Historia
Lustro Część I
Czasami się zastanawiam, czy to tylko ja, czy inni ludzie też mają takie dni kiedy kładą się spać i budzą się w środku nocy, tak po prostu bez żadnych przyczyn. Ale czy na pewno bez przyczyny? przeczytaj tą historię.
Na elektronicznym zegarku wybiła własnie godzina 3:15 kiedy to Mateusz otworzył swoje powieki. Przed oczyma miał sufit swojego pokoju. Zdziwił się, bo nigdy wcześniej nie budził się tak po prostu w środku nocy. W jego pokoju panował mrok, czuł ten mrok na całym swoim ciele, poruszył oczami by spojrzeć przez okno. Była piękna, bezchmurna grudniowa noc, księżyc odbijał się od okna dając jedyne światło w tym pokoju. W tym momencie odczuł potrzebę skorzystania z WC. Wolnym ruchem ręki odgarnął kołdrę i usiadł na brzegu swojego łózka, było nieco zimno więc szybko założył kapcie i wstał. Stojąc tak nieruchomo uświadomił sobie ze w całym mieszkaniu jest ciemno a wszyscy już śpią, więc ruszył w stronę kuchni. Kątem oka zerknął jeszcze przez okno gdzie zobaczył falujące gałęzie drzew w rytmie wiejącego wiatru. Mieszkanie to, znajdowało się w kamienicy, nie było za duże a toaleta znajdowała się na korytarzu więc żeby się tam dostać Mateusz musiał przejść przez kuchnię. Gdy wszedł do kuchni, ciemność tego pomieszczenia przeszyła mu całe ciało, było bardzo cicho, jedyny dzwięk jaki było w tym czasie słychać to spadające krople wody z kranu na garnek w zlewie. Drzwi od łazienki były jak zwykle otwarte, łazienka była mała ale bardzo schludna z dużym lustrem na przeciwko drzwi które rozdzielały kuchnię od łazienki. Mateusza napadła z powrotem duża chęć oddania moczu więc ruszył w stronę drzwi wyjściowych. Przechodził własnie obok drzwi wejściowych od łazienki, kątem oka zauważył lustro, a w nim swoje ciemne odbicie i dziwnie wyglądającą małą postać. Miał już chwytać za klamkę od drzwi gdy nagle uświadomił sobie ze w odbiciu lustra nie widział tylko siebie. Tętno podskoczyło mu bardzo wysoko, ale był w miarę spokojny w myślach sobie powiedział "stary, to nie możliwe coś Ci się przewidziało". Jednak postanowił się cofnąć, to co zobaczył wprawiło go w osłupienie. Widział to samo lustro co zwykle, w nim to samo odbicie co zwykle, jednak otoczenie w nim było zniszczone i paliło się. Mateusz odruchowo się oglądnął za siebie, jednak wszystko było normalnie. Nogi miał jak galareta, w myślach słyszał tylko " to nie może być prawda" i bicie swojego serca. Postanowił podejść pod lustro żeby zorientować się co się dzieje z lustrem. Kiedy znalazł się przy samym lustrze przeglądnął się w nim jak to robi każdy z nas po kąpieli czy po innych czynnościach wymagających sprawdzenia efektu pracy. Jednak Mateusz widział w tym lustrze siebie, ale także odbicie swojej kuchni, dokładnie tej samej co ma za plecami. Jednak ta w lustrze była zniszczona i cała płonęła. W głowie miał wtedy jedną myśl- piekło.
Czekacie na II część opowiadania? napisać ją?;D
Komentarze