Historia

Azathoth 2.0

nieprawicz 0 4 lata temu 529 odsłon Czas czytania: ~2 minuty

Wierzący. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek co by było gdyby wasz bóg nie istniał?

Czy sprzeniewierzylibyście się podstawowym wartościom ludzkim w dzikim akcie anarchii? A może wiedząc że za wasze czyny nie czeka was ani piekło ani niebo, nadal trzymalibyście się etyki jako ostatniej szalupy zwanej człowieczeństwem?

Cóż te myśli nie spędzają mi snu z powiek. Bo znam ostateczną wartość wszechświata, w którym waszego Boga nie ma. Nie istnieje. A przynajmniej nie w sensie w jakim się domyślacie. Na pewno nie jest on miłosierny ani sprawiedliwy. Nie jest on też w żadnym przekazie czy inskrypcji określany jako piękny.

Jedynym typem Boga jaki może istnieć w naszym wszechświecie jest Nuklearny Chaos. Omnipotentny Byt, który jest bezsilny. Który śpi w centrum wszechrzeczy od eonów czekając na przebudzenie. A ja muszę go obudzić.

Obudzić by zniszczyć rzeczywistość w której żyję. Zniszczyć wszystko czego nienawidzę aż nie zostanie nawet ze mnie ni popiół ni wspomnienie.

Jako dzieciak byłem bardzo religijny. Zawsze w niedzielę chodziłem do kościoła, modliłem się sumiennie

aż w pewnym wieku straciłem oboje rodziców. Jakim prawem chrześcijański Bóg śmie nazywać ten zbieg zdarzeń swoim boskim planem? Zrobił to by umocnić we mnie wiarę? A może chciał bym stał się zagorzałym ateistą szukającym dobra. Jeżeli tak to pomylił się sromotnie. Jestem ulepiony z nienawiści do niego i nie zamierzam robić niczego co byłoby dobre. Nienawidziłem chrześcijańskiego Boga dopóki zrozumiałem że on nie istnieje.

Nienawidzenie nicości nie ma żadnego sensu więc poświęciłem się szukaniu prawdy. Chciałem wiedzieć czym dokładnie jest Bóg. Czym jest stwórca kosmosu, za którego sprawą prawa fizyki, biologii i ewolucji zgodnie z sobą trwają. I znalazłem. Religię tak starą i antyczną iż myślałem wpierw że nie istnieje Że to mit. Czysta fantazja zrodzona przez mój chory umysł. A jednak. Kult ten istniał i skupiał wokół siebie ludzi o strikte nihilistycznym poglądzie. Poznałem tam wielu ludzi z dość typowym przekonaniem że ani nasze życia nawet pośmiertne nie reprezentują żadnej wartości. Że jesteśmy jedynie falami wzburzanymi przez tytanicznego olbrzyma którym jest Chaos. Byt panujący nad wszystkim w kosmosie od najmniejszej molekuły znanej człowiekowi po gromady galaktyk.

Nazywajcie ten byt jak chcecie ale uwierzcie mi. Nie jest to wasz Bóg który rodzielił fale morza czerownego dla izraelitów. Nie jest to bóg który karze zabijać niewiernych. Nie jest to też Bóg miłosierny i sprawiedliwy. Ale z pewnością jest to BYT który może bez problemu być Tytanem nad tytanami.

Wyrocznią egzystencji. Nie potrzebuje wiernych aby istnieć. Nie żąda pieniędzy jako jałmużny. Jego kult jest mu całkowicie obojętny. Pokażcie mi innego takiego stwórcę. Pokażcie mi stwórcę którego nie obchodzą wierni. Każdy ludzki bóg żąda wiernych, władzy i przede wszystkim pieniędzy dla swoich kapłanów. Bóg w którego ja wierzę nie ma tych przymiotów. Jest od nich kompletnie niezależny. I choćbyśmy się odwrócili od niego i zapomnieli o nim. On nadal będzie trwać gdyż jest Przedwiecznym Chaosem. Prawdziwym stwórcą i niszczycielem. Nic nie równa się jego potędze. A jednak jest tak jak my w pewnym sensie bezsilny.

Widzicie. Pierwotny Chaos jest pogrążony we śnie. Sny jego mają właściwości stwórcze. To z nich powstały wszechświat, gwiazdy, planety i my sami. Wszystko i wszyscy jesteśmy produktem jego snów. A gdy się obudzi. Wszystko zniknie jakby nigdy nie istniało na pierwszym miejscu. Oto ostateczna droga nihilizmu którą kroczę. Ostateczna forma filozofii której jestem wierny. Życie, Byt, Świadomość są bezcelowe. Nie mają większego sensu istnieć niż dwa ziarnka piasku pośród całego piaszczystego wybrzeża. Dziś gromadzimy się w katakumbach naszego przedwiecznego kultu by czcić Chaos. Niech nasz prawdziwy Bóg obudzi się z prawiecznego snu i sprowadzi na nasze byty zagładę. Bo to on jest jeden jedyny prawdziwy i szczerze wszechmocny. Ia Ia Azathoth. Ia Ia Azathoth.


Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.

Inne od tego autora

Archiwum

Najnowsze i warte uwagi

Artykuły i recenzje