Historia

Przepowiednia

marcin6612 1 5 lat temu 1 216 odsłon Czas czytania: ~12 minut

Mieliście może kiedyś styczność z ludźmi którzy wmawiali wam że posiadają pseudo moce typu dar przepowiadania przyszłości czy uzdrawiania? Zapewne tak , różnego rodzaju wróżby czy przepowiednie odbierane są przez nasze społeczeństwo jak coś nierealnego jednym słowem oszustwo , a ludzie którzy korzystają z usług takich osób są brani za naiwniaków no bo przecież co może powiedzieć o naszym życiu stara cyganka z talią kart tarota czy kryształową kulą w ręce . Lecz moim zdaniem jest to nie do końca prawda gdyż w grupie ludzi zajmującej się tym fachem są wyjątki , mianowicie nie każda osoba jest oszustem chcącym wzbogacić się naszą głupotą są też tacy którzy chcą osiągnąć zupełnie co innego lecz jest to bardzo mały procent całej grupy etnicznej . Wyjątki o których mówię są to osoby kilkakrotnie mądrzejsze od reszty , odznaczają się wyjątkowymi umiejętnościami zarówno psychologicznymi jak i strategicznymi , w zależności od fachu jakim się zajmują potrafią sprzedać nam nawet najbardziej nieprawdopodobną bajkę w którą uwierzymy gdyż popierają ją argumentami które przygotowały nawet bardzo długi czas temu na podstawie obserwacji i nie rzadko wnikaniem w nasze środowisko i życie prywatne to co ich różni od tych zwykłych targowych oszustów , nigdy ich motywacją nie są pieniądze , ich starania i zaangażowanie zawsze mają dużo głębszy powód niż pieniądze a gdy już spotkasz taką osobę możesz być pewny tego że wasze spotkanie nie jest przypadkowe a było z góry zaplanowane. Kobieta na którą natknąłem się tego dnia w drodze do pracy sprawiała wrażenie normalnej trzydziestolatki zajmującej się typowymi usługami tak zwanej wróżki . Wtedy oceniłem ją zbyt pochopnie , fakt widziałem ją tu pierwszy raz pomimo że przechodzę przez ten targ codziennie no ale codziennie też widywałem w tym miejscu różnego rodzaju cyganki i naciągaczki a ta dziewczyna nie wyróżniała się niczym szczególnym , myślałem tak do chwili w której się do mnie uśmiechnęła po czym podeszła i zaczęła rozmowę.

- Witam pana -

- Nie dziękuję nie jestem zainteresowany - odpowiedziałem uprzedzony co do zamiarów wróżki

- Nie nie , nie chce panu niczego sprzedać - odpowiedziała spokojnym głosem kobieta

- W takim razie w czym mogę pomóc - zapytałem

- Chciałam tak po prostu porozmawiać , Magda jestem

- W sumie mam trochę czasu , miło mi Kacper

Zdziwiło mnie to jak dużo wspólnego miałem z tą kobietą , mogłem z nią rozmawiać o wszystkim miałem wtedy wyrzuty sumienia gdyż zazwyczaj byłem uprzedzony co do pochodzenia tych ludzi i ich zwyczajów , miałem ich za oszustów dla których liczy się tylko kasa i naciąganie ludzi lecz Magda taka nie była , dało się z nią porozmawiać jak z każdym innym człowiekiem bez ingerowania w to czym się zajmuje .

- Tak w zasadzie to po co tu stoisz skoro niczego nie sprzedajesz ? - zapytałem

- zajmuję się pomaganiem ludziom ale nie za pieniądze

- A na czym ta pomoc miała by polegać ?

- Hmm może chcesz spróbować ? pokażę ci - odpowiedziała Magda

- okej

Chwile po tym byłem już w drodze do małego namiotu na uboczu , weszła do niego a ja za nią , wnętrze namiotu oświetlały tylko dwie świece stojące na okrągłym stoliku koło kryształowej kuli i talii kart byłem zaciekawiony tym co się teraz wydarzy chociaż nie spodziewałem się usłyszeć od niej czegoś czego jeszcze sam nie wiedziałem .

- Tak więc czego chciał byś się dowiedzieć ? - zapytała Magda

- Hmm no załóżmy że chciał bym wiedzieć co się wydarzy w najbliższym czasie w moim życiu - odpowiedziałem tak średnio na poważnie

- No dobrze

Wróżka wstała i ruszyła w kierunku małego kuferka stojącego przy wejściu wyjęła z niego dwie zielone świeczki podpaliła je i postawiła w miejsce poprzednich następnie usiadła i wzięła kryształową kulę a mi kazała zamknąć oczy , zrobiłem to bez zbędnych pytań po chwili jej głos się zmienił a ona zaczęła mówić .

- Jesteś dobrym i uczciwym człowiekiem w stu procentach oddanym swojej pracy poświęcasz jej niemal każdy dzień w tygodniu , właśnie w taki sposób próbujesz zapomnieć o stracie bliskich ci osób

w pierwszym momencie myślałem że przypadkiem udało się jej trafić w to co w stu procentach pokrywało się ze mną lecz to mógł być przypadek po krótkiej przerwie kontynuowała dalej

- Tą osobą była twoja żona , miała wypadek wraz z twoją siedmioletnią córeczką kilka miesięcy temu , a poczucie samotności nie pozwala ci dostrzec osób które chcą ci naprawdę pomóc lecz w twoim życiu pojawi się osoba która ci pomorze , będzie to kobieta w której będziesz musiał się zakochać , kobieta ta będzie zarówno piękna jak i mądra

W tamtej chwili zerwałem się z małego krzesełka chwyciłem swoją torbę i wybiegłem , nie dochodziło do mnie to co usłyszałem , wszystko co powiedziała o mnie było prawdziwe no ale jak ? czyżby naprawdę miała jakiś dar ? przecież to niedorzeczne ale na tamtą chwile wierzyłem w to że ta kobieta użyła magii aby zdobyć o mnie te wszystkie informacje . W pierwszej chwili Magda wybiegła za mną lecz nie chciałem z nią na razie rozmawiać . Dobiegłem do przystanku , mój autobus akurat podjechał , wsiadłem i ruszyłem do pracy. Tamtego dnia po rozmowie z wróżką która miała miejsce nie mogłem normalnie pracować , ciekawość pochodzenia tak wielu informacji o mojej osobie była silniejsza od chęci prawidłowego uzupełnienia faktur . Po pracy zamówiłem taksówkę i pojechałem pod sam dom , było późno więc zjadłem kolację i udałem się w kierunku łóżka.

Przez następne tygodnie mijałem Magdę na tym samym targu po drodze do pracy lecz nie rozmawiałem z nią a wręcz ją unikałem pomimo że próbowała nawiązać ze mną kontakt każdego dnia . Z natury jestem realistą lecz przyznaje się że tego co wydarzyło się podczas sesji wróżenia w namiocie nie potrafiłem racjonalnie wytłumaczyć pomimo to nie myślałem o tym , nie ważne skąd miała te informacje nawet jeśli zdobyła je za pomocą czarów to co ? I tak to była tylko nic nie znacząca wróżba , ale wraz z moim zdystansowanym myśleniem z dnia na dzień zmieniała się postawa Magdy już nie była tą samą uśmiechniętą osobą którą poznałem pierwszego dnia , za każdym razem gdy ją mijałem na targu wydawała się chłodna i zakłopotana pomimo że mówiłem jej tylko dzień dobry i dawałem jej jasno do zrozumienia że nie mam czasu na rozmowę ona nie odpuszczała i za każdym razem podchodziła lecz nie przejmowałem się tym , olewałem to i bez zatrzymywania szedłem na przystanek autobusowy . Tamtego dnia już prawie zapomniałem o wróżce którą każdego dnia mijałem na targu , miałem dużo ważniejszych spraw na głowie i musiałem skupić się na pracy , czas leciał nieubłaganie szybko i zanim się obejrzałem mój czas pracy dobiegł końca , spakowałem dokumenty i udałem się na postój taksówek . Po dojechaniu do celu wręczyłem taksówkarzowi należną mu zapłatę i poszedłem do domu wsunąłem klucze do zamka i wszedłem do środka wtedy byłem zbyt zmęczony na nadrabianie kolacji , udałem się od razu w kierunku sypialni zahaczając po drodze o łazienkę obmyłem twarz uniosłem głowę na wysokość lustra i zorientowałem się że nie jestem niej sam lecz było już za późno na reakcję , napastnik szybkim ruchem przyłożył mi wilgotną szmatkę do ust po czym odpłynąłem. Pierwsze co zobaczyłem po otwarciu oczu to oślepiające światło a ja sam byłem chyba przywiązany do krzesła i nie miałem czucia w całym ciele

- Spokojnie , to chloroform uczucie paraliżu niedługo minie - usłyszałem głos osoby której jeszcze na tamtą chwilę nie widziałem,byłem zbyt otumaniony

- Gdzie ja jestem ? Zapytałem

- W swoim nowym domu - odpowiedział głos nieznanego pochodzenia

Po kilku minutach gdy już odzyskałem świadomość ujrzałem ją , to była Magda stała przy dziwnym blacie a wokół niej było pełno różnego rodzaju fiolek i dziwnych substancji a gdy odwróciłem głowę ujrzałem coś dziwnego , był to stolik z lustrem ozdobiony kwiatkami był cały czerwony i wszędzie tam wisiały moje prywatne zdjęcia i rzeczy było to coś na kształt ołtarzyka poświęconego mojej osobie

- Co to kurwa jest i skąd masz moje rzeczy ? zapytałem zdenerwowany

- ahhh to, to jest mój taki mały kącik relaksu , mogę siedzieć przed nim godzinami i wpatrywać się w ciebie , a twoje rzeczy ? no cóż to chyba proste że mam je z twojego domu .

W tamtej chwili zrozumiałem wszystko , te wszystkie informacje na mój temat nie były efektem żadnej magii , była to zwykła iluzja , ta kobieta to wszystko wyniosła z mojego domu a ja tego nie zauważyłem . Magda musiała być bardzo dokładna i bardzo ostrożna w swoim planowaniu w końcu dostała się do mojego mieszkania pomimo to że było zamknięte i znajdowało się na trzecim piętrze a sąsiedzi niczego nie zauważyli , była niczym ninja lecz to nie zmieniało faktu że miałem do czynienia z psychopatką i musiałem jej jakoś uciec.

- Czego ty tak właściwie ode mnie chcesz ? - zapytałem

- Kochanie ja nic od ciebie nie chcę . Po prostu od dzisiaj będziemy szczęśliwą i kochającą się rodziną

- Ja cię nigdy nie pokocham

- No cóż będziesz musiał , przecież ci mówiłam .

- Ale jak to ?

- No przepowiednia twojej przyszłości się spełniła , lecz musiałam wziąć sprawy we własne ręce gdyż zacząłeś mnie unikać

- Czyli to o ciebie chodziło w tej twojej pseudo przepowiedni ?

- Głuptasku no jasne że o mnie - Odpowiedziała Magda podchodząc i całując mnie w usta

Na tamtą chwile nie miałem żadnego planu ucieczki , pozostawało mi tylko rozmowa z nią tak aby zająć jej uwagę , musiałem jakoś się oswobodzić z tego krzesła a nawet jeśli udało by mi się rozwiązać to nie miałem pewności czy moje nogi się pode mną nie ugną gdy tylko zerwę się do ucieczki w końcu nie wiedziałem czy działanie tej substancji którą mi przyłożyła do ust ustało .

- Skąd się dowiedziałaś gdzie mieszkam ?

- Wpadłeś mi w oko już 7 miesięcy temu , oo tak dokładnie pamiętam ten dzień gdy cię pierwszy raz zobaczyłam , od tamtej chwili już zaczęłam planować naszą wspólną przyszłość i zaplanowałam już wszystko

- ( Ja pierdolę ) - pomyślałem

- a długo tak tu będę związany siedział ?

- W sumie to już mogę cię rozwiązać

Wiedziałem że to moja szansa , w głowie miałem sceny z filmów z psychopatami w roli głównej zawsze w takich filmach ci psychopaci potrafią jeszcze biegać za ofiarą nawet z nożem wbitym w brzuch i przestrzeloną tętnicą po prostu bardzo ciężko jest ich zabić oczywiście nie chciałem jej od razu zabijać ale w ostateczności był bym zdziwiony gdyby pani Magda biegała za mną jeszcze pomimo oderwanej głowy czy skręconego karku .

- Ale uważaj możesz mieć jeszcze problemy z utrzymaniem równowagi złociutki - powiedziała Magda po czym słychać było głos zdejmowanych lin

Zaraz po tym jak zostałem rozwiązany wziąłem jakiś dziwny drewniany przedmiot stojący za Magdą i uderzyłem ją w głowę , upadła a ja zacząłem biegać po mieszkaniu w poszukiwaniu wyjścia lecz im dłużej biegałem tym bardziej miałem wrażenie że nie znajduje się w mieszkaniu lecz w jakiejś dobrze umeblowanej piwnicy. Po 3 minutach udało mi się znaleźć drzwi , najpewniej wyjściowe gdyż różniły się od innych w mieszkaniu , były metalowe i bardzo masywne i niestety były zamknięte na kłódkę a ja byłem skołowany i nie wiedziałem co robić . Poszedłem do pomieszczenia w którym leżała Magda z myślą że może przy niej znajdę klucze , nadal leżała nieprzytomna zacząłem ją przeszukiwać lecz niczego nie znalazłem , następnie szafki i udało mi się znaleźć skrzynkę z narzędziami w której znajdował się łom , wziąłem go i pobiegłem w kierunku zamkniętych drzwi . Uderzałem w kłódkę bez przerwy i miałem wrażenie że zaczęła pękać lecz wtedy poczułem ukłucie , odwróciłem się ze strzykawką w szyi ujrzałem stojącą Magdę po czym upadłem na małą komodę na której musiał leżeć mały nożyk bo gdy się przewróciłem razem z komodą to on już leżał koło mojej ręki , ostatkiem sił niepostrzeżenie wsunąłem go do kieszeni po czym zemdlałem . Obudziłem się kilka godzin potem byłem przypięty do łóżka pasami które zazwyczaj były używane w szpitalach psychiatrycznych do unieruchomienia zagrażającego innym pacjenta a nade mną już stała moja oprawczyni

- nic się nie stało kochanie , każde dobre małżeństwo przechodzi kryzys wybaczam ci

To było pierwsze co powiedziała gdy zobaczyła że się obudziłem , wiedziałem że ucieczka z tego miejsca nie będzie łatwa , ale planowałem użyć nożyka do ponownego uwolnienia się gdy ta pójdzie spać lecz niestety nie wiedziałem kiedy to nastąpi , nie potrafiłem nawet stwierdzić jaki był dzień czy która godzina gdyż nie miałem zegarka a w całej tej piwnicy nie było okien. Minęło kilka godzin przez które moja pseudo miłość przedstawiała mi plany naszego weekendu miodowego lecz cóż musiałem to jakoś znieść po tym stwierdziła że jest już późno i idzie spać a zajrzy do mnie jutro. Po tych słowach przystąpiłem do działania , sięgnąłem do kieszeni i wyjąłem z niej nożyk po czym zacząłem przecinać pas krępujący moje ręce , ta część planu przebiegła bez problemu następną rzeczą było unieszkodliwienie Magdy do czasu gdy znajdę sposób na otwarcie tych cholernych drzwi. Po dwóch godzinach cichym krokiem wyszedłem z pomieszczenia w którym przebywałem i zacząłem szukać sypialni w której przebywa Magda , pomimo że było ciemno nie musiałem długo szukać , spała na materacu tuż obok tego ołtarzyka poświęconego mojej osobie a w całym pomieszczeniu paliło się pełno świec i w tamtej chwili przypomniała mi się nazwa substancji którą podała mi na szmatce w mojej łazience i na moje szczęście wszystkie ciecze w jej pomieszczeniu były podpisane . Wziąłem odpowiedni flakonik urwałem kawałek koszuli i wylałem na nią dość sporo specyfiku po czym cichym krokiem podszedłem i przytknąłem szmatkę do ust Magdy . Wszystko zadziałało kobieta była jak nie żywa , posadziłem ją na krześle i przymocowałem czym się dało wliczając w to linę i trzy rolki taśmy które znalazłem w szufladach. Po unieszkodliwieniu psychopatki wyciągnąłem łom z wcześniejszej skrzynki z narzędziami i ruszyłem w kierunku zasuniętych drzwi . Kilka uderzeń i kłódka odpadła a ja chwyciłem za metalową klamkę po czym z wielkim zgrzytem otworzyłem metalowe drzwi , za nimi znajdowały się schody na górę wszedłem nimi i znalazłem się na terenie jakiejś opuszczonej posiadłości . Zaryglowałem drzwi od zewnątrz i udałem się w poszukiwaniu kogoś kto mógł by mi pomóc lecz dom znajdował się na uboczu a najbliższe miasteczko było 2 kilometry stąd , byłem zbyt wycieńczony nie doszedł bym , całe szczęście nieopodal znajdowała się dosyć ruchliwa ulica i jak już zatrzymałem jakiś samochód to z pożyczonego telefonu zadzwoniłem na policje ta przyjechała i przekazała Magdę w odpowiednie służby , wtedy się dowiedziałem że przyczyniłem się do złapania kobiety która jest poszukiwana za uduszenie noworodka i podwójne morderstwo nie wliczając już posiadania zakazanych substancji . Ale od początku wiedziałem że trafi do szpitala a nie do więzienia w końcu była niepoczytalna . A mnie to nauczyło tego żeby nie ufać nieznajomym i nie ignorować z pozoru normalnie wyglądających ludzi bo niestety mamy takie czasy że osoba którą widzimy pierwszy raz w życiu wie o nas samych więcej niż nasza własna matka i to jest straszne.

:)

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Strasznie przesadzone, a interpunkcja leży i kwiczy. No i nie "pomorze" a "pomoże"
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje