Historia

Łazienka.

Użytkownik usunięty 17 11 lat temu 10 658 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Wchodzisz do łazienki aby się wykąpać. Jesteś skonany po całym dniu pracy. W drugim pokoju słyszysz szczekanie twojego psa, dźwięk telewizora i ojca, który ciągle komentuje to co się dzieje za szklanym ekranem, a w kuchni krząta się twoja mama. Chcesz się oderwać od tej nudnej rzeczywistości i troszkę się zrelaksować.

Napuszczasz wody do wanny, wchodzisz i zanurzasz się w ciepłej wodzie. Powoli zapominasz co dzieje się w drugim pokoju i słyszysz tylko szum wody płynącej z kranu. Z tej błogiej chwili wyrywa cię drapanie w drzwi. „Maks! Uciekaj! Do budy” – krzyczysz, ale drapanie nie ustaje. „Głupi kundel” myślisz i walisz z impetem w drzwi, a drapanie ucicha. Znów próbujesz oderwać się od rzeczywistości gdy słyszysz głośne pukanie do drzwi łazienki. To twój ojciec. On ma zwyczaj wchodzić do toalety, gdy ktoś inny już w niej jest. „Co znowu do cholery?!” pytasz, ale nie słyszysz odpowiedzi tylko dalsze pukanie. „Skoro masz walić w te drzwi to przynieś mi przynajmniej ręcznik!” pukanie ucicha i słyszysz wyraźne kroki. Ty odsuwasz zasuwę i czekasz aż twój tata poda Ci ręcznik. Znów słyszysz kroki, które brzmią na przemian z wodą. Drzwi się otwierają, a ojciec wrzuca Ci ręcznik do toalety. „Dzięki” mówisz i chwytasz ręcznik. Wypuszczasz wodę z wanny i wycierasz się ręcznikiem, na którym są jakieś dziwne brązowe plamy. Zaintrygowany przyglądasz się nim, ale nic ci to nie przypomina. Ubrany i suchy wychodzisz z toalety.

W salonie jest dziwnie cicho. Nie ma psa, mamy i taty. Szukasz ich po mieszkaniu, ale nie ma nawet żywej duszy. Chwytasz za telefon i dzwonisz do mamy.

-Hej. Gdzie jesteś?

-Ja i tata wyszliśmy z Maksem na spacer.

Czujesz jak coś podchodzi Ci do gardła.

-A kiedy wyszliście?

-Zaraz potem jak wszedłeś do toalety.

Rozłączasz się i biegniesz do toalety. Klamka jest brudna w czymś dziwny, gęstym i w ciemnym kolorze. Po mimo to chwytasz za nią i wpadasz do toalety. Bierzesz do rąk ręcznik i przyglądasz się tym plamą. „Zaschnięta krew? Skąd ona się tu do cholery wzięła?” myślisz i spoglądasz na swoją dłoń. Krew…. Świeża. Patrzysz w lustro, a za tobą stoi TO. To była twoja ostatnia kąpiel.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać
Dokonaj zmian: Edytuj

Komentarze

Nie mam wanny :D
Odpowiedz
ale miło z TEGO strony, że podał ręcznik...nie każdego mordercę byłoby stać na tak miły gest po texcie "co do cholery?" :D
Odpowiedz
Ojoj : 3
Odpowiedz
stare...
Odpowiedz
Kiepskie :/
Odpowiedz
Będę się bała bo ja miałam takie coś... byłam w wannie i też ktoś pukał mi do toalety ale to był mój mąż ale się bałam bo to najpierw przeczytałm
Odpowiedz
Słaaaaaaaaaaaaaaaaaabeeeeeeeeeeeeeeee
Odpowiedz
Potwór: "To była twoja ostatnia kąpieeel.... Muhahahaha :D " Ty: "Nieeeeeeee !!"
Odpowiedz
słabe
Odpowiedz
to czyli co ? :D
Odpowiedz
Ja bym nie wracała się do łazienki, gdybym wiedziała, że coś jest nie tak .-.
Odpowiedz
Znam. Ja mam tylko świnkę morską... xd
Odpowiedz
Spoko.....fajna historyjka, ale mało straszna.
Odpowiedz
u mnie natomiast różnica jest to, że oprócz psa, mam jeszcze kotke, a ojciec ze mną nie mieszka, poza tym gdybym chciał ręcznik, to sięgnąłbym go z szuflady stojącej obok wanny :P
Odpowiedz
spoko :)))))
Odpowiedz
E... Dobre. Mam kota i prysznic, ale moje lustro na całą ściane od teraz bd mnie przerażać
Odpowiedz
Jeden szczegół. Nie mam psa. xD Ale po za tym dobre :3
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje