Historia

Emily?
Kolejna noc mocno zakrapiana drogim alkoholem. Moja przyjaciółka Emily pochodziła z bogatej rodziny, toteż w każdy pierwszy piątek miesiąca chodziłyśmy do jednego z najdroższych pubów w naszym mieście. Z początku nie lubiłam, kiedy płaciła za mnie, ale wiedziałam po pewnym czasie, że to sprawia jej ogromną przyjemność. Nie byłam dłużna, miałyśmy układ - za każdym razem, kiedy za mnie zapłaciła, ja jej piekłam ciasto. Uwielbiałam piec. To moja broszka, a Emily była łasuchem.
Z samego rana obudziłam się z dużym kacem. Nie wiedziałam, która była godzina, ale ledwo świtało. Rozpoczynała się bowiem zimna jesień. Wiatr zerwał się, poruszając liśćmi wraz z gałęziami, które pukały w moje okna. Chwilę potem ogromne krople deszczu uderzały o parapet. Miałam małe mieszkanie, urządzone w stylu eleganckim. Byłam studentką pierwszego roku dziennikarstwa. Moi rodzice płacili mi za studia i wynajem. Byli naprawdę kochani. Zakryłam sobie twarz poduszką, bowiem nie mogłam wygramolić się z łóżka. Spojrzałam na ekranik telefonu, który sprawił, że moje oczy dostały szoku. Sobota. Godzina 4:55. Nic dziwnego, że na dworze panował jeszcze półmrok. Wyszłam z mojego legowiska i udałam się do kuchni, biorąc butelkę z wodą. Usłyszałam dźwięk telefonu. Wzięłam go do ręki czym prędzej i zaspana odczytałam wiadomość na komunikatorze telefonicznym.
4:57 Wiadomość od Emily: kkkkkkkkkkkdddsfgdfr
Zmarszczyłam brwi, chwilę siedząc nad telefonem i nie wiedząc co odpisać. Przetarłam dłonią oczy i odpisałam.
4:58 Ja: ?
5:05 Ja: Halo?
5:10 Wiadomość od Emily: @.@
Uśmiechnęłam się delikatnie i wyłączyłam komunikator. Pewnie dalej była pod wpływem alkoholu. Ułożyłam się na poduszce i przymknęłam powieki. Ból głowy ustawał, a ja powoli zaczynałam zasypiać. Obudził mnie dźwięk wiadomości ze znanego mi dobrze komunikatora.
5:12 Wiadomość od Emily: &
5:12 Ja: Emily, naprawdę... Jestem zmęczona i zamierzam jeszcze pospać, jeśli nic się nie stało to daj mi spokój i też się połóż. Dobranoc! xo
Wyłączyłam telefon na wszelki wypadek aby żaden dźwięk mnie nie obudził. Pogrążyłam się w śnie. Obudziłam się przed 10.
"15 nieodebranych połączeń od użytkownika Emily. Godzina 5:13"
Wzięłam telefon do ręki i wybrałam jej numer, ale słyszałam tylko pocztę. Nie ukrywam, że zmartwiło mnie to trochę, postanowiłam do niej pojechać jak tylko się ogarnę. Zjadłam kanapki i jogurt, zapijając to gorącą kawą, wzięłam długi prysznic, umyłam zęby, ubrałam się i poszłam do auta. Rzęch nie chciał odpalić. Byłam skazana na komunikację miejską. Tułałam się autobusem wprost do jej osiedla. Kiedy zadzwoniłam dzwonkiem, Emily otworzyła mi zaspana i zniesmaczona moim widokiem.
E: Cholera jasna, Amy! Wiesz która jest godzina?! Jestem na kacu, zostaw mnie w spokoju, chcę iść spać...
A: Emily, Ty zmęczona? Wydzwaniałaś i wypisywałaś do mnie o 5 rano. To chyba nie jest w porządku. Zmartwiłam się.
Emily przełknęła ślinę, ale nic nie powiedziała. Interpretowała moje słowa. Pokiwała wolno głową, wpuściła mnie do środka i zamknęła drzwi. Westchnęła cicho i wzięła butelkę wody, wypijając chyba połowę.
- Sorki złotko, nie dzwoniłam do Ciebie na pewno, ponieważ zgubiłam swój telefon.
Oparłam się o blat i włączyłam komunikator. Ostatnia wiadomość od Emily:
20:13 Emily: Szykuj się złotko! Zaraz wybywamy! Pub czeka! xoxoxo
Oblizałam nerwowo wargę. Gdzie podziały się wiadomości, które dostałam o 5 rano? Cholera jasna. Szukałam po całym komunikatorze, czując zniesmaczony wzrok Emily na sobie i na telefonie. Włączyłam listę połączeń. One niestety też zniknęły. Spojrzałam na nią, nie wiedząc co powiedzieć. Emily odprowadziła mnie do drzwi i popukała sobie palcem po czole w moją stronę:
- Kochanie, jak opary alkoholu jeszcze z Ciebie nie wypłynęły to wytrzeźwiej i wtedy mnie nękaj. Przyśniło Ci się pewnie. Dobranoc!
Zatrzasnęła przede mną drzwi. Nie chciałam już z nią rozmawiać. Udałam się do domu. Dzień minął mi normalnie, uczyłam się do poprawki wrześniowej. Poszłam spać. Obudził mnie dźwięk telefonu. Słyszałam go dobrze i przełknęłam ślinę. Wzięłam ostrożnie telefon do ręki.
5:00 Wiadomość od Emily: *22*
5:01 Ja: Daj sobie spokój. Oddaj telefon Emily i nie rób sobie żartów.
Nie dostałam więcej wiadomości przez cały tydzień. Emily nie obchodziło to, że zgubiła telefon i ktoś do mnie wypisywał. Nie wierzyła mi, a rodzice kupili jej nową zabawkę. Prawie zapomniałam o incydencie, który mi się przytrafił. W następny piątek umówiłyśmy się do niedalekiego pubu. W oparach alkoholu i znajomych ludzi, postanowiłam się wyluzować. Dostałam wiadomość, a od samego dźwięku mnie zemdliło. Odczytałam.
21:17 Wiadomość od Emily: @.@ @.@ @.@
Chciałam pokazać jak najszybciej mojej towarzyszce wiadomość, ale ona zniknęła. Rozpłynęła się. Próbowałam zadzwonić i wyszłam na zewnątrz, jednak znów włączyła się poczta głosowa. Przełknęłam ślinę, kiedy spostrzegłam w mgle ruch czyjejś postaci. Mój wzrok przykuło robione zdjęcie z fleszem. Nagle usłyszałam dźwięk.
21:21 Wiadomość od Emily: New picture message!
Komentarze