Historia

Gdybym

serkil 0 7 lat temu 1 225 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Siedziałem w dusznej, ciemnej kawiarni. Naprzeciw mnie siedziała blondynka, z bardzo dziewczęcą twarzą. Opowiadała mi żarliwie o tym, jakie nieszczęście ją spotkało po zerwaniu z jej chłopakiem. Nie słuchałem jej. Myślami byłem zupełnie gdzie indziej. Zastanawiałem się, co by było, gdybym nagle wbił jej nóż w gardło.

Miałem go przy sobie, w kieszeni. Nosiłem go zawsze, chociaż nie mam pojęcia dlaczego. Gdybym ją teraz zamordował, nikt by się tym nawet nie przejął. Wyszedłbym z tej kawiarni jakby nigdy nic i poszedł w swoją stronę. Oni, rzecz jasna, zadzwonili by po karetkę, policję. Spróbowali jej pomóc, chociaż i tak nic by nie zdziałali. Mogliby.

Po tym jednak wróciliby do swoich domów, rodzin. Wyparli by z pamięci to zdarzenie, śmierć tej dziewczyny by ich nie obchodziła, bo niby dlaczego miała mieć dla nich jakiekolwiek znaczenie? Przecież nawet jej nie znają.

Carol, bo tak miała na imię owa dziewczyna, w swoim monologu zaczęła opowiadać o reakcji jej rodziców na wieść o tym, że jej chłopak ją zdradził. Kompletnie mnie to nie interesowało, a dziewczyna stawała się irytująca. Ale siedziałem, nie odzywając się ani słowem. Słuchałem, pochłaniałem jej słowa. Nie wiem dlaczego. Bo taki już jestem.

Nienawidzę jej. Nienawidzę jej za to, co zrobiła mi przed laty. Gdybym teraz jej poderżnął gardło, to świat tylko by na tym zyskał. Nie mogłaby już skrzywdzić żadnego mężczyzny, jak mnie. Ona o tym nie wiedziała. Nie wiedziała, że po owym incydencie miałem stany depresyjne i kilka razy poważnie się zastanawiałem nad tym, czy nie skoczyć z dwunastego piętra mojego bloku. Po dziś dzień ciekawi mnie, co by było, gdybym to faktycznie zrobił.

Moja matka i dwie siostry stawiłby się na pogrzebie. Ojciec zapewne nie wiedziałby nawet o tym, że to jego syna właśnie chowają do trumny. Alkohol rzucił mu się na mózg.

Moi znajomi, choć nie miałem ich wielu, na pewno by mnie opłakiwali. Lubili mnie za to, że potrafiłem słuchać. Nikomu nie przerywałem, potrafiłem doradzić. Stworzyli nawet takie powiedzenie: „Jeżeli masz jakiś problem, idź z nim do Thomasa”. Uważali mnie za osobę spokojną, ułożoną. Nigdy w życiu na nikogo nie nakrzyczałem, chociaż miałem wiele powodów.

A co z resztą? Na pogrzebie zapewne pojawiliby się moi sąsiedzi, chociaż zupełnie się nie znaliśmy. Przyszliby zapewne, bo „tak wypada”. Nie zależy mi na ich obecności.

Zastanawiam się jednak nad tym, czy Carol również by przyszła. Znaliśmy się długo, a poza tym „rozstaliśmy się w zgodzie”. A przynajmniej tak jej powiedziałem.

Była straszliwie tępa. Jej największymi problemem do tej pory był dylemat, co ubrać na imprezę. Mimo tego zauroczyła mnie. Można nawet powiedzieć, że się w niej zakochałem. A ona tak po prostu mnie zdradziła. Zdradziła mnie, a teraz słucham o tym, jak zdradzono ją.

Nienawidzę tej suki. Zacisnąłem rękę na nożu, poprawiłem się w krześle. Włączyłem się z powrotem.

-… a ja nadal go kocham. Co, według ciebie, powinnam zrobić? – zaświeciła swoimi błękitnymi oczkami.

-Powinnaś z nim o tym porozmawiać. Jeżeli dojdziecie do porozumienia, może moglibyście się znów zejść – wyśpiewałem. Uśmiechnąłem się do niej, prawie jak do przyjaciela.

Ona uśmiechnęła się, po czym wspólnie uzgodniliśmy, że spotkanie dobiegło końca. Ubrałem płaszcz i razem wyszliśmy z kawiarni. Było dosyć zimno, jak na marzec.

-Dziękuję, Thomas. – powiedziała swoim cudownie melodyjnym głosem. – Wiem, że mogę na tobie zawsze polegać.

-To naprawdę drobiazg. – odpowiedziałem jej, ponownie się uśmiechając.

– Cieszę się, że mogliśmy się spotkać.

Objęła mnie, po czym ucałowała w policzek. Rzuciła mi ostatnie spojrzenie, po czym odeszła w swoją stronę.

Poprawiłem nóż w kieszeni. Jeszcze nie dziś.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje