wyobraxam sobie czegos takiego...
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje