Historia

Bracia

abimore 0 8 lat temu 838 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Bracia popędzali swe konie.Uciekali przed tym który przed laty odebrał życie ich rodzinie.Młodszy nadal rozpaczał.

-WIO!-krzyknął starszy popędzając białego rumaka.

-"Tam patrz zakręt"-wykrzyknął młodszy.Starszy go wysłuchał i popędził konia w zakręt.Biały śnieg otulał ziemię.W końcu kiedy zobaczyli że morderca nie goni ich już przysiedli na śniegu.

-"Zimno mi"-oświadczył młodszy

-"Mnie też a gdzie twoim zdaniem się schowamy?"-zapytał z sarkazmem starszy brat

Chłop którego znali podszedł do nich.

-"Witaj Latarniku"-powiedział młodszy

-"Witajcie chłopcy,ruszcie na południe.Niedaleko mieszka moja bliska przyjaciółka"-powiedział chłop.Był on ubrany skromnie.Nie miał pieniędzy na ubrania.Nie miał również gospodarstwa.Było to zadziwiające jak na tamte czasy.Chodził i spał w lesie.Nie posiadał domu.W prawej ręce trzymał zawsze miedzianą lampę.Nie było go na nią stać,ale z jakiegoś powodu ją posiadał.Chłopcy dosiedli koni,pożegnali się ze swoim przyjacielem i ruszyli w kierunku , który im pokazał.

-"Skąd mamy wiedzieć czy on nie jest po stronie tego złego?W końcu ile już błądzimy w tym cholernym lesie"-powiedział młodszy brat.

-"Masz trochę racji ,ale póki co musimy znaleźć się w cieple bo zamarzniemy" -odpowiedział starszy.

***

Czarna postać z białymi święcącymi oczami podeszła do chłopa.

-"Widziałeś tych młodzieńców ?"-zapytała postać

-"Nie..nie widziałem " -odpowiedział przestraszony latarnik

-"Cóż ,muszę ich znaleźć ,jeśli ich zobaczysz powiadom mnie o tym "-odparła postać

-"Dobrze.."

-"A czy mógłbym potrzymać na chwile twoją latarnie?"-zapytała postać po raz 2

-"Nie ,idź już ich szukać "-wykrzyknął chłop

***

Dotarli do domu koleżanki chłopa.Trzęśli się z zimna.Zapukali.Drzwi otworzyła im młoda i ładna dziewczyna.

-"A cóż to się wam stało ?"-zapytała

-"Zaprowadź nasze konie w jakieś suche i ciepłe miejsce "-powiedział starszy

-"Jest bardzo zimno..a po za tym ja nie mogę wychodzić"-odparła

-"Czemu?-zapytał młodszy

-"Bo nie udzielę wam gościny "-odparła szybko

Zmęczeni mimo chłodu zaprowadzili swe konie do obory.Weszli do pomieszczenia.Był to piękny drewniany dom.

-"Mam na imię Natalia, witam w gospodarstwie mojej ciotki"-oznajmiła dziewczyna

-"Piękne imię ,masz bardzo piękny dom "-odparł starszy

-"Dziękuje,możecie spać w pokoju gościnnym"

-"Jesteśmy ci dłużni"-powiedział młodszy.

Chłopcy usiedli przy stole i zjedli kolacje.Nagle usłyszeli głos.

-"Natalio , choć tu na chwile przynieś mi kolacje proszę cię "-powiedział głos z górnego piętra .

"To pewnie jej ciotka"-pomyśleli bracia.

-"Już biegnę ciociu"-odpowiedziała dziewczyna po czym pobiegła na górne piętro z tacą.Chłopcy mieli już iść spać.Natalia była w kuchni.Było ją słychać.Wiktora -starszego z braci zachwycała uroda Natalii.Był w niej zakochany.Podszedł do dziewczyny.Rozmawiali do późnej nocy.W końcu doszła do pocałunku.Zakochani spędzili razem upojną noc.Nazajutrz Ciotka zeszła rano do kuchni.Była to siwa kobieta.Bracia po raz pierwszy ujrzeli ją na oczy.Ciotka Natalii była zdziwiona obecnością obcych w domu i wypytywała swoją siostrzenice o nich.Natalia spokojnie odpowiadała na jej pytania.Dziewczyna była prawie jak służąca swej ciotki.Wiktor chciał uciec z Natalią i się z nią ożenić.Wieczorem podszedł do niej i powiedział:

-"Zbuntuj się ,ucieknij ze mną "

-"Ale ja nie mogę , a ciotka"? -zapytała

-"Mój młodszy brat się nią zajmie"-odparł

Wzniecił się w niej mały promyk buntu.Złapał ją za rękę.Gdy przeszła przez próg zaczęła zachowywać się dziwnie.W pewnym momencie uniosła się w powietrze i zmieniła się w zjawę.Było słychać krzyki starszego z braci.Młodszy brat i ciotka Natalii wybiegli z domu.Z przerażeniem patrzyli jak zjawa zabija Wiktora, młodszy brat wykrzyknął:

-"ZOSTAW GO"! -po czym uderzył zjawę.Ciotka klęczała na ziemi ,płakała.Nie chciała żeby ktoś znowu zginął.Zjawa po chwili zabiła i młodszego brata.Starszej kobiecie ,udała się zaciągnąć ją do domu.Wtedy Natalia znów stała się dziewczyną,ale już nie pamiętała o swoim kochanku i o tym jak go zabiła.

***

Nazajutrz latarnik zjawił się w domu Natalii.Rozmawiał długo z ciotką dziewczyny :

-Byli tu dwaj chłopcy..oni oni zginęli ,wyciągnęli ją z domu.A ona znowu się przemieniła-opowiadała z płaczem kobieta.

-"Cóż myślałem że to rozumni chłopcy " -powiedział ze smutkiem latarnik-"Gdzie leżą ? " -dodał

-"W krzakach koło rabaty " -odparła ciotka

Latarnik ruszył w stronę rabaty.Odprawiał jakieś modły nad zwłokami braci.Po czym , dusze chłopców znalazły się w latarni.Latarnia świeciła jeszcze mocniej.

"Cóż kolejne duszy ,które umarły w tym lesie" - pomyślał

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje