Temat

Nie wiem skąd to wyszło.

Ale skądś do cholery musiało wyjść.

Z kranu? Zza szafy? Z gównianego szamba?

Chociaż już nieważne, chcę tylko żeby to coś już zniknęło. Przez TO mam tu prawdziwe

piekło! Jak mam stąd wyjść. Co mam zrobić. Drzwi zablokowane, okna zresztą też. To coś jest w

całym domu. Oplata go swoimi niewidzialnymi mackami.

Skąd to wiem? A myślicie, że nie próbowałem. Gdy tylko dotknąłem klamki poczułem jakby

cała krew zlała mi się do mózgu. To było okropne, nie mogłem się ruszyć.

O! słyszycie? Już tu są.

Już po mnie idą? Czy może po niego?

Po jakiego NIEGO? Czemu moje życie musi się tak skończyć? A skąd wiem, że się kończy?

Może czeka mnie coś gorszego niż śmierć. Może na przykład będę leżał w strzępach. Żywy?

Martwy? Zjadany przez białe glizdy? Ssany przez muchy? Patrzyć będę jak jak jakieś monstrum

łypie na mnie z moich własnych organów. Tak to dobre. Podzielę się na pół. Jakoś mniej więcej od

pasa. Z moich wnętrzności wysypie się rój owadów. Ale dobrze Jego też to spotka.

Ale jakiego JEGO?!

Przecież jestem tu tylko tu i jeszcze TO.

Kim jest ON?

O Aniele! Czy to ty? Widzę już twoje piękne skrzydła. Nie! Nie odchodź!

Wiem! Już wiem! ON to przecież TY. Nie pozostawiaj mnie na pastwę TEGO!!! Proszę zabierz

mnie do siebie! Aniele!!! Błagam! ANIELE!

NIE! ODLECIAŁ! Koniec!

Czemu, nie nie nie...