Historia

Ostatnia wizyta

kawkafka 1 8 lat temu 1 137 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Budzę się, to rzadko się zdarza jeśli nie mam koszmarów. Jest duszno, patrzę w ciemność. Jest gęsta, na prawdę gęsta. Szukam w niej butelki z wodą, moja dłoń błądzi z nadzieją, że uderzy w biurko obok łóżka. Jest, udało się, teraz powoli, i znów sukces, jest butelka. Otwieram ją, przykładam do ust, biorę kilka małych łyków. W tym czasie przez okno wpada światło i jego promienie oświetlają ścianę. 02:27 - odczytałem z mojego zegarka. Rodzice powinni być gdzieś nad ranem, są pewnie w drodze.

Chwila... Co rzuciło światło do pokoju? Spojrzałem przez okno. Na podjeździe stał samochód, chyba to był pickup. To nie był samochód mojego taty. Może tylko chciał zawrócić? Schyliłem głowę żeby nikt mnie nie zobaczył. Stuknęły drzwi od pojazdu, wyszedł z niego wysoki prawdopodobnie łysy mężczyzna. W dłoni trzymał coś dużego, kij? Zadrżałem. Spojrzałem na sześcioletnią siostrę, która spała obok mnie. Bała się robić to sama. Tak słodko spała.

Znów spojrzałem przez szybę. Faceta nie było, samochód został. Gdzie on się podział?

Poczułem niepokój. Ogromny niepokój. W środku nocy, obcy facet kręci się obok mojego domu. To było dziwne... I straszne.

Nie spuszczałem otoczenia z oka, ciągle gapiłem się na podwórko, które w nocy było dość tajemnicze.

Złapanie za klamkę.

Tak.

Ktoś złapał za klamkę.

To jeszcze nic, po prostu się przestraszyłem, spojrzałem na dziecko po czym stwierdziłem, że facet musi być pijany...

Prawdziwy strach ogarnął mnie kilka sekund później... Gdy w zamku usłyszałem dźwięk kluczy.

Jak to możliwe? Ach tak, cała rodzina miała zwyczaj wyciągać klucze z zamka od wewnętrznej strony. Lecz... jak to możliwe, że ten ktoś miał klucze?!

Nie miałem czasu ma rozmyślanie.

Ruszyłem siostrę i zatkałem jej usta wskazując aby milczała, wziąłem ją na ręce i szybko przeskoczyliśmy do saloonu. Popatrzyła na mnie gdy schowaliśmy się za ogromnym stołem obiadowym. Miała łzy w oczach, jednak o nic nie zapytała. Dźwięk wchodzącej osoby do naszego domu i mój przestraszony wyraz twarzy mówił wszystko.

Działo się coś cholernie złego.

Trzaśnięcie drzwiami, kroki w przedpokoju.

Później w kuchni, sypialni.

W saloonie.

Zamarliśmy. Strach nas dosłownie zjadał, serce chciało mi wyskoczyć, biło niczym dzwon. Przez chwilę myślałem, że je słychać w całym domu.

Zakręciło mi się w głowie.

Zobaczyłem kawałek spodni oraz ubłocone wysokie buty nieznajomego.

Odsunął krzesło, drugim rzucił o ziemię, zobaczył nas. Moja siostra się rozpłakała, palce wbiła w moje plecy. Kurwa jak ona sie bała...

Jej płacz z pewnością było słychać w całym domu, nawet na zewnątrz.

Napastnik złapał ją i wyrwał z moich objęć. Jego twarz siwa, z blizną. Był zły, jakbym mu coś zrobił!

Chwycił dziecko za szyję i krok. Jego dłoń była wielkości jej głowy.

Rzucił nią w stone ściany...

Rzucił.

Rzucił!

Płacz ustał.

Spojrzałem na tego gnoja. Rzuciłem się na niego.

Dostałem czymś w skroń, na pewno nie pięścią.

Ciemność.

Nie mogłem się ruszyć, byłem przywiązany do krzesła. Musiałem wcześniej stracić przytomność, po ciosie nic nie pamiętam.

Coś spływało mi po policzku. Krew.

Po głowie chodzi mi obraz mojej siostry, która uderza o ścianę, krwawi, umiera.

- Ty sukinsynu!

Dostaję płaską dłonią w twarz.

Patrzy na mnie, uśmiecha się. Wyciąga colta, srebrna lufa świeci w blasku księżyca. Celuje we mnie.

Czeka mnie spotkanie.

Z moją siostrą.

---

Kurcze. W mojej głowie zrodziła się chyba ciekawa historia. Jednak bez zakończenia a sam nie potrafie dobrego wymyślić. Jakieś sugestie?

Perełka mojej twórczości

http://deszczpowiesc.blox.pl/html

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

nie no kurwa, tan dopisek o tym ze nie dales rady wymyslic zakonczenia historii wyrywa z poczucia jej realizmu
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje