Historia
Musimy pogadać!
Wstałem jak zwykle kwadrans po szóstej. Chwiejnym krokiem ruszyłem do łazienki. Gdy próbowałem włączyć światło, okazało się, że żarówka się przepaliła. Na dodatek usłyszałem spadające z sufitu krople wody. "Cholerny sąsiad! Znowu zalał łazienkę!" - pomyślałem. Szybko postawiłem największą miskę jaką miałem w miejscu, gdzie spadające krople rozbijały się o podłogę. Po wszystkim, w ciemności umyłem zęby i ubrałem swój ulubiony garnitur. Następnie zjadłem śniadanie i za piętnaście siódma siedziałem już w samochodzie gotowy do wyjazdu do pracy.
Po pracy zajechałem do sklepu i kupiłem żarówkę do łazienki. Zanim wróciłem do mieszkania, odwiedziłem mojego sąsiada z góry i poinformowałem go o kapiącej z sufitu wodzie. Za wszystko przeprosił i obiecał, że już nigdy się to nie powtórzy. Mimo to, zachowywał się jakoś dziwnie, jakby był zdenerwowany. Nerwowo poruszał rękami, a słowa wypowiadał bardzo szybko, często się jąkając. Zignorowałem to jednak i udałem się do mieszkania. Od razu skierowałem się do łazienki, aby wkręcić nową żarówkę. I wtedy właśnie to zobaczyłem. Z sufitu nie kapała woda. To była krew. Nagle do drzwi mojego mieszkania zaczął się ktoś dobijać. Po chwili zaczął krzyczeć. To był głos mojego sąsiada z góry. Bardzo zdenerwowany głos.
- Wpuść mnie! Musimy pogadać!
Komentarze