Historia

Pętle mostu groszowego, część piąta - finale

johny 9 8 lat temu 6 003 odsłon Czas czytania: ~5 minut
Ta historia posiada kilka części:
Część 1 Część 2 Część 3 Część 4 Część 5

Wpis wszystkich części w profilu autora: http://straszne-historie.pl/profil/5495

BŁĄD

Była już noc, kiedy Węgrzyński przekręcił klucz w drzwiach swojego domu. Wszędzie było cicho, zastał swoją rodzinę śpiącą. Żonę w sypialni, syna i córkę w swoich pokojach. Nie chciał ich budzić, więc zszedł z powrotem na dół i włączył po cichu telewizor, który stał obok dużego, ozdobnego lustra. Usiadł na kanapie i szukał pilotem jakiegoś ciekawego programu. Znalazł film, który mu się spodobał. Film o gangsterach, stara produkcja włoska, na kanale z klasykami kina. W pewnym momencie na ekranie na parę sekund pojawił się czarny napis na białym tle.

IDĘ PO CIEBIE

Węgrzyński wypuścił pilot, który głośno upadł na podłogę. Podniósł go, stwierdził, że nie obudził swojej rodziny. Rozejrzał się dokładnie po pokoju, potem spojrzał na telewizor. Film trwał dalej. Dwóch gangsterów paliło cygara rozmawiając o skoku na bank. Policjant przetarł zmęczone oczy.

– Pierdoleni Włosi.

Obejrzał film do końca. Finalna scena ukazała samobójstwo bossa mafii przez policję. Wyszedł z otoczonego samochodu z tomsonem i krzycząc wypakował cały magazynek w otaczających go funkcjonariuszy. W odpowiedzi został rozstrzelany i została z niego tylko plama na ulicy. Policjant spojrzał na zegar stojący na telewizorze. Wskazywał godzinę trzecią piętnaście. Węgrzyński był zahartowany, przez ostatni czas spał mało.

Nagle usłyszał pukanie do drzwi. Zdziwiło go to, poczuł delikatny stres. Podniósł się powoli z kanapy i ruszył, aby sprawdzić kto nachodzi go o tej godzinie. Był to Paweł. Otworzył mu i z delikatnym uśmiechem zapytał:

– Cholera, co ty tu robisz?

– Uciąłem hydrze wszystkie łby. Nie mogliśmy tego tak zostawić. Zanim zabrali nam kamerę udało mi się skopiować wszystkie filmy. Mam je na tej płycie, jeśli włożysz ją do DVD to będą leciały jeden po drugim.

Węgrzyński ucieszył się jak dziecko, kiedy jego znajomy podał mu płytę w papierowym opakowaniu.

– Oglądałeś to?

– Nie miałem czasu. Poza tym, powinieneś obejrzeć to jako pierwszy.

Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie.

– Nie polecisz za to? No wiesz, jak ja?

– Nie martw się, nikt o niczym nie wie. Skradałem się jak ninja. Ale teraz już będę leciał. Do domu.

– Bardzo ci dziękuję. Jutro ci oddam, żebyś też obejrzał. Aż się boję… Co oni zrobili tej biednej rodzinie…

Paweł jak to miał w zwyczaju, położył Węgrzyńskiemu rękę na ramieniu.

– Musimy się dowiedzieć. Na razie.

Odszedł do samochodu, który zaparkował po drugiej stronie ulicy. Policjant powoli zamknął drzwi i szybkim krokiem podszedł do telewizora. Włączył DVD i włożył płytę. Na ekranie widać było bardzo szybkie i głośne śnieżenie. Po chwili rozpoczął się film.

Węgrzyński wyłączył telewizor po obejrzeniu zawartości płyty. Był blady, trzęsły mu się ręce. Po czole spływał mu zimny pot. Przez przerażenie nie usłyszał kroków. Coś chwyciło go za głowę. Poczuł zimne ostrze noża na szyi. Zanim zdążył zareagować , było już po wszystkim. Jego ciało rozluźniło się, kiedy próbował łapać oddech rozciętym gardłem. Czuł krew spływającą po ubraniu. Tuż przed śmiercią spojrzał na lustro obok telewizora. Zobaczył siebie, umierającego, a za sobą swoją córkę, trzymającą nóż.

Jej oczy były czarne. Całe czarne, niczym zalane atramentem.

Ciała całej rodziny Węgrzyńskich znaleziono, kiedy zmartwieni ciszą sąsiedzi zadzwonili na policję. Zajęło to trochę czasu. Węgrzyński gnił w pozycji w jakiej został zamordowany. Jego żonę znaleziono w zakrwawionej pościeli w sypialni, spotkał ją los męża. Syn został wypchnięty przez okno strychu, na którym się schował. Skręcił kark w wyniku upadku. Obok rozbitego okna na belce nośnej, na tym samym strychu wisiała córka Węgrzyńskiego.

START FILMU PIERWSZEGO

Postać trzymająca kamerę przechodzi przez ogrodzenie na podwórko. Po chwili przez drzwi wejściowe wychodzi chłopak. Jego oczy są kruczoczarne. Białka, źrenice – czarne. Bierze kamerę od postaci. Kamera obraca się podawana z rąk do rąk, w rozmazanym obrazie przez sekundę widać niewyraźną twarz w jasnym, białym kolorze. Postać rzuca mu pod nogi dwa ciężkie plecaki, które przyniosła ze sobą.

KONIEC FILMU PIERWSZEGO

START FILMU DRUGIEGO

Chłopak niesie kamerę. Staje przed mostem, jedyne światło to światło kamery. Jest ciemno. Wchodzi na most.

KONIEC FILMU DRUGIEGO

START FILMU TRZECIEGO

Kamera obraca się na moście. Z każdej strony nadchodzą młodzi ludzie. Ich oczy są zalane czernią. Każdy jest niczym wyjęty z łóżka. W piżamach, w bieliźnie, nago. Stopy niektórych krwawią. Przeszli wiele kilometrów w środku nocy. Chłopak rzuca po plecaku w każdą stronę mostu. Tłum podchodzi, otwiera plecaki. Wyciągają sznury. Są jak w transie, sterowani przez mroczną siłę. Sznury to przygotowane pętle. Każda osoba wiąże sznur przy wybranej barierce mostu. Zakładają pętle na szyje. Stają na krawędzi.

KONIEC FILMU TRZECIEGO

START FILMU CZWARTEGO

Kamera jest w odległości od mostu, przy brzegu płynącego pod nim kanału. Widzi stojących szesnastu młodych ludzi po jednej stronie, którzy zasłaniają szesnastu po drugiej. Po kolei popełniają samobójstwa. W momencie skoku ich oczy stają się normalne. Wybudzają się z hipnozy. Na twarzach widać przerażenie i łzy. Jedni się trzęsą, inni giną od razu przez zerwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Naga dziewczyna, która skoczyła jako trzecia zaczyna oddawać mocz na swoje nogi wierzgając i łapiąc za pętlę. Jedni próbują złapać się filaru mostu, lecz jest on za śliski. Inni nie mają siły się podciągnąć. Po kolei skaczą i po kolei przestają walczyć ze sznurem. Wszyscy nie żyją.

KONIEC FILMU CZWARTEGO

START FILMU PIĄTEGO

Osoba trzymająca kamerę otwiera skrzynię z narzędziami w piwnicy. Wyciąga dłuto i młotek, zamyka skrzynię.

KONIEC FILMU PIĄTEGO

START FILMU SZÓSTEGO

Kamera ustawiona jest na łóżku, widać ścianę. Chłopak rozcina tapetę, dłutem i młotkiem drąży dziurę w ścianie. Chowa w środku kamerę. Widać, jak wkłada jeszcze rękę do środka, żeby ją wyłączyć.

KONIEC FILMU SZÓSTEGO

START FILMU SIÓDMEGO, DATA INNA OD POPRZEDNICH FILMÓW

Kamera zostaje ustawiona w korytarzu domu. Po lewej widać salon, po prawej kuchnię. Chłopak wychodzi zza kamery i kieruje się na prawo. Wraca z nożem, nachyla się nad kanapą w salonie. Atakuje śpiącą na niej osobę nożem. Krew tryska wokół. Słychać krzyk, matka wychodzi po prawej stronie obiektywu. Chłopak zaczyna ją gonić, biegną na górę. Słychać dźwięki szarpania, po chwili matka zbiega na dół, jest zagoniona do kuchni. Słychać płacz i błaganie o litość. Po chwili z kuchni wychodzi chłopak, staje przed kamerą. Patrzy w punkt ponad nią. Na kogoś. Ktoś bierze kamerę, słychać wiele szeptów. Chłopak idzie przed kamerą, wchodzi po schodach na górę. Kamera podąża za nim, za kamerą wciąż słychać wiele szeptów i tupot wielu par butów. Wszyscy wchodzą do pokoju chłopaka. Chłopak staje na łóżku. Postać ustawia kamerę na półce. Wokół łóżka widać siedem postaci. Każda jest ubrana na czarno, ma białą maskę. Montują szubienicę. Chłopak zakłada pętlę na szyję, jego oczy stają się normalne. Z przerażeniem patrzy na zebranych wokół. Próbuje uciec, lecz jeden z nich spycha go z łóżka. Wszyscy łapią go za ręce, nogi , ramiona i ciągną w dół. Chłopak dusi się, jego oczy wywracają się do tyłu, twarz wykrzywia się w bolesnym grymasie. Po chwili przestaje stawiać opór, postacie puszczają go i gęsiego wychodzą z pokoju. Przez godzinę nic się nie dzieje. Do pokoju wchodzi policjant, rozgląda się, zakrywa usta dłonią, woła kogoś. Przychodzi drugi policjant, za chwilę odchodzi. Wraca ze starszym policjantem. Starszy policjant patrzy na ciało i wychodzi. Pierwszy policjant patrzy prosto w obiektyw. Drugi wybiega z pokoju. Pierwszy podchodzi do kamery, zakłada rękawiczki i bierze kamerę do rąk. Kamera jest zwrócona na dziurę w ścianie obok półki.

KONIEC FILMU SIÓDMEGO, DATA INNA OD POPRZEDNICH FILMÓW

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Sam pomysł - niezły. Stylistyka jednak ssie - dialogi powypisywane zbyt chaotycznie, że chwilami nie wiadomo co komu się przydarzyło itp. Do tego - błędy rzeczowe - Zwolnienei prowadzącego śledztwo za to, że natychmiast nie znalazł "sprawcy"? Gdyby tak się robiło, to najdłuższy staż w policji byłby maks. dwuletni. do tego - 32 osoby zwisające z mostu, bez żadnych dodatkowych obrażen, bez wykrycia substancji odurzających - samobójstwo jest tu oczywiste. Motyw wprawdzie nieznany - ale tym bardziej nie ma podstaw do zwolnienia policjanta. I w sumie najgorsza sprawa - totalna sprzeczność , kóra pojawia się w momencie śmierci lewarków: wezwanie, że meble lecą przez okna, rodzina będąca pod ogólna obserwacja policji, wyruszaja natychmiast i... docieraja po godzinie???? Nazwa "most groszowy" sprawia, że miasto gdzie to wszystko sie dzieje jest łatwe do odkrycia - opole. Wycieczka z jednego końca miasta na drugi, wprawdzie moze zając godzinę - tyle, że na piechotę, a nie samochodem - i to w pośpiechu, pojazdem uprzywilejowanym. To z kolei sprawia, że docierajac na miejsce tuż po wezwaniu, gdy "meble leciały z okien", pierwsze co powinni zrobić ci co dotarli to natychmiastowe przeszukanie domu. Do tego zamiast gapic sie na wisielc, powinni go byli natychmiast odciac i zaczac reanimowac. Pomijam opis trupów, bo nie każdy musi wiedzieć jak zachowuje się ciało po smierci, z uwzględnianiem jej przyczyny. Co do masowego samobójstwa jeszcze - z jednej strony faktycznie jest tu absolutny brak osob trzecich, jest jednak jedna istotna sprawa, na ktora policja powinna zwrocic uwage - sposob wiazania sznura, długości lin itp. Powieszenie jest bardzo specyficznym sposobem zgonu, gdzie absolutnie wszystko ma znaczenie. Przede wszystkim - prawidłowe awiązanie pętli i prawidłowe umieszczenie jej na szyi - jakikolwiek błąd i nie ma szans na przerwanie rdzenia. Do tego długość sznura, wysokość, waga ofiary itp. itd. Biorąc pod uwagę jak zostało opisane samobójstwo, to liny musiałyby mieć minimum 3m. długości (32 uczniów liceum - czyli w praktyce różny wzrost, różna waga. Skoro liny były wyciagane losowo, to musiały byc takie same - ergo - minimalna długosc przysosowana do najwyzszej osoby) I własnie teraz leci najlepsze - przy sznurze, który ma 3 metry długości siła szarpnięcia spowodowałaby praktycznie u wszystkich, jeden efekt - urwanie głowy. Przy tej odległości nie ma szans na duszenie się.
Odpowiedz
Genialne, naprawdę wciąga ?
Odpowiedz
Minus-gigant za "kreatywność". Plus-gigant za formę, chyba nigdy na tej stronie nie było opowiadania tak dobrze napisanego :) wracaj czym prędzej z kolejnym opowiadaniem, tylko błagam, z własnym pomysłem ;)
Odpowiedz
Świetne.
Odpowiedz
Inspiracja filmem Sinister ale też dodane coś od sb jak dla mnie cool
Odpowiedz
fantastyczne
Odpowiedz
Ekstra :)
Odpowiedz
Mało straszne, ale mimo to świetne. Nie mogłem się od tego oderwać.
Odpowiedz
Mega, tylko co z tymi meblami :)?
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje