Historia
Łazienka.
Wchodzisz do łazienki aby się wykąpać. Jesteś skonany po całym dniu pracy. W drugim pokoju słyszysz szczekanie twojego psa, dźwięk telewizora i ojca, który ciągle komentuje to co się dzieje za szklanym ekranem, a w kuchni krząta się twoja mama. Chcesz się oderwać od tej nudnej rzeczywistości i troszkę się zrelaksować.
Napuszczasz wody do wanny, wchodzisz i zanurzasz się w ciepłej wodzie. Powoli zapominasz co dzieje się w drugim pokoju i słyszysz tylko szum wody płynącej z kranu. Z tej błogiej chwili wyrywa cię drapanie w drzwi. „Maks! Uciekaj! Do budy” – krzyczysz, ale drapanie nie ustaje. „Głupi kundel” myślisz i walisz z impetem w drzwi, a drapanie ucicha. Znów próbujesz oderwać się od rzeczywistości gdy słyszysz głośne pukanie do drzwi łazienki. To twój ojciec. On ma zwyczaj wchodzić do toalety, gdy ktoś inny już w niej jest. „Co znowu do cholery?!” pytasz, ale nie słyszysz odpowiedzi tylko dalsze pukanie. „Skoro masz walić w te drzwi to przynieś mi przynajmniej ręcznik!” pukanie ucicha i słyszysz wyraźne kroki. Ty odsuwasz zasuwę i czekasz aż twój tata poda Ci ręcznik. Znów słyszysz kroki, które brzmią na przemian z wodą. Drzwi się otwierają, a ojciec wrzuca Ci ręcznik do toalety. „Dzięki” mówisz i chwytasz ręcznik. Wypuszczasz wodę z wanny i wycierasz się ręcznikiem, na którym są jakieś dziwne brązowe plamy. Zaintrygowany przyglądasz się nim, ale nic ci to nie przypomina. Ubrany i suchy wychodzisz z toalety.
W salonie jest dziwnie cicho. Nie ma psa, mamy i taty. Szukasz ich po mieszkaniu, ale nie ma nawet żywej duszy. Chwytasz za telefon i dzwonisz do mamy.
-Hej. Gdzie jesteś?
-Ja i tata wyszliśmy z Maksem na spacer.
Czujesz jak coś podchodzi Ci do gardła.
-A kiedy wyszliście?
-Zaraz potem jak wszedłeś do toalety.
Rozłączasz się i biegniesz do toalety. Klamka jest brudna w czymś dziwny, gęstym i w ciemnym kolorze. Po mimo to chwytasz za nią i wpadasz do toalety. Bierzesz do rąk ręcznik i przyglądasz się tym plamą. „Zaschnięta krew? Skąd ona się tu do cholery wzięła?” myślisz i spoglądasz na swoją dłoń. Krew…. Świeża. Patrzysz w lustro, a za tobą stoi TO. To była twoja ostatnia kąpiel.
Komentarze