Historia

The Joker - Prawdziwa historia seryjnego mordercy.

john1257 0 5 lat temu 2 554 odsłon Czas czytania: ~3 minuty

Gotham. Rok 1996. John żył spokojnie i szczęśliwe życie. Miał piękną żonę o imieniu Kate. Miał swą własną firmę produkującą substancje chemiczne więc pieniądze nie były dla pary problemem. Ostatnia w Gotham bardzo dużo słyszy się o morderstwach. John jednak nie przejmuje się tymi wiadomościami i wybiera się pewnej noworocznej nocy z 1996 na 1997 razem ze swą ukochaną na uroczystość noworoczną która była niedaleko posiadłości Johna. Dochodziła już północ. Miał zacząć się rok 97'. John razem z ukochaną przechadzali się po jednej z dzielnic. Zobaczyli oni w oddali mężczyznę ubranego na biało w białym kowbojskim kapeluszu. Wpatrywał on się w parę co zaniepokoiło Johna i Kate. Kiedy podeszli do mężczyzny, morderca wyjął rewolwer z kieszeni i zastrzelił Kate nie trafiając Johna. Strzał był tak głośny, że ludzie w oddali zaczęli uciekać. John zemdlał. Po krótkim czasie. John obudził się widząc swą ukochaną leżącą we krwi. Widząc ten makabryczny widok o mało co znowu nie zemdlał. Wziął ukochaną na ramiona i zabrał ją na pobliski cmentarz. Wziął łopatę i zakopał swą ukochaną koło grobu jego matki. Gdy miał już odchodzić, postawił na grobie róże które miał jej dać podczas świętowania. Pomodlił się, I odszedł ze łzami w oczach.

Przez kolejne 3 miesiące John nie odzywał się do nikogo. Popadł on w głęboką depresje i wmawiał sobie, że to jego wina. Nawet na drzwiach od swej sypialni napisał swą krwią "WINOWAJCA". Zadecydował on, że popełni samobójstwo. Lecz nie chciał iść na łatwizne. Stwierdził, że musi on cierpieć. O północy w czwartek wybrał się do magazynu swej firmy gdzie przetrzymywał substancje chemiczne. Jego plan był prosty. Wskoczyć do zbiornika pełnego chemikaliów. Przed popełnieniem swego czynu. Napisał list do przyjaciół i rodziny aby go pamiętali. Nastał właściwy moment. Moment w którym miał zakończyć swoje życie. Rozejrzał się czy nikt nie idzie i zaczął się zastanawiać czy chce to robić. Było już za późno. Poślizgnął się na krawędzi zbiornika i wpadł do niego. Kiedy już od minuty zanurzał się w "wodzie" zdał sobie sprawę, że nic się nie dzieje. Lecz zaczęło mu się kręcić w głowie i zaczął słyszeć donośne głosy. Wynurzył się z chemikaliów i wyszedł ze zbiornika. Jego skóra na twarzy zrobiła się kompletnie biała a włosy, jego piękne długie włosy zmieniły kolor na zielony. John wbiegł do komory gazowej, wszędzie słyszał głosy, wszędzie widział cienie. Popatrzył w "lustro" które tak naprawdę było szybą od komory gazowej. Jego włosy stanęły dęba. Zobaczył siebie lecz po chwili zaczął się śmiać. Okazało się, że kiedy biegł w zamieszaniu wszedł do komory gazowej, w której był gaz rozśmieszający i znieczuleniowy a w jego przypadku za duża dawka spowodowała nieustający śmiech i brak jakichkolwiek uczuć. Nie zginął w kwasie chemicznym. Śmierć go nie chciała. Chaos był o wiele silniejszy od śmierci. Wyszedł w chaosie na ulice. Chwiał się nie co i śmiał co chwile. Ludzie gdy go widzieli zaczęli uciekać. John zaczął zmieniać się w kompletnego psychopate. Szedł i ciągle słyszał głosy które nękały go i wpajały mu, że to przez niego jego żona nie żyje. John wszedł do domu. Wszedł do łazienki, podszedł do lustra trzymając nóż w ręku i wyciął sobie ogromny uśmiech na ustach. Swoje oczodoły zamalował na czarno. Śmiał się przy tym głośno. W całym domu na ścianach były napisane krwią różne frazy typu "chaos", "śmierć" itp.

John zaczął planować zamach na morderce jego żony. Dowiedział się gdzie mieszka, jak nazywają się jego dzieci i żona, znał rejestracje samochodu. Nadszedł dzień zemsty. John przyjechał pod dom mordercy wieczorem około godziny 19:00. Czekał. Czekał aż morderca przyjdzie do swego domu. Wtedy miał zacząć działać. W swej walizce miał strzelbę, siekiere, młotek, nóż, skalpel i pistolet. Nadszedł idealny moment. Wyszedł z samochodu. Morderca był już w domu. John popatrzył się we wszystkie strony czy policja się tu nie kręci, ponieważ miała zgarnąć morderce za różne zbrodnie które popełnił. John był szybszy. Podszedł w spokoju do drzwi i grzecznie zapukał jak gdyby nigdy nic. Po chwili drzwi otworzył mężczyzna. Był w tym samym białym kapeluszu kowbojskim. John po chwili zapytał:

- Widziałeś może moją żonę? Była taka piękna. Miała na imię Kate-

Powiedział. Wyjął zdjęcie swej żony i pokazał mężczyźnie, ten po zobaczeniu o mało nie zemdlał. Nagle, John wyjął nóż i wbił mu go w brzuch co rozlało na jego garniturze ogromną ilość krwi. Strzelił mu w głowę ze strzelby. Odszedł zostawiając otwarte drzwi, i odjechał spokojnie śmiejąc się przy tym. Głosy w jego głowie zaczęły mu mówić, że dobrze zrobił. Jego choroba psychiczna była tak głęboka, że dla Johna nie było już ratunku. Nawet najlepszy psychiatra nie dał by rady. Prędzej został by zabity.

Tak wyglądał początek mitu. Początek legendy która owiała Gotham złą sławą. Tak powstał morderca który zostanie zapamiętany przez policje Gotham do końca życia, Joker.

Koniec części pierwszej.

Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje