Historia

Kierowca

pennywise 0 8 lat temu 1 783 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Sylwia wyszła tego dnia z odwiedzin u siostry później, niż zazwyczaj. Miała 44 lata, była starą panną, a jej jedynym towarzyszem życia był kot Huck. U swojej starszej siostry Anny zwykle oglądały stare filmy i przegladaly stare albumy z fotografiami. W to popołudnie oglądały,, Titanica". Film ten był niezmiernie długi, a w listopadzie mrok zapada bardzo szybko. Gdy Sylwia szła do swojego Fiata, było ciemno, padał deszcz i zawodzil późno jesienny wiatr. Wymarzona pogoda dla twórców horrorów, gorsza dla kierowców. Sylwia mieszkała w Zgierzu, natomiast jej siostra na przedmieściu Łodzi. Oba miasta dzieliło około 40 minut drogi. Cała trasa wiodła przez las, co zawsze bardzo podobało się Sylwii. Lecz teraz... Nie, powiedziała sobie Sylwia, z ogniskowych opowieści o duchach wyrosła ponad 20 lat temu. Sylwia wyciągnęła kluczyki i nacisnela przycisk otwierający drzwi. Podeszła do samochodu i pociągnęła za klamkę. Drzwi były zamknięte. Wcisnela przycisk jeszcze raz i gdy tym razem szarpnela za klamkę, drzwi posłusznie się otworzyły. Sylwia wsiadła do środka i pomyślała, że po raz pierwszy zapomniała zamknąć drzwi. Odpaliła silnik i ruszyła w stronę Zgierza. Pierwsze 10 minut jazdy było przyjemne, mimo deszczu uderzajacego mocno w samochod. Następnie piosenka w radiu umilkla i rozległ się głos młodego spikera: - Drodzy Państwo przerywamy audycje, aby nadać komunikat specjalny. Z łódzkiego szpitala psychiatrycznego uciekł wyjątkowo groźny człowiek. Chodzi o Szymona K. znanego także jako Kierowca W 2008 K. zabił 11 osób, za pomocą swojej ciężarówki. Mieszkańcom Łodzi i okolic zalecamy wzmożoną ostrożność, a każdego kto ma informacje dotyczące miejsca pobytu Kierowcy, prosimy o kontakt z policją.

Sylwia poczuła w żołądku gule. Przecież szpital psychiatryczny w Łodzi jest całkiem niedaleko stąd... Po chwili Sylwia się uspokoiła - przecież ten psychol uciekł dzisiaj, nie miałby czasu zorganizować ciężarówki. Wtedy w lusterku zobaczyła światła dużej ciężarówki. E tam dużej, ogromnej. Sylwia uspokajala się w myślach - przecież to tylko zwyczajna ciężarówka, nie ma powodów do obaw. Wtedy ciężarówka zaatakowała. Sylwia zbyt późno polapala się w sytuacji. Docisnela pedał gazu do oporu, ale chwilę potem poczuła uderzenie. Sylwia uderzyła głową w kierownicę, Fiat zaczął staczac się do rowu, ale po chwili opanowała sytuację. Dodała jeszcze gazu. Obejrzała się na swojego przesladowce. Był tuż za nią. Wkrótce nastąpił drugi atak. Tym razem mocniejszy. Samochód Sylwii zatańczyl pirueta na mokrym asfalcie. Sylwia zamknęła oczy. Teraz nastąpi ostateczny atak. Zostanie przerobiona na 55 kilogramów mielonego mięsa, przez jakiegoś szaleńca w ciężarówce. Nagle usłyszała huk. Otworzyła ze zdumieniem oczy. Ciężarówka staczala się do rowu. Sukinsynowi pękła opona. Sylwia przejeżdżając obok niego, pokazała mu środkowy palec. Była to ostatnia rzecz jaką zrobiła w życiu. Morderca, który schował się w jej samochodzie, kiedy zapomniała zamknąć drzwi, który już dwa razy próbował zabić Sylwie, ale za każdym razem przeszkadzał mu w tym kierowca ciężarówki, który swoimi,,atakami" dwukrotnie ratował Sylwii życie, w końcu zadał jej śmiertelny cios. Następnie zdjął ciało Sylwii z fotela kierowcy, wjechał do zatoczki i zaczął sie śmiać. Żadna z jego 11 ofiar nie dostarczyła mu tyleż śmiechu, co ta kobieta, która z pewnością zachowała by się inaczej, gdyby znała parę faktów. Och, jakby inaczej się zachowała...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje