Historia

Notatnik

kayeti 5 8 lat temu 957 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Wtorek, 14:16, 2001

Odsypiałem poprzednią noc. To coś nie chce mi dać spokoju. Nie wiem dlaczego pojawiło się dopiero teraz, po co, jak, co to w ogóle jest i podstawowe pytanie - Dlaczego ja? Ciszę przerwał sygnał dzwonka. Daj mi chwilę, zaraz wrócę.

Okej, jestem. Szedłem do drzwi z dudniącym sercem, serio, myślałem, że strach wyrwie mi je z klatki piersiowej. Chyba idę zjeść jedną z moich konserw, bo nic innego nie jestem w stanie przygotować. W sumie nie jestem nawet głodny. Przerażenie wysysa ze mnie energię. Jeszcze miesiąc temu, kiedy się to pojawiło miałem wrażenie, że to wytwór wyobraźni. Stukanie w okno, głuche telefony i anonimowy gość, który dzwonił o najróżniejszej porze nocy. Myślałem, że to głupi żart. Nie, to nie był żart.

Wtorek, 23:17, 2001

Właśnie kładę się spać. Przez cały dzień nic nie zrobiłem. Szukałem w internecie tylko informacji na temat tego bytu, który nie chce mi dać spokojnie żyć. Dobranoc!

Środa, 04:09, 2001

Nie wiem co mam pisać. Przerzucam kanały w telewizorze, bezskutecznie. Nic naprawdę interesującego. Wzdycham, wręcz ziewam, ale coś nie pozwala mi zasnąć. Wciąż patrzę w odsłonięte okno, za którym powoli świtało. Paraliż nie pozwalał mi nawet zasłonić żaluzji. Okej... 3,2,1. Biegłem jak oszalały, serio, z zamkniętymi oczami. Zasłoniłem i wbiegłem na łóżko jak małe dziecko, zakrywając się kołdrą. Tak jak kiedyś, kiedy te istoty się pojawiały, ale mama mówiła, że to tylko moja głowa. To prawda. Wierzyłem jej. Przecież widzę to dopiero od miesiąca, a nie od dzieciństwa. Prawda?

Środa, 14:19, 2001

Znów się obudziłem. Nawet nie mam ochoty jeść. Powinienem wziąć prysznic. Nie, nie chcę. Nie mam na to czasu. Muszę obserwować zachowanie tego... czegoś. Jest za oknem, widzę cień przez zasłonę. To dziwne - nigdy się nie pojawiał za dnia. Na pewno nie w takiej postaci. Nie wyjdę z domu. Boję się.

Czwartek, 00:15, 2001

Boję się. Jestem przerażony. Dłużej tak nie wytrzymam. Nie wiem czy to ostatnia wiadomość, ale pomóż mi, błagam. Nie wiem co się dzieje, ale widzę cienie za każdym z okien. Teraz mogę przyjrzeć się dokładnie. Mam zasłonięte każde okno, ale świeci księżyc, który idealnie zarysowuje ich cienie. To jest małe. Ma niekształtną głowę, nie rusza się. Palce za to są długie i szpiczaste. Oni chcą mi zrobić krzywdę. O cholera... Słyszałem dzwonek do drzwi. Ratuj mnie, proszę. Słyszę krzyki, przeraźliwe krzyki! Dlaczego nikt z zewnątrz nie reaguje?! Może robią tak jak ja, ukrywają się? Oni wrzeszczą! Ich paszcze się otwierają! Chwila.. Przyjrzałem się. To niemożliwe... One mają skrzydła. Ale nie, to nie jest najgorsze. Nie to, że rozbrzmiały telefony w moim mieszkaniu, nie to, że oni krzyczą jak opętani, nie to, że ciągle dzwoni dzwonek, a telewizor szumi, nie to, że nagle wszystko ucichło... Wiesz co jest najgorsze?

Widzę jego odbicie w monitorze...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Wreszcie jakas oryginalna pasta ktora nie konczy sie "potwor mnie gonil az dogonil" cos oryginalnego wymysliles. Szacun
Odpowiedz
Wymyśliłaś, ale dziękuję bardzo za docenienie! :)
Odpowiedz
hahahaha to przwpraszam :*
Odpowiedz
Dominik Kaminski Wybaczam! ;P
Odpowiedz
No w końcu przeszły mi ciarki :3
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje