Historia

Porwanie 2 - trololo

nieprawicz 0 6 lat temu 649 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

30-letni mężczyzna biegł przez leśną toń jak oszalały omijając wykroty, wzniesienia i pagórki przyjmujące nienaturalne meandryczne kształty. Uciekał.

Las gęstniał z każdą chwilą zaś nekrotyczna łuna zielonkawego światła wręcz paliła jaźń Zakrzewskiego by ten choć raz obrócił swój wzrok ku niej.

-Tylko nie waż mi się odwracać. Nie odwracaj się. Nie odwracaj się. -powtarzał sobie w myślach. I pewnie jeszcze nie jeden raz powtórzyłby to przyrzeczenie gdyby nie spadł do rowu głębokiego na półtorej metra

-Kurwa! -uciekinier zaklął pod nosem łapiąc się za kostkę. Nie miał jednak czasu na przystanek. To coś, nadchodziło. Złowróżbna aura "pogońcy" rozpościerała się na krwistym nieboskłonie zachodzącego słońca. Tomasz poderwał się i kuśtykając na jedną nogę wygrzebał się z zapadliny usilnie prąc do przodu. Nie miał wyboru. Musiał nagiąć każdą strunę swoich ścięgien i mięśni by uciec.

Nagle widok nieba zasłonił mu metaliczny, obły, uformowany w kształt iglicy kształt. Deadryczne silniki, piekielnej, gwiezdnej maszyny rozbrzmiały ze zdwojonym hurmem by przerodzić się w jednostajny, chroniczny dźwięk, który wręcz pulsował niczym ból w głowie Zakrzewskiego. Uciekinier wzniósł ręce nad głowę w geście poddania.

-Już....dobrze...wygraliście...

Jego twarz wykrzywiona w grymasie cierpienia jawnie dawała do zrozumienia iż pogodził się

z porażką. Tymczasem Metaliczna struktura zawisła na nieboskłonie skupiła na nim swoje nekrotyczne światło. Męśnie człowieka poczęły wiotczeć rozluźniając się by następnym momencie opaść na runo leśne czyniąc z uciekiniera nie więcej niż szmacianą lalkę.

To właśnie tutaj świadomość Tomasza zakrzewskiego została przerwana.

***

Obudził się przykuty do organicznego łożyska. W ciemnym pomieszczeniu rozświetlanym jedynie przez coś na kształt diody wielkości kurzego jaja. Nie mógł poruszyć żadną z kończyn. Usłyszał za to pewien dźwięk otwieranej śluzy i po chwili do pomieszczenia wpełzła iście szkaradna w swej prezencji postać, jakiej niezbadane eony gwiazd nawet nie zechciałyby zapamiętać. Smukła humanoidalna sylwetka o zielonkawym pigmencie skóry, deadryczna głowa o niewielkich nozdrzach. Czerwone, niemalże owadzie oczy o niewymownie

krwistej barwie, a cała ta postać ubrana była w biały i elegancki płaszcz.

-Cz...ego... chcecie.

W odpowiedzi istota przysunęła się do leżącego i obnażyła lśniące, niemal rekinie zęby.

Podchodząc do dychotomicznego oprzyrządowania, obcy wziął w swą trójpalczastą rękę urządzenie o nefrytowym zabarwieniu. Ująwszy narzędzie pewnie w dłoni nakreślił na brzuchu

Zakrzewskiego, podłużne kreski dokładnie takie jakich używają chirurdzy przed rozpoczęciem operacji do nakreślenia śladów nacięć. Niedoszły uciekinier zacisnął zęby w niemym geście rozpaczy.

Metaliczne narzędzie nacięło skórę na wysokości przepony i rozkroiło jamę brzuszną wzdłuż, od mostka do miednicy. Wnętrzności poczęły leniwie wylewać się z wewnątrz umazane w zdawkowej ilości krwi jaka wypływała z rozciętej skóry.

Ręce obcego zanurzyły się w toni flaków by po chwili wynurzyć się z żołądkiem, który równie został uważnie rozcięty. NA twarz kreatury stąpił plugawy uśmiech. Jedna z rąk obcego zanurzyła się w żołądku by wydostać stamtąd mały, cylindryczny, oklejony czarną taśmą pakunek.

-Zelar here.

Wysyczała niemalże istota biorąc do ręki kolejne narzędzie. Tym razem zarówno żołądek jak i jama brzuszna zostały zaszyte nietypowymi nićmi o żółtawej barwie. Sam operowany czuł przy tym znikomy ból z góry dziękując za tak hojnie rozczarowanie. Czarny pakunek zaś został rozcięty a jego zawartością okazał się być biały proszek, który pieczołowicie przesypany został do sferycznego naczynia.

***

Tomasz zakrzewski obudził się w szpitalu. Wybudzony z letargu został przez pielęgniarki. Był wychudzony i odwodniony. Znaleziono go na drodze kilka kilometrów od Malborka.

[The End]

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje