Historia

Randka

shinigamioppai 1 8 lat temu 1 520 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Miała to być randka marzeń. Dzień w którym nasze marzenia się spełnią. Moje i jej. Poszliśmy tego dnia do wesołego miasteczka. Ona wyglądała pięknie. Miała na sobie zwiewną białą sukienkę w niebieskie kwiaty. Moja ulubioną. Zero makijażu i długie rozpuszczone włosy czyniły ją jeszcze piękniejszą.

-Co tak dumasz? - Spytała nagle, wyrwała mnie jakby z letargu.

-Podziwiam twoje piękno. - Spłynęła rumieńcem. Zadziwiała mnie tym. Była piękną kobietą ale nigdy tak o sobie nie myślała. Gdy zawsze prawiłem jej komplementy milkła i rumieniła się. Urzekła mnie tym, dzięki temu zakochałem się w niej na zabój. Szalałem za nią!

-Chodźmy do domu luster! - Złapała mnie za rękę i pociągnęła. Jak niewolnik poddałem się jej woli, a byłem już zmęczony i chciałem iść do domu.

W środku było z miliony luster. Istny labirynt. Puściła moja rękę i pobiegła szybciej.

-Zaczekaj! - Krzyknąłem ale pobiegła. Szedłem samotnie wśród moich odbić. Co rusz uderzałem głową w lustra. Doszedłem chyba do środka pomieszczania. Stała tam wpatrzona w jedno zwierciadło. Coś mnie zaniepokoiło, było w tym coś złowrogiego. Chciałem szybko stamtąd uciec, ale nie mogłem ruszyć się z miejsca. Strach mnie sparaliżował. Zawołałem ją, ale nie odpowiedziała, nie poruszyła się nawet. Zgasło światło. Czułem narastającą panikę. Nie mogłem złapać oddechu. Poczułem czyjś oddech na szyi.

-Hhh... - zdołałem tylko z siebie wydukać.

-Zabawmy się! - To był jej głos! Ale jakiś taki dziwny, taki zły i mroczny!

Nagle poczułem jak coś mnie drasnęło po poliku. Odzyskałem sprawność ruchową! Najwidoczniej ból przegonił strach. Zacząłem rozglądać się po pokoju. Moje oczy zaczęły przyzwyczajać się do ciemności. Zacząłem widzieć kształty. Ona dalej stała przed zwierciadłem! Więc co mnie porysowało?! Poczułem jakąś dziwną ulgę, że to nie ona, jednak strach zaczął powracać. Jak to nie ona to kto?! Zrobiłem krok, drugi... Zbliżyłem się do niej. Stała dalej, nie słyszałem nawet czy oddycha. Potrząsnąłem nią. Nagle spojrzała na mnie! I była to najstraszniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałem. Już nie była tą piękną kobietą w której się zakochałem! Nie wiem kim była! Miała jej twarz, ale jej oczy... Były zimne i pozbawione wyrazu. Zgasły. Zrobiłem krok w tył. Spojrzała na mnie.

Podbiegłem do lustra i uderzyłem w niego pięścią. Wziąłem najdłuższy i najostrzejszy kawałek. To Coś nacierało na mnie z niezwykłą szybkością! Zamachnąłem się...

-Khyhyhy - Usłyszałem najbardziej przeraźliwy śmiech jaki słyszałem - Postaraj się bardziej!

Złapałem to Coś za włosy i wbiłem jej kawałek lustra w plecy, potem znowu i znowu, i znowu i znowu... Aż była pełna dziur! Śmiała się cały czas, mówiła "Mocniej! Więcej!". Odwróciłem ją na plecy i zadałem tyle samo ciosów w brzuch. Cały czas się śmiała! Miałem już dość, chciałem uciec, ale coś mówiło mi żebym ciosał dalej! A jej oczy... Musiałem je wydłubać! Najpierw jedno oko, potem drugie. W końcu spokój! Puste oczodoły mnie uspokoiły. Były takie piękne...

Światło się zapaliło i zobaczyłem moje dzieło. Wszędzie było pełno krwi. Wnętrzności walały się po podłodze jak zabawki. Spojrzałem na wydłubane oczy i doznałem szoku. Nie były już puste, to były Jej oczy. Oczy mojej ukochanej! Mojej najdroższej! Co ja zrobiłem?! Zabiłem ją! Wszystko do mnie dotarło. Ona się wtedy nie śmiała a krzyczała. Nie mówiła żebym się postarał a przestał! Prosiła mnie do ostatniego ciosu. Co ja zrobiłem?! Co zrobiłem?! Ale... Ale dlaczego sprawiło mi to tyle przyjemności? Przecież kochałem ją, miałem jej się dzisiaj oświadczyć. Mieliśmy spędzić ze sobą całe życie. Więc dlaczego?

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

nawet dobre ale czegos mi w tym brakowało opowiadaniu
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje