Historia

List z piekieł

userneet 0 6 lat temu 684 odsłon Czas czytania: ~5 minut

Na imię mi Sasza. Mam 21 lat... W sumie to tyle, co musicie o mnie wiedzieć. Do rzeczy08.07.1943...A ja nadal siedzę na tym krześle. Na stole leży jakieś martwe ciało Lacha. Niemowlak jakiś. Cały zakrwawiony, obdarte ze skóry, bez uszu, nos obcięty na pół, brak lewej ręki. U drugiej wszystkie palce odrąbane. Nogi zmasakrowane, obdarte ze skóry, widoczne liczne złamania. Prącie obcięte. Akurat w ręku je trzymam, bawię się nim. Tak ściskam go i ściskam i nagle UPS! zgniotłem go. Zaśmiałem się w tym momencie. Tak mocno, że Andrij przyszedł się i zapytał co się dzieje. Pokazuje mu zgniecione jaja lacha, a on razem się ze mną śmieje. Jak ja cię kocham mój bracie... Jeszcze tyle tego bydła przed nami jeszcze jest, następna wioska oddalona tylko o 4 kilometry. Slava Ukraini!!!09.07.1943Dwie godziny minęły po północy. Czekamy... Naprzód!!! krzyknął dowódca Burłaka. Okrzyk do ataku cichy, aby nie obudzić Lachów. Hehe. Nie wiedzą, że tej północy będą żałowali, że się urodzili. I nie współczuję im ani trochę. Takich należy niszczyć. Zaatakowaliśmy wioskę. Wkradamy się po cichu, podchodzimy od drzwi do drzwi, wiążemy ich i po kolei wywalamy je na zewnątrz. Bardzo dużo tutaj kobiet i dzieci. Uwielbiam kobiety i dzieci. Tyle niesamowitych rzeczy można robić z ich ciałem. Może i krócej wytrzymują zadawane przez nas tortury, niż mężczyźni. Ale jako znawca anatomii wiem, że ich ciało jest bardziej podatne na ból. Dzieci to już w ogóle mają przekichane hehehe. Kiedy wszystkie Lachy zostały na zewnątrz wyprowadzone, a ilość ich określiłbym jako ponad 200 zaczęliśmy naszą ucztę. Każdy trzymał w rękach jakieś narzędzia, najczęściej to były siekiery i widły. Absolutny zakaz strzelania do nich! Powiedział Burłaka. Niech ten ściek poczuje smak naszej zemsty! I po chwili zaczęliśmy przystępować do działania. Krzyk ich był nieludzki. Piszczeli z bólu. Kobiety płakały, dzieci wyły z całych sił z bólu. Przepięknie! Jak ja to uwielbiam! -Andrij!!! Krzyknąłem. Jak tam ci idzie? -Bardzo dobrze hehe! Jeszcze akurat nie skończyłem, dopiero co oczy wydłubałem i palce obciąłem! Jeszcze skórę trzeba wziąć! Stał tak zadowolony nad ciałem 6 letniej dziewczynki. -Nie ma problemu! Powiedziałem mu. I tak nasza zabawa trwała przez 40 minut. Ale potem wszystko już się skończyło, gdyż wszystkie Lachy zostały wyrżnięte. -Dobra panowie, czas wracać do garnizonu, jutro się znów musimy brać do pracy! Burłaka powiedział i tak zrobiliśmy. Musimy się na jutro porządnie przygotować. Bo atak na wieś liczącą 500 mieszkańców i do tego z samoobroną to nie lada wyzwanie.10.07.1943Nasze siły liczą 843 ludzi. Wszyscy przygotowani perfekcyjnie. Burłaka pokazał nam na planie jak mamy działać. Grupa 200 żołnierzy będzie pilnowała tyłów z bronią w rękach. Pozostała reszta zaś w najrozmaitsze narzędzia poszła na pierwszą linię walki. Kiedy tyły wyeliminują wszystkich z bronią, reszta zajmie się rąbaniem na kawałki Lachów. Minęła godzina po północy. Naprzód! Schemat ten sam jak wczoraj, tylko że z większymi siłami. Samoobrona broniła się zaciekle, bardzo zaciekle. Zabili 30 naszych z bronią. Ale to za mało. Nikt nie może powstrzymać Wielkiej Ukrainy! Kiedy już wszyscy z samoobrony zostali zabici pierwsza linia przystąpiła do działania. Pięknie wykonywali swoją robotę, męcząc ich jak najdłużej. Piski, wrzaski, krzyki nieludzkie! Niesamowite, przepiękne, boskie!!! Powiedziałem sobie w myślach to, co się działo w tej wiosce. Akurat się spojrzałem do tyłu i widzę biegnące postaci:Lachy uciekają!!! Krzyknąłem z całych sił, aż mi w gardle niedobrze się zrobiło. Biegliśmy za nimi. Andrij, mój ukochany braciszek złapał ich. 4 bydła uciekło od ręki sprawiedliwości. Zapytałem się go:-Co z nimi zrobimy?-Nie bój się nic. Zostaw to mnie hehehe. Andrij wziął wszystkich do najbliższego domu. 3 dzieci w wieku od 4 do 12 lat i kobieta. Zapewne ich matka. Po krótkiej chwili z domu nadbiegały nieludzkie wołania. Po 30 minutach wszystko się skończyło. Zaciekawiło mnie co tam mój braciszek robił. Wszedłem i widok, który ujrzałem... O boże!Wiele już z moją bandą przeszedłem, sam mordowałem i torturowałem to bydło, jak tylko popadnie. Ale tego, co mnie miało czekać nigdy bym się nie spodziewał. Wszystko było ubrudzone krwią i limfą. Wszędzie były widoczne porozrzucane kawałki skóry, mięsa i organów ofiar mojego brata. Wydłubane oczy, obcięte palce i paznokcie. W sumie nic nowego. Ale spojrzałem się do pokoju a tam... Jezu Chryste! Na stole siedział mój brat Andrij, który był nagi, z półżywym dzieckiem w wieku 4 lat. Puste oczodoły, obcięte ręce i wyrwane paznokcie u stóp. Obdarta skóra z niektórych miejsc na ciele. Żył. Andrij zaczął na mój widok perwersyjnie i z wielką brutalnością gwałcić je. Ryczało z bólu w agonii wielkiej! Kazałem mu natychmiast przestać to, co robi. Nie wiem jak to możliwe, ale zebrało się we mnie człowieczeństwo. Andrij, kiedy skończył wstał, odrąbał szybko siekierą głowę dziecka a następnie z agresją do mnie się odezwał:-Hehehe! Widzę, żeś zdrajca! zdrajca!! A taki z ciebie był porządny Ukraniec. Nagle ci się zebrało na litość dla tego ścieku? Nie jesteś już moim bratem! zdradziłeś nasz naród i mnie! GIŃ!!!Rzucił się we mnie z siekierą jak opętany. Szybko zdołałem zrobić unik, wziąć pierwszy lepszy nóż. Rzuciłem się na niego z całych sił i.. zabiłem go. NIE! Krzyknąłem. Zabiłem swojego brata!!! Dlaczego!? Nagle do domu przybiegła cała banda moich towarzyszy. Szybko mnie obezwładnili i pobili tak dotkliwie, że straciłem przytomność. Po jakimś czasie się budzę...11.07.1943Odbywa się proces, w którym jestem oskarżony o zamordowanie mojego brata i zdradę narodu ukraińskiego. Rozprawa tak szybko się potoczyła, że po 15 minutach od jej rozpoczęcia zostałem skazany. NA ŚMIERĆ! Szybko zostaje pochwycony przez Ukraińców i wywleczony gdzieś na zewnątrz. A tam czekał na mnie mój oprawca. Kiedy stałem tak przed nim, zamarłem. To był lach! Nagle, zaczął mówić do mnie:-Czyś ty nie jest bratem pewnego jegomościa zwanego Andrij?-Tak, to ja. Na imię mi Sasza. Czego tu chcesz?! Co tu robisz? Jakim prawem moi towarzysze pozwolili ci tutaj być??-Pamiętasz, jak zaatakowałeś moją wioskę wczoraj? Uciekłem. Jako jedyny. Zostałem niestety pochwycony przez Ukraińców. Zanim mnie zabili, dowiedzieli się co ty zrobiłeś. Zamordowałeś swojego brata. Nie wiem czy niechcący czy nie. Nie obchodzi mnie to. Ważne jest to w tej chwili co zrobił twój brat. -Zaatakował mnie w szale! Nie wiedziałem co robił! Myślał, żem zdrajca!-Pamiętasz te 4 osoby, które wziął ze sobą do domu, aby się z nimi zabawić?-Tak-To moje rodzina... Moja żona i moje dzieci... Zabite w tak okrutny sposób... GIŃ!!!I tak kończy się moja historia tu na ziemi. Teraz jestem tutaj z moim bratem. Czekamy na wyrok. Czekamy tak bardzo długo. Nagle:Piekło!I już wiedzieliśmy, co będzie nas czekało. Żałuję, że matka nas wydała na świat tylko po to, abyśmy skończyli w tym miejscu. W Piekle. Niestety zasłużenie. No cóż. Teraz musimy czekać na karę, jaką tam będziemy odbywać. Przynajmniej ze mną jest mój ukochany braciszek, Andrij. Wybaczyłem mu. I on wybaczył mi. Wtem rozległ się piekielny głos samego diabła:-Już czas...

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje