Historia
Portrety
Harry być leśniczym. Las i dzikie zwierzęta były jego pasją od najmłodszych lat, dlatego nie jest dziwne, że wybrał ten niezwykle odpowiedzialny zawód. Zawsze kochał to co robił. Od 20 lat wstawał porankiem z wielkim uśmiechem na twarzy, wiedząc, że dzisiejszy dzień spędzi w miejscu które, najbardziej kocha: las.
Cały dzień minął jak każdy inny. Harry był bardzo zadowolony ze swojej dzisiejszej pracy. Skończył wcześniej niż zazwyczaj dlatego postanowił udać się w mały spacer po jego zielonym imperium.
Jednak zupełnie stracił poczucie czasu. Zanim spostrzegł nadeszła noc, a kołtuny grubych ciemnych chmur deszczowych przykryły niebo. Harry zgubił drogę, dlatego postanowił iść cały czas w nadziei, że znajdzie odpowiedni szlak.
Po długiej wędrówce, kiedy krople deszczy były mocne jak małe kamyczki, nawet sprawiały niewielki ból, ale to nie było to czego Harry nie mógł by znieść, dotarł na polanę. Na samym jej środku stała chatka, zaniedbana, ale nie było sensu tak dłużej moknąć.
Harry podszedł bliżej i zajrzał przez okno jednak w pomieszczeniu było zbyt ciemno by mógł cokolwiek zobaczyć. Podszedł do drzwi frontowych. Nie były zamknięte, Harry postanowił wejść. Położył się na łóżku, stwierdził, że jakoś wytłumaczy się z tego właścicielowi.
Zadziwiające było to, że w chatce było mnóstwo portretów, namalowanych z taką dokładnością jakby ktoś zrobił zdjęci i przykleił na płótno. Każda rysa twarzy postaci na każdym z portretów wykrzywiona była w nienawiści do Harrego. Leśniczy poczuł się trochę zmieszany kiedy osoby namalowane na portretach tak wpatrywały się w niego. Dlatego obrócił się do ściany i zasnął.
Rano kiedy się obudził zauważył jedną bardzo ważną rzecz: w domku nie było portretów; tylko okna.
Komentarze