Zdjęcie

(NIE)świadomy sen

didutattooer 8 9 lat temu 8 771 odsłon Czas czytania: ~6 minut

(NIE)świadomy sen

Zapewne każdy z Was marzył o spełnieniu swoich najgłębiej zakorzenionych w własnej duszy marzeń. Często są dość absurdalne i niezgodne z prawami fizyki. Bo kto będąc dzieckiem nie chciał choć na chwilę stać się „Piotrusiem Panem”? I latać, przemierzać piękne krainy, słuchać pieśni morskich syren, walczyć z piratami. Długo by tu wymieniać. Ja od zawsze tego pragnąłem. Jednak w realnym świecie nie można fruwać bez skrzydeł, syreny nie istnieją, a świat, w którym czas nie płynie i dzieci nigdy nie stają się dorosłe należy odłożyć między książki w domowej bibliotece. Nigdy nie miałem talentu do pisania, dlatego z góry przepraszam, jeśli to, co chcę Wam przekazać będzie napisane w niepoprawny sposób. Poniższy tekst przedstawiać będzie moje doświadczenia w próbie opanowania sztuki świadomego snu. Mimo mojego wieku pielęgnuję w sobie cząstkę małego dziecka i stale rozszerzam zakres mojej wyobraźni. Co w mojej profesji jest jak najbardziej pożądane.

Noc z 13 na 14 czerwca 2011 roku

Wieczór jak każdy inny, spędzałem go standardowo. Przed komputerem. Zawsze wolałem szkiełko monitora komputera od bezsensownych programów typu Reality Show w telewizji. Rozmawiałem z kilkoma osobami na gg. Wtedy ten komunikator cieszył się znacznie większą popularnością niż dzisiaj. Zawsze było o czym porozmawiać z znajomymi, których z resztą mam dużo z całej Polski. Poruszaliśmy różne tematy. Lecz robiło się późno i wszyscy kładli się spać. Szczerze powiedziawszy mi też już się oczy kleiły. Pożegnałem się z ostatnią osobą i zamknąłem okienko rozmowy. W końcu zbliżała się już pierwsza w nocy, a wiedziałem dobrze, że muszę wstać do pracy przed szóstą i jeszcze pieszo iść około półtora kilometra. Już zamierzałem wyłączyć komputer, gdy spostrzegłem, że na pulpicie kiedyś zapisałem pewien artykuł dotyczący świadomych snów. Stwierdziłem, że to jak najbardziej odpowiednia pora, by go przeczytać i samemu poeksperymentować na własnej wyobraźni. Byłem dość zmęczony, ale nie przeszkadzało mi to w przyswajaniu wiedzy. W dzisiejszych czasach mózgi przystosowane są do nauki po nocach. I mnie to zostało jeszcze z czasów, gdy chodziłem do szkoły. Uważnie przeczytałem cały tekst. Starałem się zapamiętać wszystkie wskazówki. W tymże artykule opisane było krok po kroku jak nauczyć się kontrolować własne sny, jak sprawić, by śnić o tym co chcę, by robić w snach to co chcę. W końcu w "tamtym" świecie nie ma żadnych ograniczeń, prawa fizyki nie obowiązują, nie płynie czas, można kompletnie wszystko. Jednym słowem RAJ. Zdecydowałem się tego nauczyć. Pierwszy cel jaki sobie postawiłem, to zapamiętać wszystko, co mi się śni. Nie jest możliwe by za pierwszym podejściem od razu kontrolować swoje wrażenia senne. Człowiek ma co noc od czterech do pięciu różnych snów, lecz nikt nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Mózg uznaje takie coś za zbędne i zapamiętujemy jeden, czasami dwa, ale przeważnie nic. Tylko czarna pustka. A więc przygotowałem sobie kartkę, długopis, nastawiłem budzik na czwartą i przysięgłem sobie, że jeśli cokolwiek mi się śni, to od razu spiszę wszystko, by tego nie zapomnieć. Wyłączyłem komputer, zapaliłem nocną lampkę, by mieć trochę światła w nocy i żeby bez problemu widzieć co piszę. W końcu położyłem się spać. Leżąc w łóżku powtarzałem sobie w kółko w myślach: „zapamiętam wszystkie sny”. Robiłem to tak długo aż pogrążyłem się w pierwszą fazę zasypiania. Potem płytki a następnie głębokiego sen. Znalazłem się w wielkim, ciemnym lesie. Bardzo lubię chodzić wśród drzew, spędzałem tam dużo wakacyjnego czasu na obserwowaniu roślin i zwierząt. Dlatego mój mózg nie miał problemu by z najdrobniejszymi szczegółami stworzyć projekcję lasu. Jednak coś w tym było dziwnego. Było dużo mroczniej niż zwykle. Przechadzając się leśnymi ścieżkami zauważyłem śpiącą kobietę. Twarz mi raczej nie była znana. Z ciekawości podszedłem bliżej, by się jej przyjrzeć. Była piękna. Młoda, skóra delikatna, jasna jak papier. W pewnym momencie jej ciało zaczęło się spazmatycznie wyginać. Dostała drgawek. Pomyślałem, że musi jej się coś dziwnego śnić, że aż tak gwałtownie reaguje. Pomimo swojej bladej cery wiedziałem, że jest żywa, chociaż wyglądała jak trup. Potem poleciała jej piana z ust. Nie przeraziłem się. We śnie człowiek podświadomie akceptuje wszystko i mózg uznaje to za zupełnie normalne. Gdy tak się wyginała do jej ciała przypełzało coraz więcej leśnego robactwa. Wtedy uznałem, że jest coś nie tak, podszedłem do niej, chciałem dotknąć, ale ona zaczęła się wyginać jeszcze dziwniej. Po jakimś czasie nie można było rozpoznać co to jest. Przybierała jakieś dziwne formy i kształty. Przypominało raczej jakąś bryłę bez kształtu. Żeby sobie to zobrazować wyobraźcie sobie wodę w stanie nieważkości. Tak to właśnie wyglądało. Jednak otoczone było całą masą robactwa. Mnóstwo czerwi, larw, żuczków i innych bezkręgowców. Później bryła zaczęła przybierać jakąś konkretną formę, aż ostatecznie przybrała postać ropuchy. Obrzydliwej, zielonej i oślizgłej ropuchy. Ostatni obrazek jaki mi się udało zapamiętać, to ropucha siedząca na wijących się we wszystkie strony robakach. Wtedy się obudziłem. Nie przeraziło mnie to. Przyzwyczajony byłem do o wiele gorszych obrazków, jakie pojawiały się w moich snach. W końcu to był tylko sen. Leżałem jakiś czas nieruchomo na łóżku. Jednak poczułem czyjąś obecność. Wiedziałem, że ktoś mnie obserwuje. Przez moje przymrużone oczy dostrzegłem zarys jakiejś postaci w kapturze, która stoi koło mojego łóżka. Lampka, którą zostawiłem na noc nie dawała wystarczającego światła, żebym mógł stwierdzić co to jest. Poczułem ogromny strach. W powietrzu czuć było, że istota nie ma zbyt dobrych intencji. Ale później pomyślałem, że może to mój brat, z którym dzielę pokój nie może spać i czegoś ode mnie chce. Jednak nadal się bałem. Bo jeśli to nie on, to kto? Wstałem zapalić światło. Co się okazało: obok mnie stał mój sąsiad. Brat spał spokojnie na swoim łóżku. Z resztą on śpi tak twardo, że wystrzał z armaty by go nie obudził. Natychmiast powiedziałem:

- Co Ty tu robisz??!! Wiesz która jest godzina??!! Przez Ciebie spóźnię się do pracy.

Na to on mi odpowiedział:

-Wybacz Dawid, nie chciałem Cię obudzić. Ale mam sprawę. Wstyd mi było się przed wami przyznać, ale zapisałem się i obecnie gram w orkiestrze na bębnach. No i w związku z tym chciałbym od Patryka (mojego brata) pożyczyć pałeczki, bo on gra na perkusji.

- Cholera jasna, ale nie mogłeś przyjść w ciągu dnia?! Chłopie, o tej porze się śpi, a nie wali na bębnach !

Cały w złości szukałem tych pałeczek chyba z dziesięć minut. Ale wreszcie znalazłem, dałem mu co on chciał i poszedłem dalej spać. No i wtedy już nic mi się nie śniło. Po pewnym czasie się obudziłem. Usiadłem na łóżku i pomyślałem: „ale mam narąbane w głowie”. Uświadomiłem sobie, że kobieta-ropucha i nocna wizyta sąsiada to tylko głupi sen. Aż się zdziwiłem, że mój umysł mógł wymyśleć takie pierdoły. Ale cóż, wziąłem kartkę, którą zostawiłem sobie na biurku i starałem się wszystko opisać jak najbardziej szczegółowo. Pisałem dobre pół godziny. Lecz gdy skończyłem, poczułem, że jest ze mną coś nie tak. Zrobiło mi się słabo, obraz mi się rozmywał. Wystraszyłem się, nie wiedziałem co jest grane. Miałem kiedyś problemy zdrowotne z sercem i czułem się jak bym wpadał w stan zawału. Widziałem przed oczami już tylko biel, taką samą jaką widzi się tuż przed omdleniem. Usłyszałem jakieś dziwne dźwięki. Najpierw takie ciche, jakby z jakiejś zabawki. Zastanawiałem się jakiś czas co to jest. Tak! To telefon. Budzik dzwoni ! Wtedy właśnie się ocknąłem. Leżałem w łóżku. Już trochę świtało. Czwarta rano. Zauważyłem, że kartka jest pusta, długopis nie ruszony. Ale jak to?! Przecież wszystko pisałem, kobieta – ropucha, sąsiad i jego durne pałeczki. Aż w końcu olśnienie. TO WSZYSTKO BYŁY PIEPRZONE SNY! Byłem strasznie skołowany, już wątpiłem w to czy jestem na prawdę obudzony, czy jeszcze śpię. Zastanawiałem się nawet, czy możliwe jest „utknięcie w snach”. Czy ja tu zostanę na zawsze. Jeśli oglądaliście film „Incepcja” to wiecie o czym mówię.

Po tych wrażeniach z mojej „debiutanckiej nocy” przestałem próbować świadomie śnić. Stwierdziłem, że to nie jest zabawa dla każdego. Przypuszczam, że gdybym nie odpuścił i dalej kontynuował naukę skończyłbym w szpitalu dla obłąkanych z diagnozą : „schizofrenia paranoidalna”. Człowiek naprawdę potrafi się pogubić co jest rzeczywiste, a co jest tylko projekcją. Tak więc z tego miejsca pragnę Was przestrzec przed takimi próbami. Jeżeli nie znacie siebie, nie wiecie na co stać Wasz umysł, nie próbujcie. Mózg to potęga, której czasami nie warto za dobrze poznawać.

Ten tekst nie jest ściągnięty z internetu . Są to moje przeżycia, którymi chciałem podzielić się z ludźmi. I miały miejsce naprawdę. Chociaż z mojej perspektywy trudno mi oceniać co jest prawdziwe a co nie. A może je jeszcze cały czas śpię ?

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

To normalne u początkujących, taki podwójny sen nie jest niczym niezwykłym. Dlatego jak się próbuje świadomie śnić to trzeba mieć nawyk robienia testów rzeczywistości
Odpowiedz
Często mi się takie sny zdarzają. Na szczęście wiem kiedy już na prawdę nie śpię, lecz czasami nie jestem pewna czy jakieś zdarzenie było snem czy nie ;_; Wiem, że to nie było opowiadanie, ale fajnie, że ktoś o tym napisał.
Odpowiedz
Od kiedy pamiętam mam świadome sny, bez żadnych przygotowań. Chciałabym czasami zobaczyć co to znaczy normalnie śnić ;_; Ale nic z tego u mnie nie wiem skąd to się wzięło, ale zaczęło się jak miałam około 5 lat...Masakra, bo czasami można się tak w nich zatracić. Czasem jest też tak, że po takich snach wstaję normalnie i wiem, że to akurat rzeczywistość i gdy przyjdę do szkoły nudząc się na lekcji znowu mam takie schizy jakby to wszystko było fikcją. Raz miałam nawet ochotę krzyknąć na lekcji coś gdy tłumaczyła jakieś zadanie pani, ale w ostatniej chwili uświadamiałam sobie, że to rzeczywistość a nie znowu ten pojebany swiadomy sen -,- Dlatego dzisiaj mam depresję i stany lękowe, dziękuję moim snom za to wszystko ehh
Odpowiedz
Świadome sny od zawsze, nic strasznego.
Odpowiedz
To tylko ja jestem normalny mimo świadomych snów i tulp?
Odpowiedz
Ja ogólnie miałem ok 15 świadomych snów :3 i umiem kontrolować
Odpowiedz
Piszę to już w drugim miejscu, ale ja praktycznie non stop czuję się jak we śnie :D
Odpowiedz
Miałam podobnie, z tym, że ja zatraciłam się w śnieniu i praktycznie nie robiłam nic innego, a gdy zaczęła się szkoła śniłam na jawie, a sny chciały mnie zabić T_T Skończyło się ośrodkiem psychiatrycznym i silnymi lekami, do dziś cierpię na bezsenność bo boje się zasnąć.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje