Historia

Afraid

Pagad Ultimo 8 9 lat temu 11 182 odsłon Czas czytania: ~4 minuty

Zanim przeczytasz Afraid musisz przeczytać to:

Happy: http://straszne-historie.pl/story/8985

Sad: http://straszne-historie.pl/story/8986

Angry: http://straszne-historie.pl/story/8987

- Witajcie. Thomas, Markus, Sherry.

- Kim jesteś? - zapytał spokojnie Markus

- Dlaczego nam to robisz? - spytała zrozpaczona Sherry

- Wypuść nas! - wrzasnął Thomas

- Spokojnie, wszystko po kolei

Nieznajomy podszedł bliżej. Z tej odległości można było zauważyć, że jego "maska" jest częścią jego twarzy. W miejscach gdzie powinna zaczynać się twarz były szwy.

- Ja, jestem Strach. Wy już pewnie poznaliście moich podopiecznych. Szczęście, Smutek, Złość. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo jesteście do nich podobni. Do mnie zresztą także.

- Przestań gadać i nas stąd wypuść! - krzyknął Thomas

- Ah... Thomas, widzę, że jesteś bardzo nerwowy. To dlatego ciebie gonił Zły. Jak widzisz, jesteś taki jak on. Jego imię, przedstawia twoją najsilniejszą emocję. Wiem, że udajesz teraz twardego, aby ukryć swój strach. Tworzysz sobie warstwę ochronną. Niepotrzebnie zresztą. Jak widzisz strach jest w każdym, nie ważne jakie cechy ktoś posiada.

- Wypuść mnie! - powiedział już trochę ciszej Thomas

- Jak sobie życzysz - odrzekł Afraid - Zły, zaczynaj.

Zły wyszedł zza Thomasa i stanął przed nim. Zdjął białe rękawiczki odsłaniając blade, wręcz martwe dłonie. Zaczął powoli podchodzić do chłopaka wyciągając ku niemu ręce.

- Nie! Co ty robisz?!

- Sam chciałeś abym cię wypuścił - odrzekł Afraid z nutką satysfakcji

Zły dotknął twarzy Thomasa. W tej samej chwili chłopak przestał krzyczeć a na jego twarzy zaczęła się kształtować maska, taka jak u Złego. Gdy tworzenie nowej twarzy się zakończyło, więzy, którymi był związany puściły pozwalając mu wstać. Jego sobowtór odsunął się kilka kroków i wyciągnął przed siebie nóż. Coś, co kiedyś było Thomasem wstało, złapało nóż i jednym szybkim ruchem wbiło go w szyję klona. Ten automatycznie rozleciał się w pył. Nowy Zły stanął za swoim krzesłem.

- Tak naprawdę między wami a moimi pupilami nie ma wielkiej różnicy. Wy jedynie potraficie myśleć samodzielnie, na razie. - powiedział Afraid.

Sherry zaczęła płakać jeszcze głośniej.

- Mała, biedna Sherry. Twoją przeważającą emocją jest smutek. Mimo wszystko jest w tobie strach, tak samo jak w każdym. Ludzie posiadają różne cechy i emocje, ale strach przeważa nad nimi wszystkimi. Strach można wywołać bardzo łatwo i to w każdym stworzeniu żyjącym na ziemi. Chcesz jeszcze o coś zapytań Sherry?

- Tak - powiedziała drżącym głosem - Dlaczego nam to robisz?

- Dlaczego? - powtórzył lekceważąco Afraid - po części dla zabawy, po części dlatego, żeby wam coś udowodnić.

- Co?

- To, że w każdym drzemie strach. Nie każdy jest nerwowy, nie każdy jest smutny, ale każdy bez wyjątku się boi. Boi się nieznanego. Niektórzy sami go szukają, ale to nie zmienia tego, że się boją. Niektórzy lubią strach, o ile nie zagraża im życiu. Ale powiem ci coś Sherry. Od strachu nie da się uciec. Można otaczać się ludźmi, zabezpieczać w każdy możliwy sposób, ale to nic nie da. Strach wszędzie cię znajdzie. Zrobi wszystko żeby zniszczyć to, co kochasz. Sprawi, że będziesz się bać.

- Ale dlaczego akurat my?

- Koniec pytań! Smutny, teraz twoja kolej.

Smutny wyszedł zza krzesła dziewczyny i zrobił to samo, co poprzednio Zły. Zdjął rękawiczki i podszedł do Sherry. Po dotknięciu jej twarz okryła maska rozpaczy. Wstała i wbiła podarowany od Smutnego nóż w jego kark.

- Ostatni z naszych dzisiejszych gości, Markus. Swój strach próbujesz zakryć szczęściem, śmiechem. To i tak nic nie da, strach potrafi przebić się przez wszystkie linie obrony. Załatwmy to szybko, masz jeszcze jakieś pytania?

- Dlaczego my?

- Dlaczego wy? A dlaczegóżby nie? Jest was trójka, imię każdego z was posiada 6 liter. 3 szóstki. Znak szatana. Mojego Pana. Każdy z was spotkał mojego pomocnika w miejscu, do którego była przypisana taka sama liczba. Czy to przypadek? Możliwe, ale wiem, że mój Pan nigdy się nie myli. Nie zostaliście wybrani przypadkiem, tak samo jak wielu innych. Nie jesteście pierwsi, rytuał jest wykonywany, co jakiś czas już od wieków. Wam, ludziom trzeba wytłumaczyć niektóre rzeczy. Na przykład to, że przed strachem nie da się ukryć, więc, po co próbować? Happy, zabieraj się do roboty.

- Jeżeli taki jest mój los... - powiedział spokojnym głosem Markus

Happy wyszedł zza jego krzesła i wykonał taką samą czynność jak dwaj pozostali. Gdy cała trójka zamieniła się miejscami ze swoimi prześladowcami Afraid powiedział:

- Możecie wrócić - po czym odwrócił się i podszedł do narysowanego na ziemi odwróconego pentagramu na środku którego leżała głowa kozła.

- Rytuał wykonany mój Panie

Pentagram zapłonął ogniem, jakby z wnętrza dało się słyszeć głęboki głos.

- Świetnie, czy przejawiali jakieś nowe emocje?

- Nie Panie, ale jeden z nich...

- Co jeden z nich!? - ryknął głos

- Jeden z nich, ten Markus, który był szczęśliwy nie bał się mój Panie

- Jak to się nie bał!?

- Nie wiem, Panie, nie przejawiał żadnych oznak strachu przy wykonywaniu rytuału

- Masz się dowiedzieć jak to możliwe! Jeżeli więcej ludzi będzie posiadać tę cechę świat się na mnie uodporni, a to jest nie do pomyślenia!

- Tak Panie

- A jeżeli ci się nie uda...

- Tak, wiem Panie, jeżeli mi się nie uda zostanę skazany na wieczne potępienie

- Znakomicie Strachu, a teraz idź! Znajdź mi przyczynę tej dziwnej cechy!

Pentagram zgasł. Afraid odszedł od niego, w sali było pusto.

- Zrobię to dla ciebie Panie, zrobię to.... - powiedział odchodząc ku wyjściu.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Końcówka trochę jak z jakiejś bajka :/
Odpowiedz
Nie potrzebnie w to szatana wciągałeś. Bez niego pasta byłaby lepsza. Poza tym, Markus był spokojny, nie panował nad nim strach, co według mnie znaczy, że powinien oprzeć się zamianie. To, według mnie, byłoby lepszym zakończeniem... Albo gdyby Markus zachował czyste myśli, a tym razem Afraid poczuł strach, a Markus nagle postanowiłby go zastąpić i nie słuchać żadnych rozkazów i zabijać na własną rękę. Sorry, za dużo sugeruję, ale "wychowanek" pana Happy wydawał mi się być szalony ;). No cóż, życzę weny w przyszłości~~.
Odpowiedz
W sumie pomyślałam o tym samym, byłoby tak lepiej :)
Odpowiedz
Ciekawe, ciekawe... czekam na kontynuację :)
Odpowiedz
Bardzo fajne i wciągające...
Odpowiedz
Mi się nie podobało. Pierwsza część była najlepsza, chociaż tak jak w każdej występuje brak logiki. Ucieczka do lasu wydaje się dziwna i raczej nienaturalna. W drugiej części kobieta nawet nie próbowała wzywać pomocy bo ktoś stoi na dachu i ma zamiar skoczyć a to naturalna reakcja. Ot, pobiegła żeby ratować przyszłego samobójcę. Trzecia część była najmniej logiczna. Facet spotyka w toalecie psychola w masce, który zarąbał jego współpracownika siekierą, każe mu się odwalić i spokojnie wraca do auta by wrócić do domu? No i sam finał. Pierwsza rzecz - 666 nie jest symbolem szatana tylko antychrysta. Sam rytuał wydał mi się pozbawiony sensu. Bo po co takie uświadomienie skoro koniec końców i tak ofiary stają się marionetkami? Odniesienie do szatana, w postaci odwróconego pentagramu, czaszki kozła... Nazbyt oczywiste. Końcowa rozmowa Strachu z szatanem była kolejną i ostatnią rzeczą, która przez swą bezpośredniość zepsuła cały efekt. Myślę, że pierwsza część, jako coś osobnego, wyrwanego z całej serii wypadłoby świetnie. Coś oryginalnego, pozostawiającego zagadkę. I właśnie ona spodobała mi się najbardziej. Z każdą kolejną było coraz gorzej. I żeby nie było, nie hejtuję, czy coś, starałem się tylko wyrazić swoje zdanie i odczucia co do serii ;)
Odpowiedz
Gdyby w końcówce nie zwrócono uwagi bezpośrednio na Szatana, byłaby lepsza. można było jeszcze dodać np: Spokój który by tego strachu nie posiadał i strach nie był by w stanie zmienić go w sługę!
Odpowiedz
Przez trzy czesci bylo swietnie. Koncowka niestety zawiodla na calej linii. Ale i tak mi sie podobalo.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje