Historia

Litość

kawkafka 6 8 lat temu 6 251 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

- Dlaczego mnie tu zaprosiłeś? - popatrzył mu w oczy.

- Usiądź, proszę - wskazał ręką na krzesło.

Cztery białe ściany. Białe drzwi na jednej z nich. Jeden stolik a obok dwa krzesła.

Człowiek nigdy nie wyobrażał sobie tak Piekła.

- A więc? - zapytał

- Posłuchaj - odpowiedział mu Szatan - po prostu musimy porozmawiać.

Mężczyzna spojrzał na rozmówcę. Bał się. Mimo, że już (chyba) gorzej być nie może, on odczuł strach. Odczuł też niepokój. Całe zajście było niepokojące.

- Mogę o coś zapytać?

Władca Zła kiwnął głową.

- Jaki jest czas? W sensie... Tam. - pokazał palcem na sufit.

- Tam? - powtórzył gest Człowieka - Tamten świat nie jest tam. Tamten świat nie ma fizycznego miejsca. Z resztą, ten też. Wszystko dzieje się w naszych głowach. Przemieszczanie się, śmierć, ból. Wszystko. Mimo to, czujecie. Wy ludzie. Wy czujecie. W każdym razie, na Ziemi minęło wiele lat, od czasu gdy tutaj przybyłeś. Bardzo wiele.

Szatan uśmiechnął się.

- Co tam robiłeś? - kontynuował dialog - Na Ziemi.

Zdziwiony pytaniem popatrzył na diabła. Nie ufał mu. W końcu... To Szatan. Zdecydował się jednak powiedzieć prawdę, jednak nie tak od razu.

- Nie wiesz? Przecież jesteś... - przerwał mu.

- Niestety, nie mam takiej wiedzy. Ja tylko wypełniam dziurę czasu w okresie 'po śmiertelnym' człowieka.

To brzmiało dla byłego śmiertelnika niczym prawa fizyki, za czasów szkoły średniej. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było zaskakująco jasne.

- Udzielałem pożyczek potrzebującym. Głownie biedakom.

- Och. Mało tutaj mamy takich ludzi. - Szatan popatrzył na mężczyznę z zainteresowaniem - Lecz to nie ma związku z tym co złego zrobiłeś za życia. Powód twojego pobytu tutaj, nie jest związany z twoją pracą.

- Więc to wiesz.

- Tak. Wiem co dany człowiek złego zrobił. Tak złego, że trafił tutaj.

- A więc? - zainteresował się Człowiek.

- Rasizm. Byłeś rasistą.

- Czy wyrażanie swoich poglądów jest czynieniem zła?! - podniósł głos.

- Absolutnie nie! Nie wiesz o co mi chodzi?! Pamiętasz co zrobiłeś w listopadzie, miesiąc przed twoją śmiercią? Wracałeś wtedy z pracy. Z banku, teraz wiem, że z banku. Na swej drodze spotkałeś kobietę.

- Tak. - szepną teraz spokojnie. Nie było mu wstyd.

- Przypomnij to sobie. Opowiedz.

Facet przez moment się wahał. Był jednak człowiekiem o charakterystycznym zachowaniu. Tak za życia, jak i teraz.

- Nie pamiętam szczegółów ale wiem, że było zimno. W końcu szła zima. Szedłem ciemną uliczką między jakimiś budynkami. Cholerna dziura jednak dobry skrót do domu. W połowie drogi spotkałem tą kobietę.

Przerwał. Poczuł strach.

- Ona rodziła. Człowieku ona rodziła!

- Była brudna i bezdomna. I tak by zdechła.

Szatan popatrzył na niego zdziwiony. Nigdy nie spotkał takiego człowieka. Od Początku. Nigdy.

- Nie. Kłamiesz. To, że była biedna i śmierdziała nic dla ciebie nie znaczyło. Dobrze wiem co było powodem twojego idiotycznego zachowania.

Idiotycznego? Mało powiedziane. Człowiek spuścił głowę. Bał się napotkać wzroku Szatana.

- Była czarna. - szepnął w końcu facet.

- I tylko dlatego zostawiłeś ją tam w samotności... Człowieku, mało tego, że umarła ona, umarło jej dziecko! Po urodzeniu ona nie pożyła długo. Była chora, głodna i zmęczona! Dziecko położyła na mokrym bruku, nie miała sił! Płakało, aż zmarło. Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić jak cierpiało przed śmiercią? Cholera jesteś?!

W głębi duszy mężczyzna się cieszył, że umarli. Od zawsze był zatwardziałym rasistą.

- Dlaczego nienawidzisz ludzi o innym kolorze skóry, co? Odpowiedz!

Krzyczał, był wściekły.

- Dwóch czarnoskórych zabiło mi rodziców. Byłem wtedy na kolonii. Zabili ich dlatego, że chodzili do kościoła. Kochałem ich. Bardzo.

Prawie zaczął płakać.

- To nie jest usprawiedliwienie. To nie ta kobieta ich zamordowała.

- Wiem! - krzyknął po czym umilkł.

Po chwili ciszy Szatan odezwał się.

- Wiesz... Jest tutaj wielu morderców, złodziei. Lecz aż tak zatwardziałego rasisty tutaj nie ma. Jesteś jedyny

W dupie to mam, pomyślał Człowiek.

- Nie żałuję. - odważnie odezwał się.

- Zabawne. Czy wiedziałeś, że z Piekła można się wydostać?

Mężczyzna zdziwiony popatrzył na niego.

- Nie. Nie wiedziałem. Żartujesz sobie ze mnie, prawda?

- Nie żartuję. Na prawdę. Jednak... Ty właśnie zablokowałeś sobie drogę wyjścia.

Iskra nadziei, która zrodziła się w sercu faceta, właśnie zgasła. Zapłoną ogień rozpaczy. Ogień, który spowodował łzy.

- Nie żałujesz. A to jest droga ucieczki.

Płakał jak małe dziecko. Wciąż nie żałował. Po prostu tęsknił.

Człowiek szeptał coś niezrozumiale, zakrywając twarz dłońmi.

- Będziesz teraz cierpieć. - dziwnym tonem zaczął Szatan. - Będziesz cierpieć jak ta kobieta. Jak ta kobieta oraz jej dziecko. Świnie takie jak ty tak kończą!

Szatan splunął na podłogę.

***

Zapadła ciemność. Człowiek przestał płakać, teraz wpatrywał się w pustkę. Nie siedział już na krześle. Wisiał w powietrzu.

- Witaj.

To echo, które usłyszał mężczyzna.

Od kiedy echo odzywa się samo?

- Widzisz, nie żałowałeś za życia. Nie żałujesz po śmierci. Nie cierpiałeś za życia, będziesz cierpieć po śmierci.

Ból wypełnił jego ciało.

---

Od autora: Czy to jest straszne? Samo myślenie o śmierci dla niektórych jest straszne.

Znów powalczyłem z czymś co ciężko mi wychodzi; pisanie krótszych opowiadań. Tak walczyłem z opowiadaniem "Notatnik".

Jak było?

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Super wyszło;)
Odpowiedz
Za rasizm to honorowe miejsce w niebie jest :)
Odpowiedz
Ogólnie praca bardzo fajna, ciekawa... Nie jest straszna,ale spójność,gramatka oceniana według mnie 8/10 więcej sukcesów! ~ASD
Odpowiedz
Mi się podoba. Tylko żeby tak było trzy razy dłuższe :) 8,5/10
Odpowiedz
Powiem tak... 6/10, ale to tylko dlatego, że nie przestraszyło mnie ani trochę. Język, spójność, wszystko super, byleby twmatyka inna.
Odpowiedz
walcz dalej powodzenia
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje