Historia

To nie Twoja kolej

Bez_granic 3 4 lata temu 1 330 odsłon Czas czytania: ~1 minuta

Obsypane śniegiem latarnie oświetlały chodniki. Wieczór był zimny więc w miasteczku nie roiło się od amatorów spacerów i obijającej się młodzieży. Byłam tylko ja, noc i pogrążone we śnie ulice. Musiałam wyjść. Nie mogłam wytrzymać napięcia związanego z oczekiwaniem. Założyłam słuchawki, opatuliłam się porządnie i szukałam spokoju w chłodnym, styczniowym powietrzu. Nagle zobaczyłam jakąś postać idącą z naprzeciwka.

W jej ręce połyskiwał jakiś przedmiot, kiedy mijał latarnie. Szedł szybko patrząc wprost przed siebie. Wytężałam wzrok żeby dostrzec co trzyma nieznajomy. Gdy zbliżył się na tyle blisko, że mogłam to dojrzeć zamarłam. Poczułam chłód na całym ciele, pomimo puchowej kurtki i ocieplanych legginsów. Mężczyzna trzymał nóż. Wielki jak jasna cholera rzeźnicki nóż. Szedł wpatrując się przed siebie niczym zaprogramowana maszyna. Pierwsza myśl: "Rzucić się do ucieczki". Druga myśl: "Przecież jak zacznę uciekać, on pobiegnie za mną". Przypomniałam sobie radę zasłyszaną od mojego umundurowanego kolegi: „ Nigdy nie patrz szaleńcowi w oczy”. Więc nie patrzyłam. Szłam patrząc w przestrzeń. Gdzieś po głowie plątała mi się myśl, że kiedy kiedy przejdzie obok wbije mi nóż w brzuch jak na filmach. Czułam jak szybko i niestabilnie bije moje serce. Zaczęło mnie mdlić ze strachu. Modląc się w duchu ( bo przecież jak trwoga to do Boga ) pozwoliłam, żeby ten dziwaczny i straszny człowiek mnie minął. Odetchnęłam z ulgą. I obejrzałam się. On również to zrobił. Wstrętna, wielka, nieludzka paszcza rozwarła się nad moją głową. Z pyska skapywała na mnie gęsta, cuchnąca ślina. Poczułam jak zasycha mi w ustach. Zakręciło mi się w głowie i się zatoczyłam. Usłyszałam męski głos, o dziwo całkiem przyjemny i ciepły: „ Masz szczęście, że to nie Twoja kolej”.  

Gdy otworzyłam oczy głowę przeszył ostry ból. Leżałam na chodniku. Pomimo panującego chłodu czułam gorąco. Wstałam zanim ktoś zdążył mnie zobaczyć i zrobić zdjęcie ( mam nadzieje! ) i na drżących nogach poszłam do domu. I wciąż zastanawiam się jak doprać te paskudne plamy z kurtki.


Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Twoje straszne historie są wyjątkowo fajne mają fajny dreszczyk :)
Odpowiedz
fajny pomysł
Odpowiedz
Dziękuje!
Odpowiedz
Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje