Historia

Grób rodziny Chase…

białadama 8 11 lat temu 8 043 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Mimo opieczętowania krypty w obecności gubernatora i jego urzędników, wystawienia wokół niej warty oraz zastosowania innych zabezpieczeń uniemożliwiających dostanie się do wnętrza niepowołanych osób, po kolejnym otwarciu grobowca okazało się, że trumny przemieściły sie i zostały zdemolowane. Na wysypanym wcześniej piasku nie znaleziono żądnych śladów

Opowieść tę należałoby zadedykować wszystkim niedowiarkom, którzy są przekonani ze nie ma żadnych duchów ani temu podobnych..

Barbadoss jest uroczą wyspą znajdującą się na Morzu Karaibskim, właśnie tam zaczęła się akcja dramatu rodziny Chase. Był wtedy rok 1807 wyspa była wtedy Kolonią Brytyjską…

Miejsce na starym cmentarzu- Christ Church wykupił ówczesny handlarz ciemnoskórymi niewolnikami. Do dziś znajduję się tam pusta od dziesiątków lat krypta zbudowana z masywnego kamienia, na jej suficie, prawie 2 wieku temu kamieniarze wykuli zagadkowy znak zapytania na suficie, po wielu latach krypta została udostępniona do zwiedzania.

Pierwszy pochówek w grobowcu nastąpił w lipcu 1807. Spoczęło w nim ciało teściowej właściciela grobowca. Marmurowa ważąca ponad tonę płyta przykryła zwłoki starszej damy.

22 lutego umieszczono w grobowcu kolejną skrzynie. Pochowano w niej wnuczkę małą Mery. Pogrzeb jak pogrzeb nic nadzwyczajnego, nic się nie wydarzyło. Zmieniło się to w licu 1812 roku, to znaczy w dniu kolejnego pogrzebu starszej siostry Mery, gdy otwarto grobowiec w celu pochówku następnej trumny, zewsząd dało się słyszeć okrzyki przerażenia. Bowiem Anie jedna trumna pozostawiona poprzednim razem nie była na swoim miejscu. Trumna Mery była ciśnięta w kąt, a starszej pani Goddman stała oparta o ścianę w dodatku do góry nogami.

Obie były bardzo solidne wykonane z ciężkiego bukowego drewna bukowego obite blachą. Wyglądały na masywne i ciężkie. Dodatkowo grób zamykała kamienna płyta, którą z trudem mogło przenieść 6 murzyńskich niewolników, a więc kto mógł się dostać niepostrzeżenie do trumien? I dlaczego chciał to zrobić? Tylko po to by poprzestawiać trumny?

W tej sytuacji prędko grobowiec uporządkowano, dostawiono trumnę Dorcas i ponownie szczelno zamknięto.

Pomimo wysiłków rodziny Chase incydentu nie udało się trzymać w tajemnicy i wkrótce cała wyspa zaczęła plotkować o niesamowitym wydarzeniu na cmentarzu. Na początku wszyscy podejrzewali murzyńskich niewolników gdyż byli oni bardzo okrutnie traktowani przez właściciela grobowca Thomasa Chase, ludzie byli tak przejęci zapominając, że murzyni nigdy nie bezcześcili cmentarzy. Bali oni się tego jak ognia i prędzej dali by się żywcem pokroić.

Skoro więc nie murzyni poprzestawiali te trumny to kto a raczej CO? Duchy zmarłych? Siły przyrody?

Gdy w sierpniu grobowiec został ponownie otwarty by złożyć ciało Thomasa Chase, zebrał się tłum gapiów czekając na wrażenia, gdy otworzono kryptę wszystko było w porządku, trumny były odpowiednio poukładane. Pewnie owa historia byłaby oddana w zapomnienie gdyby nie kolejny pogrzeb , który odbył się we wrzesniu 1816 roku, W feralnym grobowcu miało spocząć ciało małego Samuela- kolejnego członka rodziny Chase, tym razem jeśli ktoś z przybywających chciał doznać nowych wrażeń to się nie zawiódł. Po otwarciu krypty ukazał się ku oczom żałobników potworny chaos wewnątrz krypty.

Trumny leżały bezwładnie to i tam, na bokach spodem do góry, potrzaskane i połamane wszystko to sprawiało okropny obraz. Był przy tym gubernator wyspy by się przekonać czy plotki są rzeczywiste, zamknął grobowiec specjalną pieczęcią, wystawił wartę żołnierzy , a w środku wysypano grubą warstwę popiołu. Nawet nie wiadomo przed czym to wszystko miało chronić?

W listopadzie roku 1816 przenoszono ciało Filipa kuzyna Thomasa, Oczywiście wiązało się to z otwarciem sławnego już na całym świecie grobowca. Tego dnia na wyspie zebrały się tłumy ludzi by na własne oczy ujrzeć tajemnicze zjawisko. W atmosferze festynu wszyscy czekali na otwarcie grobowca . Gdy murzyni odciągnęli kamienna płytę setki zgromadzonych ujrzało poprzewracane i rozbite trumny.

Trumna pani Goddman keżąca w krypcie najdłużej i najbardziej poobijana, tym razem nie miała tyle szczęścia była w kawałkach, a resztki ciała wlały się po pomieszczeniu.

Pilnujący wejścia wartownicy zapewniali że nikt się nie zbliżał…

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

za duzo bledow
Odpowiedz
dużo błędów, w sumie nie dokończona historia
Odpowiedz
Okej. Ale aż tyle pogrzebów? I błędy, błędy, błędy.
Odpowiedz
Błędy....
Odpowiedz
Można o tym poczytać w ,, Podróżach z dreszczykiem" Piotra Małyszko
Odpowiedz
Szału nie ma, ale dość ciekawe, na pewno można by to było bardziej rozwinąć w formie opowiadania
Odpowiedz
fajne, ale jakby jeszcze tak bardziej wyjaśnić, kto to robił. Znaczy się, niby jest, ale nie ma. Ale historia fajna :)
Odpowiedz
Szału nie ma...
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje