Historia

ŚWIATŁO

białadama 16 11 lat temu 7 268 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Nie wiem już ile czasu idę przed siebie. Tak tu ciemno, że nawet gdy wytężam wzrok nie jestem w stanie zobaczyć własnych dłoni. Nie mam ze sobą telefonu, ani nawet zegarka ale zdaje mi się, że minęła jakaś godzina odkąd ruszyłem. Myślę że jestem w jakimś tunelu albo może kanale. Jest okropnie zimno mimo, że nie wieje. Wilgoć też tu jest. Czuję ją. Zapach mokrych fundamentów co raz uderza do moich nozdrzy. Zdaje mi się, że jest opuszczony, ale tego nie jestem pewien. Chociaż bo braku światła w tak długim tunelu wnioskuję, że nikt nie zaglądał tu dość długo. Tak tu ciemno, gdybym chociaż miał zapałkę..

Tam na końcu! Tak, jestem pewien! Światło, widzę je. Jest tam na pewno! Może gdy pob… Dziwne, nie mogę biec. Jestem w stanie jedynie iść jakby do moich nóg przyczepione były ciężary.. No nic, w końcu dojdę. Światło nie znika to znaczy, że może tam być wyjście. Dam radę, muszę się stąd wreszcie wydostać. Przecież jestem już niedaleko, nie wymięknę teraz! Jestem silny, na pewno jestem..

Nie dam rady. Wykończą mnie. Z każdym krokiem słyszę je coraz intensywniej. Mówią mi, że nie mogę tego zrobić. Że nie mogę tam iść. Nie powinienem. Dlaczego do cholery?! Skąd wy możecie wiedzieć jak tu jest?! Ciemno, zimno i mokro. Ten zapach sprawia, że ledwo oddycham. Wszędzie będzie mi lepiej, a tym bardziej tam gdzie jest światło. Zamknijcie się, zamknijcie się wreszcie. Nie chcę was słyszeć, nie potrzebuję was!.. Echo mojego głosu zlewało się w z nimi przez co miałem wrażenie, że jest ich więcej. Wciąż powtarzali to samo, że nie powinienem. Że nie mogę.

Głosy wreszcie się poddały. Teraz nie słyszę już nic. W dodatku jestem już tak blisko. Tak, widzę je. To drzwi. Zwyczajne, jakby wejście do czyjegoś mieszkania. Pozłacane, z mosiężną klamką. Skąd tak niezwykłe drzwi w tak obskurnym miejscu? Jednak to jest teraz nieważne. Czuję je. Czuję ciepło, które za nimi panuje. Światło również stamtąd dochodzi. Na pewno jest tam przyjemnie, na pewno to jest wyjście. Na pewno.

Chwyciłem chłodną klamkę i powoli popchnąłem drzwi. Na początku stawiały opór jednak przy drugim pchnięciu uległy. Musiałby być długo nieużywane. Ale to już nieistotne. Usłyszałem za sobą ostatnie echo. „Rób jak uważasz”.

Ciepło powoli otula mą twarz i rozchodzi się po zmarzniętym ciele. Jest tak przyjemnie. Wejdę tam. Muszę tam wejść. Chcę już tam zostać. Na zawsze.

***

- Lizzy, to nie ma sensu. Przecież jest w śpiączce, więc jak ma cię usłyszeć?

- Słyszy mnie, jestem tego pewna. Syn zawsze pozna głos swojej matki

- Ehh, rób jak uważasz

Jednostajny, przenikliwy dźwięk dobiegający z kardiomonitora przeszył ciało obydwojga rodziców przebywających na sali.

- ..Nie usłyszał mnie

frozuś

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Po tym co pisaliście na rejsie, ze "idealne przed snem" myślałem że będę się bał iść do łazienki :/
Odpowiedz
Przewidywalne już na początku myślałam, że umiera. Bo światełko w tunelu zawsze kojarzy mi się ze śmiercią :P
Odpowiedz
fajne
Odpowiedz
Niezła.. ._.
Odpowiedz
Smutne troche ... A historia ciekawa :)
Odpowiedz
Dla mnie, to smutne nie jest.
Odpowiedz
Szkoda go :(
Odpowiedz
Lulz, moja pasta. Dlaczego znalazłam to dopiero teraz? O.o
Odpowiedz
Ahaaa... smutne , tragiczne , ciekawe ... Nie wiem co mam o tym myśleć ale dam lajka :/
Odpowiedz
:(
Odpowiedz
smutne :c
Odpowiedz
przykre...
Odpowiedz
ale smutne :(
Odpowiedz
nudne...
Odpowiedz
cholernie smutne... masakra..
Odpowiedz
smutne :'(
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje