Historia

porwana cz.5

agastacia 4 11 lat temu 7 182 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

(porucznik)

Dotarłem do miejsca przeznaczenia, wiedziałem, gdzie znajduje się zaginiona dziewczyna. Nie wiedziałem tylko w jakim jest stanie. Znałem tego mężczyznę, prowadziłem sprawę zaginięcia kilkuletniej wtedy dziewczynki. Pamiętałem w jakim stanie było jej małe bezbronne ciałko

- podobno ma pan trop- usłyszałem głos matki zaginionej

- wiemy kim jest porywacz- rzekłem i stanąłem przy oknie, przed oczami stanęły mi obrazy z przeszłości

- co teraz?- spytała roztrzęsiona kobieta

- wysłałem ekipę, mam nadzieje, że się uda- mówiłem

- czego ten mężczyzna chce od mojej córeczki?- spytała matka

- około dziesięć lat temu doszło do strasznego morderstwa, dziewczynka miała kilka lat, sześć lub siedem, bawiła się w ogrodzie, po śmieci żony ta mała istotka była jego oczkiem w głowie, kochał ją tak jak nie jeden ojciec nie umie kochać. Jednego dnia wszystko zmieniło się w koszmar, mała dziewczynka zaginęła w środku nocy, nie wiemy jak do tego doszło, świadkowie mówili, że widzieli małą postać idącą do lasu, w piżamce i na boso, ale nikt nie reagował, typowe rozproszenie odpowiedzialności. Dziewczynka była poszukiwana przez miesiąc, jej ojciec odchodził od zmysłów, widziałem tę miłość do córki w jego oczach, oddałby za nią życie. Znaleźliśmy ją w lesie, właściwie to jej ciało, ten potwór ją zgwałcił, miała połamane rączki i nóżki, kości wychodziły na zewnątrz i przyciągały zwierzynę, miała skręcony kark, odebrał jej też twarz, z danych wychodzi że była wtedy świadoma. Znaleźliśmy go w jakieś drewnianej chatce, miał kolekcje rzeczy z ludzkiej skóry, podczas procesu przyznał się do zamordowania stu kobiet, uważał, że skóra dziecka jest lepsza, nieskazitelna, bez makijażu i innych, naturalna, według niego kobiety nie zasługiwały na taki zaszczyt, posiadania tak pięknego dobra. Jego skazanie nie uspokoiło ojca dziewczynki, zaatakował go podczas procesu, oprawca uderzył wtedy głową i zmarł na miejscu, porywacz spędził w więzieniu kilka lat, gdy wyszedł napisał kilka powieści.

*** (zaginiona)

Czułam się jak wybudzona ze snu. Byłam w innym miejscu, nie w tych ciemnych lochach, nie widziałam mojego oprawcy, tylko kilku policjantów, bałam się, nie wiedziałam czy to prawda, widziałam strzykawkę, zaczęłam walczyć

- zostawcie mnie- krzyczałam

dziewczyna prawdopodobnie została zgwałcona- mówił któryś z nich

*** (porywacz)

Siedziałem w pokoju przesłuchań, przede mną był porucznik

- dlaczego?- spytał

- chciałem by ktoś zrozumiał co czuła moja córeczka- odparłem

- zostaniesz oskarżony o porwanie, gwałt i usiłowanie zabójstwa, dziewczyna była chętna do współpracy- mówił porucznik

- nie zgwałciłem jej, porwałem i przetrzymywałem, miała mi pomóc napisać książkę, chciałem wiedzieć co czuł mój aniołek, przez te kilka lat w więzieniu czułem się źle, że go zabiłem, ale potem gdy dowiedziałem się co zrobił z moją małą, coś we mnie pękło

- dziewczyna pamięta gwałt, miałeś wspólnika?- spytał mnie policjant

wmówiłem jej to, cierpiała a ja nawet nie ubrudziłem sobie rąk- rzekło mi się

- miną lata nim ona dojdzie do siebie- krzyczała matka dziewczyny wchodząc

- co pani czuła gdy jej nie było, to co ja? Wątpię, żaden rodzic nie czuł tego samego co ja, zamierzałem ją zabić, ale w swoim wyobrażonych świecie zobaczyła moją córeczkę, uspokajała ją, okazała współczucie, a inni, gdy ona umarła przyszli jak na widowisko, oglądali jej martwe resztki ciała, jak eksponat.

- Zabierzcie go- krzyknął porucznik

***

Obudziłam się w szpitalu, znów zobaczyłam tę dziewczynkę, bez twarzy, jej usta wskazywały uśmiech, mówiła „dziękuje” i znów zniknęła. Zaznałam spokoju, byłam wolna.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Opowiadanie fajne :) Mam tyko uwagę do jednego zdania, w którym (jak dla mnie) brakuje logiki, a mianowicie: "Jego skazanie nie uspokoiło ojca dziewczynki, zaatakował go podczas procesu, oprawca uderzył wtedy głową i zmarł na miejscu, porywacz spędził w więzieniu kilka lat, gdy wyszedł napisał kilka powieści".
Odpowiedz
Fajne, ale niezbyt dobrze napisane. Chodzi o błędy stylistyczne.
Odpowiedz
miałam kolokwia trzy ostatnio i się musiałam uczyć, ale jak znajde czas coś wymyślę
Odpowiedz
Troche długo zwlekałaś z wrzuceniem ostatniej części, niemniej jednak fajna seria, tylko jakoś za szybko mi sie kończy, tak to bardzo fajne opowiadanie. Pisz więcej podobnych.
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje