Historia

Oni

artsul 1 8 lat temu 4 334 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Straciłem pamięć. Nie wiem dlaczego tu jestem, nie pamiętam kiedy i jak się tutaj znalazłem, nie mam pojęcia ile czasu upłynęło odkąd jestem w tym „świecie” choć nie nazwałbym tak tego miejsca. Wszystko tutaj jest dziwne i przerażające, często zastanawiam to wszystko nie jest jakimś chorym snem. Niestety. Jestem tu uwięziony. Nie wiem jak się stąd wydostać. Najgorsi w tym miejscu są jednak Oni.

Oni- tak ich nazywam. Wyglądają okropnie. Te ich kończyny, to jak się poruszają napawa mnie odrazą i strachem. Przez pierwsze dni tutaj myślałem, że ukrycie się będzie najlepszym rozwiązaniem lecz nie mogłem przebywać tam gdzie nie było Ich, nie mam pojęcia dlaczego, jakby jakaś siła mnie do Nich przyciągała. Na szczęście nauczyłem się poruszać miedzy Nimi tak aby mnie nie zauważali, chociaż nie zawsze mi się to udaje. Czasami mnie zauważają, uciekam wtedy szybko i ukrywam się w jakimś cienistym miejscu. O dziwo, bardzo słabo widzą w ciemności, dlatego noc jest dla mnie zbawieniem. Wtedy mogę się swobodnie poruszać i oglądać Ich „świat”. Mogę nawet iść obok niezauważony. Przyglądam Im się wtedy z bliska, bo wiem ze nic mi nie grozi, nie widzą mnie gdy jest ciemno.

Postanowiłem to wykorzystać i dopaść jednego z Nich. Nie wiedziałem czy dowiem się czegoś co odmieni mój dotychczasowy pobyt w tym dziwnym miejscu, czy może nawet uda mi się jakoś stąd wydostać, ale wiedziałem, że bezczynne błąkanie się nic nie da. Zakradłem się do pomieszczenia gdzie przebywają nocą. Ukryłem się i czekałem na odpowiedni moment. Obserwowałem Go cały dzień, miałem wrażenie, że kilka razy mnie zauważył, ale opanowałem już do perfekcji jak się ukrywać. W końcu nastała noc. Widziałem jak spał, przyglądałem mu się przez dłuższy czas, sam nie wiem po co, ale odczuwałem wtedy satysfakcje, że nie może mi nic zrobić, taki przerażający za dnia ale bezbronny w nocy. Nie wiem ile minęło czasu, ale nie mogłem marnować go więcej, chciałem go zniszczyć, czułem złość i nienawiść za to, że przez Niego nie mogę normalnie funkcjonować i musze ukrywać się jak jakiś szczur. Zakradłem się do niego i już miałem wykonać wyrok kiedy przewróciłem jeden z przedmiotów stojących obok niego. Otworzył oczy i rozświetlił pomieszczenie dziwnym urządzeniem. Zauważył mnie. Był przerażony, zdziwiłem się bo przecież to On jest potworem.

I wtedy wszystko sobie przypomniałem.

Nie muszę się już bać.

To mnie się boją.

Ja napawam ich strachem.

Jestem duchem.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Domyśliłam się końcówki ale podoba mi się. Szkoda tylko, że takie krótkie :)
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje