Historia
Niech pani się zatrzyma
Eliza bardzo późną już porą wracała samochodem do domu. Pogoda była okropna, chlapa że nie wiem, ciemno, pierwsza w nocy więc niemal pusto dookoła.
Zatrzymała się przed przejazdem kolejowym i czekała aż pociąg przejedzie. Wtedy samochód, który stał za nią zaczął trąbić i mrugać światłami.
Nie wiedziała o co chodzi czemu ten na nią trąbi, z autem wszystko ok, nic się na drodze nie dzieje? Jednak ten z tyłu zaczął się coraz agresywniej zachowywać, zaczął wysiadać z auta.
Wiadomo, był środek nocy, ona była sama w aucie, nie miała nawet jak uciec, bo przed nią ten szlaban za nią te auto, więc spanikowała i wystraszyła się nie na żarty. Zablokowała szybko wszystkie drzwi i na szczęście przejazd już się otworzył więc mogła odjechać.
Jechała już jakiś czas a samochód w dalszym ciągu siedział jej na ogonie. Nie wiedziała już czy to po prostu przypadek czy celowo ktoś ją śledzi.
Cała zapłakana zadzwoniła do męża, bo nie wiedziała już co ma robić. Jej mąż przygotował kij bejsbolowy i otworzył od razu bramę, aby mogła szybko wjechać na podwórko. W końcu była już prawie pod swoim domem. Skręca w jedną uliczkę w drugą a auto cały czas za nią! Szybko wjechała na swoje podwórko, a podejrzany samochód zatrzymał się tuż przed jej bramą! Wtedy jej mąż już nie wytrzymał zaczął się drzeć, aby typka przegonić. Z auta wyszło dwóch na maksa wystraszonych gości i po tym co powiedzieli wszyscy zamarli!
Okazało się, że jak stała na tym przejeździe kolejowym to widzieli jak jakiś mężczyzna otwiera jej tylne drzwi i wsiada do JEJ samochodu!
Jej mąż gdy to usłyszał szybko wziął ten kij bejsbolowy i wszyscy poszli przeszukać auto. Przegrzebali dokładnie wszystko, nawet bagażnik, ale nikogo tam nie było!
Ale co ciekawe na tylnej wycieraczce-chodniczku było pełno świeżego błota.
Komentarze